Firmy coraz częściej łączą magazyny i zakłady produkcyjne. Już 15 proc. powierzchni przemysłowo-magazynowej w Polsce przypada na sektor produkcyjny

Tomasz Kasperowicz partner w Colliers International
Tomasz Kasperowicz, partner w Colliers International
Tomasz Kasperowicz, partner w Colliers International
Tomasz Kasperowicz, partner w Colliers International

Firmy produkcyjne coraz częściej zamiast budować fabryki wynajmują je w parkach magazynowych. Skala zjawiska jest na tyle duża, że sektor ten jest jednym z głównych motorów napędzających rozwój branży magazynowej – wynika z najnowszego raportu Colliers International. W tym roku powierzchnia polskich magazynów może się zwiększyć o ponad 1 mln mkw.

Polski rynek magazynowy rozwija się w bardzo szybkim tempie. Na koniec zeszłego roku całkowite zasoby nowoczesnej powierzchni przemysłowo-magazynowej w Polsce przekraczały 8,8 mln mkw. Przy tym w latach wcześniejszych zasoby te powiększały się o ok. 0,5 mln mkw. rocznie, a w 2014 roku już o 1,1 mln mkw. W 2015 roku – jak przewiduje Colliers International – przyrost powierzchni na tym rynku ma się utrzymywać na podobnym poziomie.

– Geograficzne położenie Polski, względna taniość i wysoka jakość siły roboczej będą powodowały, że te trendy nadal się utrzymają – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Kasperowicz, partner w Colliers International. – Produkcja z zachodu czy północy Europy nadal będzie się przenosić do Polski, a w ślad za nią logistyka, czyli przewóz, transport i dostawy towarów.

Firmy sektora produkcyjnego coraz częściej rezygnują z produkcji we własnych obiektach i decydują się na wynajmowanie tego typu powierzchni zamiast budowy fabryk. Dotyczy to nie tylko Polski. Stąd między innymi rosnąca popularność parków magazynowych, czyli zespołu obiektów przemysłowych i logistycznych.

Najemcy prowadzący działalność produkcyjną wynajmują w Polsce łącznie ponad 1,2 mln mkw., czyli ok. 15 proc. całej wynajętej nowoczesnej powierzchni przemysłowo-magazynowej. Rocznie ok. 10 proc. popytu na rynku jest generowane właśnie w tym segmencie.

– Trend ten jest podyktowany pragmatyzmem. Nie da się robić kilku rzeczy bardzo dobrze. Jeżeli chce się być dobrym producentem, to trudno jednocześnie dobrze zarządzać nieruchomościami. Produkcja jest zasadniczą działalnością poszczególnych firm produkcyjnych, w związku z czym zarządzanie nieruchomościami wolą zlecić komuś, kto się na tym dobrze zna – wyjaśnia ekspert Colliers International.

Wśród największych transakcji zawartych w ostatnim czasie przez firmy produkcyjne w parkach magazynowych Tomasz Kasperowicz wymienia umowy podpisane dla firmy Faurecia, kilka dużych najmów dla firmy Pilkington, Syncreon czy Volkswagen.

Jak podkreśla, korzystanie z parków magazynowych to dla firm oszczędność środków, które mogą zainwestować w rozwój biznesu, zamiast zamrażać je w nieruchomościach. Pozwala też na prowadzenie elastycznej polityki.

– Dana firma produkcyjna wraz z końcem zlecenia od danego brandu motoryzacyjnego po prostu zwija działalność i nie musi się martwić o to, co zrobić z fabryką, za którą zapłaciła ciężkie pieniądze 7 lat wcześniej – mówi Kasperowicz.

Najemcami tego typu obiektów są coraz częściej firmy polskie, które prężnie się rozwijają. Nie brakuje też oczywiście firm europejskich, które rezygnują z produkcji w Azji czy Europie  i szukają dogodnych lokalizacji.

– Importując towary z Dalekiego Wschodu, odbiorcy muszą je zamawiać z dużo większym wyprzedzeniem, co na zmieniającym się dynamicznie rynku jest wielkim minusem – tłumaczy partner w Colliers International. – Jest coraz większa potrzeba, aby baza produkcyjna była bliżej odbiorcy i z tym trendem mamy właśnie do czynienia. Polska dzięki swojej lokalizacji i uwarunkowaniom ekonomicznym jest świetnym miejscem do tego, żeby taka produkcja tu powstawała i to dzisiaj widać.

Dla najemców kluczowe znaczenie mają dostęp do infrastruktury transportowej, zasoby kadrowe, koszty pracy i wynajmu obiektu. Na wybór lokalizacji wpływa także bliskość dostawców i odbiorców. Dlatego nieruchomości produkcyjne najlepiej wynajmują się na rynku górnośląskim, warszawskim oraz wrocławskim. W każdej z tych lokalizacji analizowana grupa najemców wynajmuje co najmniej 200 tys. mkw. Zbliżoną ilość powierzchni wynajmują też firmy produkcyjne w regionie Polski Centralnej, głównie w okolicach Łodzi.

W mniejszym stopniu na północy Polski, gdzie w zasadzie można wymienić tylko dwa regiony  Szczecin i Gdańsk. Od niedawna firmy produkcyjne wynajmują powierzchnię również na tzw. ścianie wschodniej, czyli w Rzeszowie i Lublinie. Na mniejsze miasta jeszcze trzeba będzie poczekać – mówi Tomasz Kasperowicz. – Deweloperzy są bardzo zainteresowani klientem z sektora produkcyjnego, gdyż z reguły oferuje on znacznie dłuższe umowy najmu, co powoduje, że dana nieruchomość zyskuje znacznie na wartości.