W następnym tygodniu dane makro mogą wyjść na pierwszy plan i powiedzą więcej o stanie globalnej gospodarki. Odczyty z przemysłu i handlu USA i Chin, PKB z Eurolandu i Polski, rynek pracy Wielkiej Brytanii i Australii, CPI z Kanady – wszystkie te wskaźniki pozwolą ustalić fundamentalne tło dla walut wraz z przemijaniem wakacyjnego marazmu.
Przyszły tydzień: produkcja/sprzedaż/indeks koniunktury z USA, PKB/ZEW z Eurolandu, rynek pracy/CPI/sprzedaż z Wlk. Brytanii, PKB z Polski, Norges Bank, dane z Chin, rynek pracy z Australii, CPI z Kanady
W USA kalendarz jest bogaty pod kątem oceny aktywności w poprzednim miesiącu (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, rozpoczęte budowy domów), jak i perspektyw na przyszłość (NY Empire State, Philly Fed, indeks Uniwersytetu Michigan). Przy wycenie wrześniowej podwyżki Fed na 90 proc. dane więcej mogą zaszkodzić USD niż pomóc. Z drugiej strony dolar wciąż pozostaje walutą pierwszego wyboru w obliczu perturbacji rynkowych (Chiny, Turcja), co powinno ustalać podstawowy trend na kolejne dni.
W strefie euro wstępny szacunek PKB za II kw. (wt) oraz niemiecki ZEW (wt) są najważniejszymi publikacjami, gdyż CPI (pt) jest tylko rewizją. Jednak odczyty mają zero szans na odmienienie stanowiska EBC, bez czego trudno będzie znaleźć argument do kupna EUR. Ryzyko strat europejskiego sektora bankowego na tureckich aktywach, aspekty techniczne (przełamanie EUR/USD 1,15) i pozycjonowanie inwestorów (wyczekiwanie na wybicie z konsolacji) – wszytko wzmacnia stronę sprzedającą.
Dla funta jest mało prawdopodobne, aby dane makro wybiły się ponad obawy związane z Brexitem i generalny pesymizm inwestorów wobec waluty. Gospodarka rozwija się dobrze (co potwierdziły dane o PKB za II kw.), co skłoniło BoE do podwyżki stóp procentowych. Dobre odczyty wynagrodzeń (wt), CPI (śr) i sprzedaży detalicznej (czw) mogą przynieść przejściową ulgę, ale trudno będzie odwrócić falę wyprzedaży po przełamaniu istotnych poziomów technicznych na crossach z GBP.
Posiedzenie Norges Banku (czw) powinno przebiegać pod znakiem przygotowania rynków pod wrześniową podwyżkę stóp procentowych. Jest to posiedzenie bez nowych prognoz, które raczej przyniesie krótką analizę ostatnich danych. Silny skok inflacji w lipcu bez wątpienia wspiera jastrzębie plany banku, podczas gdy wycena NOK 1 proc. poniżej prognozy NB także nie wymusza ostrożnego tonu. Sądzimy, że w kolejnych dniach NOK ma potencjał do umoczeniami do EUR i SEK.
W Polsce w centrum uwagi będzie szybki szacunek PKB za II kw. (wt). Mocny czerwiec przełożył się na wyraźną rewizję w górę prognoz wzrostu gospodarczego i oczekujemy, że dynamika sięgnęła 5,1 proc. r/r po 5,2 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku. Solidny odczyt będzie ważnym punktem obrony złotego przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Mimo to w krótkim terminie to nastroje zewnętrzne będą miały większą siłę oddziaływania i nie wykluczamy potencjalnego pchnięcia EUR/PLN ponad 4,30. Środowe święto stanowi ryzyko pod kątem spadku płynności po stronie lokalnych graczy.
Finalny odczyt produkcji przemysłowej z Japonii (wt) powinien przejść bez echa, podczas gdy dane o handlu zagranicznym (czw) będą analizowane pod kątem ewentualnego wpływu wojny celnej. Mimo że Japonia nie jest na pierwszej linii ognia, konflikty handlowe mogą ja dotknąć poprzez zakłócenia w łańcuchach produkcji, gdzie Japonia jest dostawcą komponentów. Dla JPY ważniejsze będą nastroje rynkowe, szczególnie zachowanie liry tureckiej, gdyż w ostatnim czasie popularną strategią wśród japońskich klientów detalicznych było kupno TRY/JPY. W panującym klimacie inwestycyjnym jen może zyskiwać na wartości.
W Azji pod lupą będą dane o lipcowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej z Chin (wt). Słabość indeksów PMI sugeruje, że w minionym miesiąc produkcja przemysłowa miała się gorzej. Czynniki sezonowe będą też negatywnie odbijać się na sprzedaży detalicznej. Dane mogą ciągnąć w górę USD/CNY, co będzie wysyłać negatywne wibracje dla aktywów ryzykownych.
W Australii raporty mogą być decydujące dla przyszłości AUD w obliczu niestabilnej sytuacji rynkowej, która ciągnie walutę w dół. Indeksy nastrojów biznesu (wt) i konsumentów (śr) będą analizowane pod kątem oceny ryzyk z tytułu wojen handlowych i spadku cen nieruchomości. Rynek pracy (czw) prawdopodobnie podtrzyma solidne tempo poprawy, ale dla nikogo nie jest to nowa informacja. Jesteśmy negatywnie nastawieni do Aussie w średnim terminie. Przed NZD stoi pusty kalendarz, ale w pokłosiu gołębiego wydźwięku decyzji RBNZ w tym tygodniu, kiwi pozostaje walutą preferowaną do sprzedaży.
Dla CAD w następnym tygodniu będzie się liczyć CPI (pt) oraz przecieki o postępach rozmów ws. NAFTA. W mijającym tygodniu informacje, że USA i Meksyk uzgodniły wymianę handlową w segmencie motoryzacyjnym wzmocniła oczekiwania na pomyślny tok dalszych negocjacji trójstronnych. Dodatkowo, jeśli miary inflacji bazowej podskoczą ponad 2 proc., razem stworzą się warunki do silniejszych spekulacji o kolejnej podwyżce stopy procentowej Banku Kanady we wrześniu. Obecnie rynek wycenia szanse poniżej 30 proc., zatem potencjał do wsparcia CAD jest duży.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.