PARP: Polacy umiarkowanie zadowoleni ze swojej pracy

kadry praca pracownik

Tuż przed wybuchem pandemii polski rynek pracy charakteryzowała dobra koniunktura. Prawie trzy czwarte Polaków było aktywnych zawodowo, to znaczy pracowało albo szukało pracy i wyrażało chęć jej podjęcia. Takie wnioski płyną z „Raportu z badania ludności w wieku 18-69 lat”, który prezentuje rezultaty badania przeprowadzonego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości i Uniwersytet Jagielloński w ramach kolejnej edycji programu Bilans Kapitału Ludzkiego. Wśród pracujących najczęstszą formą zatrudnienia była umowa o pracę (69 proc.), w większości przypadków zawarta na czas nieokreślony (84 proc.). Projekt jest finansowany z funduszy europejskich Programu Wiedza Edukacja Rozwój.

Bilans Kapitału Ludzkiego to jeden z największych w skali Europy projektów badawczych dotyczących rynku pracy, tj. zatrudnienia, adaptacyjności kadr i kompetencji zawodowych. Celem projektu, zapoczątkowanego w 2009 r. we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim w Krakowie, jest monitoring kapitału ludzkiego w Polsce.

W związku z pandemią rynek pracy od miesięcy ulega daleko sięgającym zmianom. Wiele z nich to rezultat gwałtownego przyspieszenia procesów cyfryzacji, coraz częstszego wykorzystania zdalnej lub mieszanej formy pracy, konieczność doszkalania się lub przebranżawiania i większego nacisku na tzw. miękkie kompetencje. Na te zjawiska nakłada się wyraźnie gorsza niż w zeszłym roku sytuacja gospodarcza, w szczególności mocno dotykająca branże, których dotyczą związane z pandemią obostrzenia – mówi Paulina Zadura, dyrektor w Departamencie Analiz i Strategii PARP.

Aktywność zawodowa

W minionym roku 73 proc. osób w wieku 18-69 lat było aktywnych zawodowo, to znaczy pracowało, szukało pracy i wyrażało chęć jej podjęcia. W tej grupie odsetek rzeczywiście wykonujących płatne zajęcie wynosił 69 proc. W ciągu dwóch lat wskaźniki te wzrosły odpowiednio o 2 i 3 p.p. Wśród osób pracujących najczęstszą formą zatrudnienia była umowa o pracę (dwie trzecie odpowiedzi), w większości przypadków zawarta na czas nieokreślony.

Warto zauważyć, że umowy krótkoterminowe w największym stopniu dotyczyły najmłodszych pracowników – w grupie wiekowej do 35. roku życia tak odpowiedziała nieco ponad jedna czwarta pytanych. Podobne zjawisko dotyczyło pracy w szarej strefie, która była bardziej powszechna wśród najmłodszych badanych.

Ta grupa pracowników najczęściej pracowała też w oparciu o umowy cywilnoprawne. W sumie taka forma zatrudnienia dotyczyła ok. 2,5 mln Polaków (12 proc. w roku poprzedzającym badanie i 7 proc. w jego trakcie). Z tej liczby 400 tys. osób wykonywało pracę tylko lub głównie na podstawie takiej umowy, a pozostali w ten sposób dorabiali na przykład do standardowej umowy.

Tuż przed wybuchem pandemii mniej więcej co piąta osoba pracująca prowadziła działalność gospodarczą, a nadchodzący rok postrzegała raczej optymistycznie. Jak wynika z badania, ok. 40 proc. przedsiębiorców do 35. roku życia oraz tych z wyższym wykształceniem spodziewało się wzrostu obrotów swoich biznesów. Koronakryzys z pewnością wielu z nich, szczególnie z branż najmocniej dotkniętych restrykcjami związanymi z zapobieganiem zakażeniu, postawił w dramatycznej sytuacji. Firmy np. gastronomiczne czy turystyczne o realizacji tych optymistycznych scenariuszy musiały zapomnieć – mówi Anna Tarnawa, kierownik w Departamencie Analiz i Strategii PARP.

Badanie przybliża też obraz szarej strefy. Przed wybuchem pandemii w oparciu o umowę ustną pracowało 6 proc. Polaków w wieku 18-64 lata, z czego trzy czwarte wykonywało ją na rzecz rodziny, znajomych i innych osób prywatnych, a co czwarta na rzecz firmy. W ciągu roku przed badaniem zdarzało się też, że mimo wykonywania pracy w oparciu o formalną umowę, przynajmniej część wynagrodzenia pracujący otrzymali „pod stołem” – tak wskazało 6 proc. respondentów.

Większe zarobki Polaków

Tuż przed wybuchem pandemii Polacy byli umiarkowanie zadowoleni ze swojej pracy, średnio w skali od 1 do 4, wskazywali 3,5. Nastroje w tym przypadku najlepiej oddaje fakt, że co trzecia badana osoba zadeklarowała, że chciałaby zmienić zawód, gdyby tylko mogła jeszcze raz pokierować swoją karierą zawodową. Jednocześnie, największą satysfakcję z pracy miały osoby z wyższym wykształceniem oraz prowadzący własną działalność z wykształceniem średnim.

W ciągu dwóch lat od poprzedniego badania BKL, deklarowane przeciętne zarobki netto respondentów wzrosły w 2019 r. o ok. 600 zł, do kwoty 3 372 zł. Jak wynika z badania, bardzo wyraźna jest różnica w wysokości zarobków w zależności od płci. Kobiety zarabiały o blisko jedną trzecią (29 proc.) mniej od mężczyzn.

Poziom zadowolenia z wykonywanej pracy, a także niesatysfakcjonujące zarobki to najczęstsze przyczyny poszukiwania nowego zajęcia. Wśród powodów spodziewanego odejścia z dotychczasowego stanowiska pytani najczęściej wskazywali chęć wykonywania innej pracy (40 proc.), niskie wynagrodzenie (31 proc.), zniechęcenie (21 proc.) i brak możliwości rozwoju (20 proc.). Ogólnie pracy poszukiwał co dziesiąty zatrudniony i tylko 14 proc. osób niepracujących.

Mając na uwadze pojawiające się co jakiś czas postulaty skracania czasu pracy, warto zauważyć, że według omawianego badania Polacy pracowali w 2019 r. średnio ponad 44 godziny tygodniowo. Co ciekawe, w przypadku mężczyzn było to 5 godzin więcej niż u kobiet, a wśród przedsiębiorców 9 godzin więcej niż u osób na etacie. – Tym ciekawiej może wyglądać porównanie tych wskazań z kolejną edycją badania, gdy będzie już widać, w jakim zakresie znacznie powszechniej niż wcześniej wykorzystywana praca zdalna miała wpływ na ilość czasu spędzaną w pracy przez Polaków – mówi Krzysztof Kasparek, ekspert z Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.