Zastój gospodarczy i wysoki wskaźnik zwolnień wpłynął na ilość spływających do ZUSu składek emerytalnych. Będzie to miało wpływ na wysokość emerytur tych osób, które z powodu epidemii koronawirusa tracą teraz pracę lub zmniejsza się ich pensja. Niższe składki, odprowadzane na konto emerytalne lub przerwa w ich opłacaniu – wpłyną na wysokość ich emerytur w przyszłości. Jednak obecna sytuacja gospodarcza będzie miała także niemały wpływ na wysokość świadczeń tych osób, które na emeryturę przechodzą za chwilę. To, ile emerytury dostaną, zależy bowiem od waloryzacji kapitału emerytalnego, którym dysponuje ZUS. A waloryzacja ta zależna jest od aktualnej sytuacji gospodarczej kraju.
– Osoby, które będą przechodziły na emeryturę za rok, w gruncie rzeczy wypracowały już swój kapitał emerytalny. Składki, które teraz odprowadzą, nie powinny mieć na to dużego wpływu. Jednak wysokość waloryzacji kapitału emerytalnego zależy od tempa przyrostu wszystkich składek. Dlatego osoby, które będą przechodzić na emeryturę za chwilę, też będą poszkodowane przez tę sytuację – powiedział serwisowi eNewsroom Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). – Nie ma wątpliwości, że skala strat będzie duża. Zwolnienie przedsiębiorców ze składek na ZUS będzie miało wpływ na poziom waloryzacji nie tyle samych emerytur – co kapitału emerytalnego tych osób, które są tuż przed przejściem na emeryturę. W taki sposób został skonstruowany nasz system – mechanizm bilansujący dostosowuje wysokość emerytur do sytuacji gospodarczej. Niestety pociąga on za sobą też taki skutek, że przyszłe emerytury będą naliczane w oparciu o mniej korzystne parametry – tłumaczy Kozłowski.