Euro zawróciło od 4,50 zł

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Jeden dzień nie było na rynku inwestorów z Polski, a euro zaatakowało poziom 4,50 zł. Do tego frank szwajcarski odbił się niedaleko 4,70 zł, budząc grozę w kredytobiorcach frankowych. W tle mamy dobre dane z USA, a finalny odczyt inflacji pokrył się ze wstępnymi danymi.

Karuzela na złotym

Jeszcze w poniedziałkowym komentarzu sugerowaliśmy, że w dniach wolnych, kiedy to brakuje na rynku inwestorów, może się trochę więcej niż standardowo dziać na wykresach. Poniedziałek zaczęliśmy poniżej poziomu 4,44 zł za euro. Jeszcze w poniedziałkowy wieczór kurs euro dotarł powyżej 4,45 zł. We wtorek niespodziewanie przez moment widzieliśmy test podejścia aż do 4,50 zł, po czym dzisiaj nad ranem spadł. Tak drogie euro ostatni raz widzieliśmy w pierwszej połowie lipca. Szczyty na franku szwajcarskim sięgają nawet czerwca. Tutaj powodem większej słabości jest siła franka względem euro w ostatnich dniach. W rezultacie kurs franka zawierał słabość złotego względem euro oraz euro względem franka. Nie jest to dobra wiadomość dla kredytobiorców frankowych. Frank szedł bowiem na 4,70 zł.

Dane z USA

We wtorek, kiedy w Polsce mieliśmy dzień wolny, w USA byliśmy świadkami ważnych odczytów. Dobrze wypadła sprzedaż detaliczna. Ta niespodziewanie wzrosła o 0,7% w ujęciu miesięcznym, podczas gdy oczekiwano 0,4%. Szybciej rósł parametr bez samochodów, co po raz kolejny pokazuje, że rynek motoryzacyjny może mieć pewne problemy. O tym, że przemysł może łapać zadyszkę świadczy również słabszy od oczekiwań wskaźnik Indeksu NY Empire State. Kolejny raz utrzymuje się tendencja, że indeksy przemysłowe nie wskazują optymistycznej przyszłości. Z drugiej strony, te usługowe są na szczęście bardziej optymistyczne. Rynki i tak przyjęły ten pakiet danych za dobrą monetę. W rezultacie dolar odrobił kolejną część strat względem euro.

Inflacja nie zaskoczyła

Finalny odczyt inflacji pokazał to samo, co wstępne dane. Wstępne odczyty w przypadku inflacji od dłuższego czasu są bardzo precyzyjne, zatem rynki przykładają mało uwagi do finalnych odczytów. Będzie tak się działo, aż w końcu coś się ważnego wydarzy pod koniec miesiąca. Ceny rosną w Polsce w ciągu roku o 10,8%. Co prawda można na siedzibie NBP przeczytać o tym, że w ciągu 4 miesięcy się prawie nie zmieniły, ale niestety wskaźnik podaje się na rok, a nie jego jedną trzecią. Spadek tempa wzrostu cen powoduje, że spadają też oczekiwania co do rynkowych sóp procentowych. Najlepszym dowodem jest to, że WIBOR 3M jest najniższy od maja 2022, a WIBOR 6M jest najniżej nawet od kwietnia 2022. Jest to tendencja, która z pewnością nie smuci kredytobiorców.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

11:00 – Strefa Euro – PKB,
14:30 – USA – pozwolenia na budowę domów,
15:15 – USA – produkcja przemysłowa.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl