Funt znów pokazuje siłę. Euro za 4,50 zł

Maciej Przygórzewski, główny analityk Walutomat i Internetowykantor.pl
Maciej Przygórzewski, główny analityk Walutomat i Internetowykantor.pl

Wczoraj przez moment oglądaliśmy euro za cztery i pół złotego. To ważna psychologiczna bariera, zarówno dla kupujących, jak i sprzedających. Następne dni pokażą, czy po raz kolejny kurs odbije się w tych okolicach, czy je przekroczy.

Funt znów pokazuje siłę

Wczorajsze dane z indeksów PMI pokazały, że pomimo wyjścia z Unii Europejskiej optymizm menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia nie gaśnie. W styczniu, co prawda, zgodnie z oczekiwaniami widzieliśmy spadek, ale nie do poziomu 52,9 pkt, jak oczekiwali analitycy, a do 54,1 pkt. To nie tylko lepszy poziom od oczekiwań, ale również wyraźnie przekraczający barierę 50 pkt, symbolicznie rozdzielającą rozwój od recesji. Nie może zatem dziwić, że wczoraj funt był najsilniejszy względem euro od wyjścia ze struktur unijnych. Względem złotego tak wysokich poziomów nie osiągnął, głównie przez bardzo dobrą dyspozycję rodzimej waluty w ostatnich dniach.

Lepsze dane zza oceanu

Wczorajszy odczyt z Europy, który okazał się równy oczekiwaniom, już dał spory impuls umacniający dolara. Potwierdzenie nadeszło po południu, kiedy w USA indeks PMI dla przemysłu osiągnął 59,2 pkt. To bardzo wysoki rezultat, wyraźnie wskazujący na wysoki poziom optymizmu. Jeżeli menedżerowie odpowiedzialni za zakupy patrzą w przyszłość przez różowe okulary, to jest to sygnał, że najprawdopodobniej sami trochę ten pozytywny scenariusz zrealizują. W rezultacie dolar był wczoraj na jednym z najwyższych poziomów względem euro od początku grudnia.

Rynki się uspokajają

Zawirowania na rynkach związane z niespodziewanymi ruchami na giełdach (łączonymi z nagłą aktywnością inwestorów indywidualnych) powoli zaczynają się uspokajać. Zmienność na kilku specyficznych walorach jest bardzo duża, ale cała sytuacja nie rozlewa się na inne rynki w tym rynek walut. Inwestorzy indywidualni znacznie chętniej skręcili na kryptowaluty, co biorąc pod uwagę płynność na tych walorach ma znacznie większy sens, jeżeli mają na celu windowanie cen w górę. Efektem tego uspokojenia jest napływ kapitałów do walut państw rozwijających się, w tym Polski. Jest to jeden z powodów ostatniego umocnienia się złotego.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów. 

Maciej Przygórzewski główny analityk w InternetowyKantor.pl