Inflacja rozsadza biznesplany i założenia budżetowe przedsiębiorców. Eksperci Izby: będzie jeszcze drożej

Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie
Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie

Inflacja wymknęła się spod kontroli i idzie na rekord. „Obecna sytuacja to cichy zabójca naszych oszczędności”.

Ogłoszona przez Główny Urząd Statystyczny prognoza dotycząca inflacji to wiadomość fatalna. Oznacza, że ceny rosną najszybciej od 20 lat. Poziom inflacji w porównaniu rok do roku to obecnie 5,4%. Sierpień pobił więc rekord lipcowy, a ekonomiści obawiają się, że do końca 2021 roku czynnik inflacji może przekroczyć 6%. – Z jednej strony możemy powiedzieć, że wysoka inflacja to efekt dynamicznego odbicia po pandemii i wysokiego rozwoju gospodarczego. Z drugiej strony pozytywne wskaźniki makroekonomiczne nie znajdują odzwierciedlenia w naszych portfelach. Płacimy rekordowo dużo za żywność, paliwo, prąd i gaz. Konsumenci to czują, ale inflacja dotyka również przedsiębiorców. Im wyższe ceny, tym większa presja płacowa, której firmy nie zawsze są w stanie sprostać – komentuje Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

Inflacja to poważny problem dla przedsiębiorców. Rośnie presja płacowa

Jak mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk, rosnąca inflacja to kolejne poważne zmartwienie dla przedsiębiorców. – Rewolucja podatkowa, którą przyniesie Polski Ład. Czwarta fala pandemii koronawirusa i niepewność związana z lockdownami. No i galopująca inflacja, która sprawia, że ceny paliwa, żywności, surowców czy mediów rosną w dramatycznym tempie. Koszty prowadzenia firm są z miesiąca na miesiąc coraz wyższe, co powoduje, że jakiekolwiek, nawet szacunkowe oceny kosztów prowadzenia biznesu z początku roku, dzisiaj są już nieaktualne. Przedsiębiorcy nie chcą przerzucać rosnących kosztów prowadzenia biznesu na klientów, ale po prostu nie mają wyjścia. Sytuacja jest naprawdę skomplikowana – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

Jak dodaje Hanna Mojsiuk przedsiębiorcy muszą bardzo poważnie analizować koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Rosnąca inflacja to także wzrost presji płacowej. – To oczywiste, że jeżeli wszystko drożeje to pracownicy chcą zarabiać więcej. Pensje rosną wolniej niż koszty życia. Może to być niebawem źródło poważnych protestów społecznych – mówi Hanna Mojsiuk.

„Szybko rosnąca inflacja to zaraza, która rozsadza budżety domowe i biznesplany”

Odczyt Głównego Urzędu Statystycznego martwi ekonomistów. Inflacja bije rekordy nie tylko w Polsce, ale i np. w Niemczech. W naszym kraju jednak jest bardziej odczuwalna dla konsumentów niż w innych gospodarkach. –  Gonią nas gospodarka węgierska, estońska i litewska, jednak w tych krajach wskaźnik nie przekroczył 5%. W całej Unii inflacja również wzrasta, ale to nie powinno być dla nas żadnym pocieszeniem.  Skąd się bierze tak wysoka inflacja? Wpływ na spadek siły nabywczej pieniądza  to głównie skutek wzrostu cen paliw, energii, usług i żywności. O ile, w przypadku paliw trzeba mówić zjawisku globalnym, o tyle wzrost cen żywności czy usług to efekt zwiększającej się konsumpcji i wzrostu podaży pieniądza (popandemiczny dodruk). Ten ostatni wynika z ortodoksyjnej polityki Rady Polityki Pieniężnej, która miesiąc temu po raz kolejny odrzuciła wniosek o podwyżkę stopy procentowej. Sam Prezes Glapiński przekonuje, że inflacja ma charakter przejściowy i nie uszczupla portfela Polaków i nie widzi dzisiaj przesłanek do podwyższania stopy procentowej. To niezrozumiała postawa prezesa NBP i całej RPP – komentuje dla Północnej Izby Gospodarczej prof. Aneta Zelek, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie.

– Niestety, dla większości biznesów, ale także dla większości gospodarstw domowych, inflacja to prawdziwa zmora. Dynamicznie rosnące koszty rozsadzają budżety domowe i biznes plany firm. Jak oceniają sami przedsiębiorcy, nie udaje im się w podwyżkach cen swoich wyrobów zrekompensować szybko rosnących kosztów. I szkoda, że odbudowująca się po pandemii gospodarka musi dzisiaj chorować na kolejną zarazę jaką jest szybko rosnąca inflacja – mówi prof. Aneta Zelek.

„Inflacja to cichy zabójca naszych oszczędności”

Również doradca gospodarczy Katarzyna Michalska przyznaje, że Polacy starają się uciekać przed inflacją. W jaki sposób? Inwestują. – Inflacja to cichy zabójca naszych oszczędności. Siła nabywcza gotówki zmniejsza się w sposób tak silny, że wielu przedsiębiorców i inwestorów mówi wprost, że posiadanie oszczędności przestaje być opłacalne. Najpopularniejszy kierunek inwestycyjny w Polsce to oczywiście nieruchomości. Tutaj również widzimy pewną akcję i reakcję. Rynek nieruchomości jest również rozgrzany do czerwoności, ceny galopują i osoby posiadające wolne środki stają przed dylematem: kupować drogie nieruchomości, trzymać gotówkę, która traci wartość, czy może szukać jeszcze innych sposobów na inwestycje – mówi Katarzyna Michalska.

– Inflacja będzie napędzać apetyt na zakup nieruchomości, złota, obligacji, czasem kryptowalut. Kiedy realnie odczujemy, że nasze oszczędności tracą na wartości to ruszymy do inwestowania. Myślę, że ten moment krytyczny nadchodzi – dodaje ekspert ekonomiczny.