Polski pacjent czeka dłużej. Gorzej tylko w Grecji

lekarz

18. kwietnia obchodzimy Europejski Dzień Praw Pacjenta. Z tej okazji warto pokazać, jak opieka zdrowotna w Polsce wypada na tle Europy. Jak można się spodziewać, znajdujemy się w ogonie nie tylko pod względem liczby lekarzy i dostępnego sprzętu, ale także czasu poświęcanego pacjentom. Ponadto, czas oczekiwania na wizytę u specjalisty wydłużył się o około dwa tygodnie w porównaniu do ubiegłego roku. Dlatego coraz częściej pacjenci decydują się na opiekę prywatną i dodatkowe zabezpieczenie oferowane przez ubezpieczycieli.

W większości krajów europejskich pacjenci są zadowoleni z jakości opieki zdrowotnej. Według badania  „European Quality of Life Survey” na prowadzenie w tym względzie wysuwają się Austria, Luksemburg i Malta, w okolicach średniej europejskiej znajdują się też nasi sąsiedzi – Litwa i Czechy. Lepsza jakość opieki zdrowotnej jest zazwyczaj związana z wyższymi wydatkami publicznymi. Średnia całkowitych wydatków zdrowotnych dla krajów Unii Europejskiej wynosi 2 773 euro – prawie o połowę więcej niż w Polsce (z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej PPP). Dla porównania w 2016 roku w Luksemburgu wydatki te wyniosły aż 4 713 euro.

Subiektywnie gorzej tylko w Grecji

Zgodnie z przypuszczeniami Polska znajduje się w ogonie państw europejskich pod względem zadowolenia pacjentów. Jedynie Grecy oceniają służbę zdrowia gorzej niż Polacy. Z raportu OECD „Health at Glance: Europe 2018” wynika, że 60 proc. pacjentów w naszym kraju uważa, że lekarze poświęcają im wystarczającą ilość czasu, podczas gdy za naszą zachodnią granicą twierdzi tak już 86 proc. pacjentów. Wśród analizowanych krajów europejskich jesteśmy jedynym, w którym mniej niż połowa pacjentów deklaruje, że lekarze biorą pod uwagę ich zdanie przy podejmowaniu decyzji dotyczących leczenia.

Tyle samo wizyt, mniej lekarzy

Mimo, że w większości rankingów negatywne postrzeganie rzeczywistości jest domeną Polaków, to niska jakość służby zdrowia może być potwierdzona za pomocą wielu obiektywnych danych i wskaźników. Mamy do dyspozycji średnio 2,4 lekarzy na 1000 mieszkańców, podczas gdy średnia europejska to 3,6. Zajmujemy w tym aspekcie niechlubne ostatnie miejsce wśród krajów Unii. Gabinety lekarskie odwiedzamy przeciętnie równie często co mieszkańcy innych krajów, co oznacza, że lekarze w Polsce przyjmują znacznie więcej pacjentów niż ich zachodni sąsiedzi. Bardziej obciążeni są jedynie węgierscy i słowaccy medycy.

Czas oczekiwania na wizytę u lekarza coraz dłuższy

Przodujemy również pod względem czasu oczekiwania na wizyty u specjalistów i zabiegi operacyjne. Dla przykładu w 2016 roku czas oczekiwania na usunięcie zaćmy wynosił w Polsce 484 dni, na kolejnym miejscu znalazła się Estonia z czasem oczekiwania równym 283 dni. W Holandii na podobny zabieg czeka się jedynie nieco ponad miesiąc. Zraportu Fundacji Watch Health Care wynika, że czas oczekiwania na wizytę u specjalisty w Polsce wynosi obecnie około cztery miesiące, czyli o około dwa tygodnie dłużej niż w ubiegłym roku.

Ubezpieczyciele w stronę europejskich standardów

Nadzieją może napawać fakt, że spada liczba skarg złożonych do Rzecznika Praw Pacjenta. W 2017 roku wyniosła 61 218 zgłoszeń, a rok wcześniej – 68 832. Jednak dziesięć lat temu podobnych wniosków składano zdecydowanie mniej, co może wynikać z rosnącej świadomości pacjentów co do przysługujących im praw.

Pacjenci coraz częściej wybierają prywatną opiekę zdrowotną oferowaną najczęściej w formie benefitów przez zakłady pracy. Szacuje się, że nawet 60 proc. Polaków korzysta równocześnie z opieki w ramach NFZ, jak i prywatnej służby zdrowia. W segment usług medycznych coraz częściej wchodzą również  ubezpieczyciele. W ramach polis zdrowotnych i dodatków do polis na życie zapewniają pełne wsparcie na etapie diagnozy, leczenia i dochodzenia do zdrowia.

– Potrzeby pacjentów w Polsce są ogromne. Coraz częściej nawet w prywatnych przychodniach musimy czekać na konsultację lekarską, co wiąże się z ogromnym stresem. Dlatego proponujemy naszym klientom kompleksową pomoc również w umówieniu wizyty i znalezieniu najlepszych specjalistów – mówi Edyta Fundowicz, Dyrektor ds. Marketingu i Produktów w Nationale-Nederlanden. – Mogą oni liczyć także na konsultacje u dietetyka i psychologa, a także organizację procesu rehabilitacyjnego.