Bain&Co.: Fundusze private equity spodziewają się poprawy sytuacji rynkowej w 2024 roku

Paweł Szreder, partner Bain & Company
Paweł Szreder, partner Bain & Company

Dwuletni kryzys w sektorze private equity dobiega końca, a większość funduszy spodziewa się poprawy sytuacji jeszcze w 2024 roku, wynika z najnowszego raportu firmy doradczej Bain & Company. Negatywny wpływ na rynek mają utrzymujące się wysokie stopy procentowe oraz niepewność geopolityczna.

Jak pokazało badanie Bain & Company przeprowadzone wśród 1,400 przedstawicieli funduszy private equity na świecie, ponad połowa z nich (57 proc.) spodziewa się ożywienia na rynku transakcji w trzecim lub czwartym kwartale 2024 roku. Prawie 40 proc. zakłada jednak, że odbicie nastąpi dopiero w 2025 roku lub później.

Pierwsza połowa tego roku nie była łatwa dla rynku private equity. Wciąż panuje pewien marazm i widzimy ograniczoną liczbę transakcji. Wiele funduszy wstrzymuje się z decyzjami inwestycyjnymi ze względu na niepewne otoczenie makroekonomiczne i utrzymujące się ryzyka geopolityczne – mówi Paweł Szreder, partner Bain & Company.

Eksperci Bain & Company przewidują, że łączna liczba przejęć dokonanych przez fundusze PE na świecie w 2024 roku prawdopodobnie utrzyma się na podobnym poziomie jak w 2023 roku i wyniesie około 2,500. Łączna wartość transakcji może wzrosnąć o 18 proc. rok do roku do około 521 mld dolarów, głównie z powodu pojedynczych, dużych przejęć na rynku amerykańskim.

Spowolnienie na rynku private equity jest widoczne zarówno w Europie, jak i w Azji, choć wynika z innych czynników. Niższy od oczekiwanego wzrost gospodarczy w Europie Zachodniej zniechęca inwestorów, a na sytuację w Azji wpływają napięte relacje chińsko-amerykańskie – mówi Paweł Szreder. – Na tym tle Polska może przyciągać pewne zainteresowanie globalnego kapitału dzięki poprawie sytuacji makroekonomicznej, perspektywie silnego wzrostu gospodarczego i możliwościom konsolidacyjnym w wielu branżach.

Jak wskazują eksperci Bain & Company wiele funduszy private equity jest pod coraz większą presją ze strony swoich inwestorów, którzy oczekują wyjścia z wieloletnich inwestycji i zwrotu kapitału. Zastój na rynku transakcji i spadek wycen w wielu sektorach powoduje jednak, że funduszom trudno jest wyjść z inwestycji z atrakcyjną stopą zwrotu. Jak wynika z raportu, zarówno łączna wartość jak i liczba aktywów sprzedanych przez fundusze na świecie może w tym roku osiągnąć jeden z najniższych poziomów w ciągu ostatniej dekady.

Trudna sytuacja ze sprzedażą aktywów negatywnie odbija się także na pozyskiwaniu przez fundusze nowych środków na inwestycje. Według szacunków Bain & Company, wartość kapitału pozyskanego na nowe inwestycje w 2024 roku spadnie o około 15 proc. do 1,1 biliona dolarów.

– Fundusze powinny zrozumieć, co w dzisiejszych trudnych warunkach jest ważne dla ich inwestorów, a następnie przełożyć te spostrzeżenia na dostosowanie strategii. Obejmuje to przede wszystkim bardziej agresywne podejście do budowania wartości spółek portfelowych. W środowisku wyższych stóp procentowych i stagnacji lub nawet spadku mnożników transakcyjnych, to umiejętność szybkiej poprawy rentowności i wzrostu przychodów zadecyduje o zadowalających zwrotach z inwestycji – mówi Paweł Szreder.