Pandemia zwiększyła szarą strefę w branży hazardowej

Pora zmienić przepisy, by skutecznie eliminować nielegalne gry hazardowe

Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)

Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) wskazuje, że pandemia COVID wzmocniła szarą strefę w branży hazardowej – a obecnie funkcjonujące przepisy nie wystarczą, by ją ograniczyć w przyszłości. Przyczynami są m.in.: mało skuteczny system eliminowania nielegalnych firm, które nie przestrzegają prawa oraz brak świadomości Polaków, że uczestniczą w nielegalnych grach hazardowych. Niezbędne jest zatem skuteczniejsze blokowanie firm działających bez zezwoleń oraz mądra rewizja przepisów obowiązujących legalne podmioty. Państwo musi zadbać o zwiększenie świadomości Polaków korzystających z tego typu rozrywki w sieci i poza nią. Polacy powinni wiedzieć czy grają legalnie czy nie, a legalne firmy powinny mieć możliwość informowania o swojej działalności. Pomoże to skutecznie walczyć z szarą i czarną strefą w branży hazardowej.

Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów w dziedzinie legalnych gier hazardowych w Europie. Kluczowym ograniczeniem jest całkowity zakaz reklamy i promocji oraz brak możliwości informowania o legalnych grach hazardowych w przypadku kasyn gier, kasyna internetowego i gier na automatach poza kasynami. Nielegalne firmy nie przejmują się zakazami reklamy i wykorzystują każdą możliwość, by się reklamować, szczególnie online. Z tego powodu blisko 50 proc. użytkowników tych gier i zakładów online nie wie, że gra nielegalnie w sieci i nie zdaje sobie sprawy z istnienia legalnych alternatyw. Odpowiedzią na brak świadomości klientów powinna być możliwość zgodnego z prawem informowania o swojej ofercie przez legalnych operatorów kasyn, kasyna internetowego i gier na automatach.

Krajowa Administracja Skarbowa zablokowała od kwietnia 2017 roku blisko 13 tysięcy domen internetowych z nielegalnych hazardem, z których mogli korzystać polscy gracze. Niestety, każdego miesiąca otwierane są setki kolejnych takich witryn.

Wg badań IBRiS[1] Polacy chcą być lepiej informowani – blisko 55 proc. badanych uważa, że więcej informacji na temat nielegalnej działalności pomogłoby ograniczyć szarą strefę, a ponad 57 proc., że legalne podmioty powinny prowadzić kampanie informacyjne w kwestii hazardu w Polsce. Co więcej, 35 proc. respondentów wyraża przekonanie, że pandemia przyczyniła się do zwiększenia skali szarej strefy w branży hazardowej.

„Pandemia COVID-19 mocno przyczyniła się do odradzania się szarej i czarnej strefy na rynku hazardu w Polsce. Dlatego państwo musi wzmocnić narzędzia wpływania na to, jak wygląda ten rynek . Nie może być powrotu do ‘wolnej amerykanki’, jaka obowiązywała przed wprowadzeniem Ustawy o Grach Hazardowych. Jednak żeby skutecznie walczyć z szarą i czarną strefą w obszarze hazardu potrzebne są mądre zmiany. Media regularnie informują o coraz to nowych pomysłach przestępców na prowadzenie nielegalnych salonów gier – do tego procederu wykorzystywane są często osoby zupełnie nieświadome – bezrobotni, emeryci i renciści. Prawdziwi sprawcy pozostają nieuchwytni. Nielegalne firmy żerują też na niewiedzy klientów. Blisko 50 proc. graczy nie wie, że gra nielegalnie w sieci. Nic zatem dziwnego, że na miejsce blokowanych przez KAS nielegalnych serwisów jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne strony z nielegalnym hazardem. Odpowiedzią na brak świadomości klientów powinna być możliwość informowania Polaków o legalnej działalności przez wszystkie podmioty, które posiadają stosowne umocowanie do oferowania takich gier. Wystarczy popatrzeć na segment bukmacherski branży hazardowej. Poluzowanie przepisów dotyczących jego reklamy i informowania w 2017 roku, oprócz blokowania stron nielegalnych operatorów, wpłynęło na rozkwit legalnej branży kosztem szarej strefy – co przełożyło się na wzrost tego rynku o ponad 300% w 2020 r. w porównaniu z 2016. Niezrozumiałe jest więc, dlaczego nie pozwolono innym podmiotom na podobne działania co te, które prowadzą firmy bukmacherskie. Państwo musi jeszcze skuteczniej walczyć z nielegalnym procederem. Warto podkreślić, że społeczeństwo odczuwa niedosyt informacji o tym, co w grach hazardowych jest legalne, a co nie. W badaniu IBRiS aż 48 proc. respondentów uznało za niewystarczający przekaz państwa na ten temat” – podkreśla Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).

Grając u nielegalnych bukmacherów i w nielegalnych kasynach online gracze narażają się przede wszystkim na wysokie kary skarbowe. Dodatkowo płacą prowizje od pieniędzy, które wpłacają na konta nielegalnych firm (wpłaty przez łańcuszki pośredników lub portfele elektroniczne wiążą się z dodatkowymi prowizjami), a w przypadku wygranej często nie ma możliwości jej wypłacenia lub są ograniczone możliwości w tym zakresie objęte kolejnymi prowizjami. Polacy grają w szarej strefie zakładów bukmacherskich, bo omijają podatek – ale w przypadku kasyna internetowego ryzykują zupełnie niepotrzebnie – bo żadne podatki graczy nie obowiązują w związku z grą w kasynie monopolisty. Niestety klienci nie są świadomi tych niuansów, co potwierdza badanie IBRiS.

Gra nielegalna oznacza wymierne straty dla skarbu państwa, ale przede wszystkim dla graczy.

[1] Badanie „Pandemiczna szara strefa“ zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS. Zrealizowane w czerwcu 2021 r. metodą telefonicznych standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI, N=1100) na próbie pełnoletnich mieszkańców Polski.