Złoty coraz mocniejszy. Czy sprowokuje NBP do interwencji?

Narodowy Bank Polski NBP Siedziba

Polska waluta już czwarty dzień z rzędu zyskuje na wartości. W relacji ze złotym zauważalnie tanieją m.in. frank szwajcarski i euro, a taki trend nie jest po myśli NBP. Czy zatem znów dojdzie do tzw. interwencji walutowej, aby osłabić siłę złotego? Jutro posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Kurs euro pierwszy raz od czterech tygodni osuwa się do bariery 4,50 zł. Kurs franka z kolei oddalił się o blisko 2 proc. od wierzchołka z ubiegłego tygodnia, zbliżając się w stronę 4,15 zł.

Na początku lutego dochodzi tym samym do pierwszego poważnego testu tolerancji Rady Polityki Pieniężnej. Dlaczego? Przypomnijmy, że w grudniu NBP zdecydował się na poważną interwencję walutową. Na wielką skalę skupował waluty obce, przez co złoty sporo stracił na wartości.

Adam Glapiński, prezes RPP, wyjaśniał później, że skala grudniowej interwencja była tak znacząca, że nie dało się jej porównać z żadną z podejmowanych wcześniej przez Narodowy Bank Polski. Zapowiadał przy tym, że NBP jest przygotowany na kolejne, jeszcze większe zakupy walut obcych, gdy będzie to „korzystne dla złotego i polskich przedsiębiorców”. Czy właśnie nastał moment, by zrealizować zapowiedź?

– Najprawdopodobniej jeszcze nie, ale należy pamiętać, że podstawowym ograniczeniem NBP w tym zakresie jest wyłącznie kwestia woli. Na dodatek jutro odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, więc jest to idealna okazja, by przypomnieć preferencję, żeby złoty był słabszy, oraz gotowość do dokonania obniżki stóp procentowych. Zakładamy jednak, że do niej nie dojdzie – przekonuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

W uzasadnieniu wymienia mocne dane o PKB Polski w 2020 r. – spadek o 2,8 proc., co było wynikiem lepszym od prognoz NBP, oraz najnowszy odczyt wskaźnika PMI, który potwierdził dość dobry stan polskiego przemysłu. W 2021 r. PKB Polski ma wzrosnąć nawet o ponad 4 proc. Kolejnym argumentem przeciwko obniżce stóp procentowych – według analityka Cinkciarz.pl – może być fakt stopniowego znoszenia obostrzeń w polskiej gospodarce.

– Do cięcia stóp procentowych nie powinno zatem dojść, ale ewentualność wprowadzenia takiego scenariusza może w pierwszym kwartale 2020 r. pełnić rolę „straszaka” hamującego spadki EUR/PLN. Czego można się spodziewać po jutrzejszym posiedzeniu RPP? Pierwszym wyborem najprawdopodobniej będzie próba werbalnego zatrzymania umocnienia złotego poprzez treść komunikatu. Możemy to także usłyszeć w piątkowym nagraniu zawierającym odpowiedzi prezesa NBP na niektóre pytania dziennikarzy. Dopiero, gdy takie zabiegi okazałyby się nieskuteczne, a równocześnie kurs EUR/PLN nadal by spadał, już w kierunku 4,45, to dopiero wtedy bank centralny może przejść do czynów – podsumowuje Bartosz Sawicki.