Kupujący biorą co jest, bo wybór mieszkań się kurczy, a BK2% zwiększa presję

Karolina Klimaszewska, analityczka Otodom
Karolina Klimaszewska, analityczka Otodom

Zainteresowanie zakupem mieszkań i domów wciąż rośnie. W sierpniu br. liczba wyszukiwań mieszkań na sprzedaż w serwisie Otodom była o 43% wyższa w porównaniu do ubiegłego roku. W zestawieniu z blisko 300% skokiem liczby złożonych wniosków kredytowych można mówić o gorączce związanej z programem BK2%. Oferta natomiast się kurczy. W 7 największych miastach na rynku pierwotnym i wtórnym znaleźć można było nieco ponad 41 000 tysięcy  mieszkań spełniających kryteria programu, czyli o blisko 2000 mniej niż wyniosła liczba wniosków o kredyty hipoteczne w samym lipcu br.

Rynek nieruchomości opanowała gorączka. W sierpniu br. liczba wyszukiwań mieszkań na sprzedaż w serwisie Otodom była o 43% wyższa w porównaniu do ubiegłego roku i tym samym zbliżyła się do poziomu z początku 2021 roku. Wtedy, jak podkreśla Ewa Tęczak, ekspertka Otodom, mieliśmy do czynienia z kumulacją popytu odłożonego w czasie pandemii oraz z tezauryzacyjnym charakterem zakupów. Tego lata potencjalni nabywcy dużo częściej niż rok temu poszukiwali także domów na sprzedaż (+15% r/r) oraz działek (+7% r/r).

Poszukujących własnego M może jednak spotkać rozczarowanie. Znalezienie mieszkania o preferowanym metrażu, liczbie pokoi i w wybranej lokalizacji okazuje się bowiem nie lada wyzwaniem.

Liczba mieszkań dostarczanych obecnie przez deweloperów jest zdecydowanie niższa niż popyt napędzany przez Bezpieczny Kredyt 2%. Szybko topnieje także baza mieszkań z rynku wtórnego. Osoby, które chcą skorzystać z programu dopłat do kredytów rewidują swoje potrzeby i możliwości pod kątem dostępnej oferty. Obawiają się, że szansa na “bonus od państwa” może ich ominąć. Wybierają więc często to, co akurat jest dostępne, a niekoniecznie zgodne z ich potrzebami. Do tego ścigają się o to własne M z tymi nabywcami, którzy chcą kupić, ale na dopłaty nie mogą liczyć – komentuje Ewa Tęczak, ekspertka rynku mieszkaniowego, Otodom.

Mniejszy metraż, mniejsza liczba pokoi

Jednymi z najbardziej pożądanych mieszkań na sprzedaż są lokale 4 i 3-pokojowe o powierzchni od 51 do 60 mkw., najczęściej wybierane przez rodziny z dziećmi.. Według danych serwisu Otodom ich wyszukiwania stanowiły ponad 30% wszystkich wyszukiwań tej kategorii w sierpniu. Osoby planujące zakup własnego M rozglądały się także za 3-pokojowymi lokalami o metrażu od 41 do 50 mkw.

Zestawiając preferencje potencjalnych nabywców i dostępne mieszkania na sprzedaż, widać, że nie tak łatwo znaleźć wymarzone lokum.  Najwięcej 3-pokojowych mieszkań znajdziemy bowiem wśród tych o powierzchni przekraczającej 90 mkw. (18% całej oferty), a więc o ponad 30 mkw. większych niż te najczęściej poszukiwane,  a co za tym idzie – dużo droższych.

Zainteresowani zakupem mieszkania finansowanym przy pomocy programu Bezpieczny Kredyt 2% są ograniczeni limitami wysokości kredytu na poziomie maks. 600 tys. zł. To oznacza, że osoby planujące zakup 3- pokojowego lokalu o powierzchni 60 mkw. nie zwrócą się w stronę tego 90-metrowego, a raczej będą szukały kompromisu pomiędzy swoimi potrzebami, a możliwościami, rozważając mniejszą liczbę pokoi w tym metrażu, lub tańsze oferty w dalszej lokalizacji– podkreśla Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.

Własne M poza największymi miastami?

Czy osoby dysponujące mniejszym budżetem i poszukujące nieruchomości w kwocie do 600 tys. zł w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2% mają w czym wybierać?  Ceny ofertowe zaledwie 14%  3–pokojowych mieszkań mieszczą się w przedziale 450-600 tys. zł. W nieco lepszej sytuacji są osoby poszukujące 2-pokojowych lokali. To najczęściej single lub pary. Blisko 13% takich mieszkań jest wystawianych w cenach od 250 do 400 tys. zł, a nieco ponad 12% w kwocie 450-600 tys. zł. Uwagę zwraca jednak ich rozkład geograficzny.

W największych ośrodkach miejskich takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław odsetek mieszkań na sprzedaż spełniających powyższe kryteria nie przekracza 10% całej oferty. Nieco więcej znajdziemy ich w Szczecinie i w Poznaniu (ok. 15% całej oferty). Natomiast ponad jedną piątą ofert mieszczących się w limicie do 600 tys. zł. stanowiły w sierpniu 2023 r. mieszkania oferowane w miastach takich jak Zielona Góra, Białystok, Rzeszów, Lublin, Gorzów Wlkp., Kielce czy Rzeszów.

Dużo szerszą ofertę 3-pokojowych lokali w tej cenie znajdziemy w miastach powiatowych. Dobrze widać to na przykładzie województwa śląskiego. W Katowicach mieszkania o takich parametrach stanowią niewiele ponad 10% oferty, podczas gdy w sąsiednich Tychach blisko 30%.  W Sosnowcu to  ok. 25% oferty mieszkań na sprzedaż, a w Bielsku-Białej ponad 20%.

– Taki rozkład lokalizacji najbardziej preferowanych przez nabywców mieszkań, może wpłynąć na decyzję o wyborze nowego miejsca zamieszkania, zwłaszcza w przypadku dobrze skomunikowanych obszarów, takich jak np. konurbacja górnośląska. Mieszkańcy największych miast, w których oferta popularnych typów mieszkań mieszczących się w limicie 600 tys. jest najniższa, już teraz coraz częściej poszukują lokum na obrzeżach i w mniejszych miastach powiatowych. Struktura dostępnej obecnie oferty i warunki na rynku mieszkaniowym mogą sprawić, że ta tendencja się będzie się utrwalać – podsumowuje Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.