Przed nami wyjątkowo intensywny okres, któremu towarzyszyć będą decyzje dwóch największych banków centralnych – Fedu oraz EBC. Rynki zdają się obecnie skłaniać ku podwyżce o 25 pb. na czwartkowym (04.05) posiedzeniu EBC, nie wykluczamy jednak ruchu o 50 pb, który mógłby doprowadzić do umocnienia wspólnej waluty. Spodziewamy się komunikatów sugerujących, że kroki Rady Prezesów pozostają w dużej mierze zależne od danych, a cykl podwyżek w strefie euro potrwa jeszcze kilka miesięcy. Decyzję Fedu poznamy w środę (03.05) – oczekujemy, że dokona on ostatniej w obecnym cyklu podwyżki o 25 pb.
Zeszły tydzień nie obfitował w dane, zgodnie z oczekiwaniami ruchy głównych walut były więc ograniczone. Na szczycie zestawienia walut G10 ponownie znalazł się funt brytyjski, nawet i on nie zdołał jednak dorównać złotemu, który doświadczył w ubiegłym tygodniu dalszej aprecjacji.
Ten tydzień może być jednym z najważniejszych w tym roku. W środę (03.05) zakończy się posiedzenie Rezerwy Federalnej, następnego dnia (04.05) zaś Europejskiego Banku Centralnego. Dodatkowo poznamy szereg istotnych odczytów, w tym raport NFP (non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy oraz dane ze strefy euro: wyniki cokwartalnych ankiet dotyczących pożyczek oraz wstępny odczyt kwietniowej inflacji – oba opublikowane zostaną zaledwie dwa dni przed posiedzeniem EBC. Oznacza to, że część decydentów zwlekać będzie do ostatniej chwili, wahając się między ruchem w górę o 25 pb. i 50 pb., co zwiększa niepewność i potencjał do podwyższonej zmienności na rynku walutowym.
Spis treści:
PLN
Aprecjacja złotego w ubiegłym tygodniu nie ustała – kurs EUR/PLN zszedł w czwartek do kolejnego minimum w okolicach poziomu 4,57, a tydzień zakończył niewiele wyżej.
Nie jest to zaskoczeniem w kontekście stosunkowo korzystnej sytuacji zewnętrznej. Publikacje z Polski potwierdziły jednak słabość gospodarki pod koniec I kwartału. Jednocześnie nieznacznie spadło bezrobocie, wpisując się we wzorzec sezonowy.
Co ważniejsze, miło zaskoczyła dynamika cen – inflacja CPI odnotowała pokaźniejszy niż zakładano spadek z 16,1% w marcu do 14,7% w kwietniu. To dobry znak, ale nie należy go przeceniać – spadek inflacji w znacznej mierze odzwierciedla efekty bazy, a pojedynczy odczyt niewiele mówi o uporczywości procesów cenowych. Z tego względu dość zaskakujące są gołębie wypowiedzi niektórych członków RPP. Ireneusz Dąbrowski zasugerował, że w jego ocenie Rada po wakacjach będzie „poważnie rozpatrywała obniżenie stóp procentowych”. Upowszechnienie takiej opinii mogłoby być niekorzystne dla polskiego złotego, zwłaszcza jeśli kolejne sygnały z inflacyjnego frontu nie byłyby optymistyczne.
Majówkowy tydzień nie obfituje w odczyty makroekonomiczne, stąd też skupimy się głównie na sytuacji zewnętrznej. Niewykluczone, że ze względu na posiedzenia Fedu i EBC oraz niższą płynność w związku z dniami wolnymi zmienność będzie podwyższona.
EUR
Rynki zdają się obecnie skłaniać ku podwyżce o 25 pb. na czwartkowym posiedzeniu EBC, nie wykluczamy jednak ruchu o 50 pb, który mógłby doprowadzić do umocnienia wspólnej waluty. Najnowsze dane dotyczące aktywności gospodarczej w strefie euro, w szczególności PMI, są raczej silne, bazowa miara inflacji pozostaje zaś uporczywa – w przypadku niższej podwyżki oczekujemy więc jastrzębiego tonu komunikatów banku.
Biorąc jednak pod uwagę, że krótko przed tym wydarzeniem opublikowane zostaną wyniki cokwartalnej ankiety dotyczącej pożyczek bankowych i wstępne dane o inflacji w kwietniu, żadnego z rozwiązań nie można wykluczyć. Stratedzy są zdania, że miara bazowa nieco spadnie, jest ona jednak w strefie euro bardziej uporczywa niż w USA i rynek niejednokrotnie się o tym przekonał. Bez względu na ostateczną decyzję spodziewamy się komunikatów sugerujących, że kroki Rady Prezesów pozostają w dużej mierze zależne od danych, a cykl podwyżek w strefie euro potrwa jeszcze kilka miesięcy.
USD
Wieści makroekonomiczne z USA były w zeszłym tygodniu raczej mieszane. Odczyt PKB w I kwartale rozczarował – wzrost spowolnił i wyniósł zaledwie 1,1% w ujęciu zannualizowanym, niemal połowę mniej, niż zakładał konsensus. Bardziej aktualne wskaźniki tworzą nieco bardziej optymistyczny obraz, oznaki rozluźnienia amerykańskiej inflacji sugerują jednak, że na środowym posiedzeniu Fed zdecyduje się najpewniej na ostatnią podwyżkę stóp procentowych o 25 pb.
Rynki nie wykluczają całkowicie możliwości kolejnego ruchu w czerwcu, najważniejsze dla dolara będą jednak komunikaty towarzyszące decyzji. Z jednej strony dynamika zarówno cen, jak i płac odległa jest od 2-procentowego celu inflacyjnego. Z drugiej, mimo że kryzys bankowy wydaje się zażegnany, jego negatywny wpływ na dostępność kredytów potęguje efekt znacznego zacieśnienia polityki monetarnej. Wskaźniki z rynku pracy wykazują pewne, choć stopniowe rozluźnienie. Szansą na umocnienie dolara byłyby stanowczy opór Fedu wobec wycenianych przez rynek na koniec obecnego roku obniżek stóp oraz silniejszy od oczekiwań raport NFP z rynku pracy.
Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury