Technologia jest wszędzie. Telefony komórkowe to obecnie stały element naszego codziennego życia. Całodobowy dostęp do Internetu powoduje, że na przyciśnięcie jednego guzika możemy sprawdzić każdą informację. Nowe technologie – pozornie pomocne i niezastąpione w codziennym życiu – stały się dla wielu osób zmorą i poważnie utrudniły im funkcjonowanie. Stres cyfrowy dotyczy sytuacji napięcia wynikającego z nadmiernej obecności technologii w naszym życiu. Konsekwencją ciągłego bycia online jest przebodźcowanie, dodatkowe napięcia i stres – co może prowadzić do wypalenia zawodowego i depresji. Około 90 proc. czasu pracy spędzamy przy komputerze. Korzystamy z programów, aplikacji, komunikujemy się za pośrednictwem maili, uczestniczymy w konferencjach i spotkaniach online. Po pracy korzystamy z telefonów komórkowych, aplikacji, sprawdzamy pocztę, social media, oglądamy tv. Odkładamy na bok zdrowy styl życia i tak zaczyna pogarszać się nasza kondycja psychofizyczna. Stres cyfrowy nie jest jednak zjawiskiem nowym. Bardzo dużo zaczęto o nim mówić w związku z szerszym wprowadzeniem pracy zdalnej i przeniesieniem pracy do domu.
– Pandemia COVID-19 spowodowała, że duża część pracowników przerzuciła się na pracę zdalną – co dla części osób okazało się zbyt dużym obciążeniem. Czynniki, które wpływały na osoby pracujące z domu spowodowały, że pojawił się problem stresu cyfrowego – czyli takiego napięcia wewnętrznego, które wynika z nadmiernego korzystania z technologii – powiedziała serwisowi eNewsroom Agnieszka Szczygielska, kierownik Ośrodka Promocji i Wdrażania, Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy. – Aby sobie z tym poradzić, na początku trzeba zrozumieć, z czego ten stres wynika. Samo korzystanie z nowoczesnych narzędzi technologicznych nie jest jeszcze przyczyną stresu. Problem pojawia się wówczas, kiedy technologii jest zbyt dużo, a człowiek przestaje sobie z nią radzić. Pojawią się wtedy przebodźcowanie. Jest to moment, w którym dociera do nas zbyt wiele informacji i nie potrafimy już skupić uwagi na jednej, wykonywanej w danym momencie czynności. Z tego powodu można czuć dyskomfort i możemy przestać radzić sobie z obowiązkami zarówno zawodowymi, jak i prywatnymi. Specjaliści, którzy zajmują się redukcją stresu cyfrowego, zwracają uwagę na wprowadzenie detoksu cyfrowego – czyli świadome odcinanie się od technologii, choćby na krótką chwilę. Ułatwi to zrozumienie, gdzie jesteśmy i czym w danym momencie się zajmujemy. Proponują również rozwiązania z zakresu relaksacji – joga, medytacja – ale także świadome ograniczanie nowoczesnej technologii. Kluczowe jest określanie momentów, w których z tych narzędzi korzystamy, a w których nie jest to konieczne oraz rygor czasowy. Uświadomienie sobie, że w danym czasie skupiam się w pełni na tym, co mam zrobić – a nie na szukaniu dodatkowych bodźców w postaci telefonu czy mediów społecznościowych. Wszystkie te czynniki mogą spowodować, że napięcie będzie w pewnym stopniu rozładowane i będziemy w stanie w pełni skupić się na naszych obowiązkach – wyjaśnia Szczygielska.