Niespodziewana moc złotego

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Polska waluta po raz kolejny postanawia udowodnić analitykom, że pewne prawidłowości rynkowe nie zawsze zachodzą. W tle koniec cyklu podwyżek stóp w USA i gasnący wpływ walk na Bliskim Wschodzie.

Rynki szybko zapominają

Sytuacja na Bliskim Wschodzie szybko znika z pierwszych stron serwisów gospodarczych. Z jednej strony ceny ropy i złota nadal są podniesione, ale giełdy bardzo szybko wracają do wzrostów. Z drugiej strony lokalne indeksy giełdowe i waluta są nadal pod dużą presją. Od piątkowego zamknięcia szekel izraelski stracił na wartości około 2,5% względem dolara, co wskazuje na skalę strachu. Rynki światowe jednak znacznie bardziej bały się szerokiej eskalacji konfliktu. To właśnie brak wzrostu skali działań odpowiada za widoczny na wykresach wielu indeksów giełdowych oddech ulgi. Wcale nie znaczy to, że sytuacja w Izraelu się uspokoiła. Dalej mamy więźniów, dalej mamy ludzkie dramaty i akcje odwetowe. Spada natomiast szansa eskalacji do pełnorozmiarowego konfliktu zbrojnego, co wcale nie znaczy, że ten scenariusz nie istnieje.

Koniec cyklu w USA

Patrząc na notowania kontraktów terminowych na stopę procentową, zanosi się, że kończy się właśnie cykl podwyżek stóp procentowych w USA. Jeszcze tydzień temu przewaga utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie była mocno symboliczna. 53,3% na utrzymanie niezmienionych do końca roku i 46,7 % na wzrost to była mocno wyrównana sytuacja. Dzisiaj na utrzymanie bez zmian kontrakty dają już 69%. W połączeniu z tym, że na kolejnych posiedzeniach szanse na wzrost dalej spadają, coraz głośniej słychać o końcu cyklu podwyżek. Biorąc pod uwagę, że już teraz stopy procentowe przekraczają inflację o około 1,5%, scenariusz ten wydaje się bardzo racjonalny. Oddalanie się podwyżek stóp procentowych działa na niekorzyść dolara. W rezultacie możemy mieć w końcu pierwszy w ciągu trzech miesięcy tydzień, kiedy kurs dolara nie umocni się względem kursu euro.

Niespodziewana passa złotego

Wygląda na to, że jesteśmy świadkami przedwyborczej spekulacji na polskim złotym. Mamy bowiem od tygodnia ruch umacniający polską walutę, który pomimo siły nie ma zbytnio pokrycia w wydarzeniach. Stopy procentowe spadając, powinny bowiem osłabiać złotego, a do tego nie doszło. Konflikt na Bliskim Wschodzie powinien działać raczej na osłabianie się walut państw rozwijających względem najważniejszych światowych. Tutaj jednak pomimo serii negatywnych bodźców złoty kontynuuje swój rajd. Kurs euro spadł dzisiaj poniżej 4,56, podczas gdy jeszcze w połowie ubiegłego tygodnia oscylował około 4,64 zł. Kurs dolara w tym samym czasie spadł o imponujące 12 groszy.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów, co nie zmienia faktu, że na rynkach się dużo dzieje po weekendzie.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat