Bank Gospodarstwa Krajowego zarezerwował już przeważającą część pieniędzy przeznaczonych na dopłaty do wkładu własnego w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych”. Jest już niemal pewne, że w styczniu ta pula całkowicie się wyczerpie.
Na mieszkania w inwestycjach oddawanych do użytku w 2017 r. przeznaczono w programie MdM 746 mln zł. Połowa tej kwoty została rozdysponowana w 2016 r. Od nowego roku Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) odblokował pozostałe 381 mln zł. Ruszyła lawina wniosków – do 19 stycznia 2017 r. BGK zarezerwował już większość tej sumy, a do wykorzystania pozostało 19,4 mln zł. Osoby, które chcą kupić z rządowym wsparciem mieszkanie, które będzie gotowe w tym roku, mają zatem już ostatnią szansę. Warto przy tym pamiętać, że decyzja o przyznaniu dopłaty nie zapada w chwili złożenia wniosku, ale dopiero przy jego rejestracji w systemie BGK. Natomiast na osoby, które nie zdążą, czekają jeszcze środki z puli na mieszkania, które będą gotowe w przyszłym roku.
Raty niższe od najmu
Jak wskazują analitycy Home Broker, po wyczerpaniu środków na 2017 r. kupujący będą mieli do dyspozycji tylko pieniądze na 2018 r., a raczej połowę z nich, ponieważ zgodnie z zasadami programu przed 1 stycznia danego roku można wykorzystać jedynie połowę pieniędzy. – W ustawie na ostatni rok działania MdM (po 2018 r. zostanie on wygaszony) wpisano 762 mln zł, czyli do 1 stycznia 2018 r. wykorzystać można 381 mln zł, z czego 138 mln zł już zostało zablokowane. To oznacza, że w drugiej połowie tego roku program będzie martwy, a potencjalni chętni na dofinansowanie będą musieli czekać na początek 2018 r. – wyjaśnia Marcin Krasoń, przedstawiciel Home Broker.
– Niestety po wyczerpaniu się pieniędzy z budżetu roku bieżącego bez wątpienia dynamika wydawania pieniędzy z przyszłego roku wyraźnie przyspieszy. Dziś trudno dokładnie prognozować, na jak długo środków wystarczy, ale najpewniej znowu na krótko. Za miesiąc, dwa lub trzy znowu banki przestaną przyjmować wnioski o dopłaty. Wtedy ostatnią okazją na budżetową dopłatę będzie styczeń 2018 roku. Pieniądze znowu znikną jednak bardzo szybko – najpewniej będzie to kwestia dni lub tygodni – dodaje Bartosz Turek, analityk Open Finance.
By zakwalifikować się do programu MdM, trzeba spełnić szereg kryteriów, z których szczególnie istotna jest cena wybranego mieszkania. Słowem, nasze wymarzone „M” nie może być zbyt drogie. Np. osoby zainteresowane mieszkaniami od dewelopera w Warszawie, muszą szukać ofert o stawkach nieprzekraczających 6,4 tys. zł za mkw. Z kolei w Gdańsku limit ten wynosi 5,2 tys. zł. Oznacza to, że na kupno lokum w stolicy, np. o powierzchni 50 mkw., nie możemy przeznaczyć więcej niż ok. 320 tys. zł, a w Gdańsku mieszkanie o takiej powierzchni musi kosztować maksymalnie ok. 260 tys. zł by jego nabywca mógł skorzystać z rządowej pomocy. Jakie raty zapłacimy kupując mieszkanie ze wsparciem MdM? Według wyliczeń doradcy z Open Finance, przy kredycie zaciągniętym na 30 lat i oprocentowanym na 3,63 proc., zakup dwóch pokoi za ok. 220 tys. zł będzie się wiązał z co miesięczną ratą spłaty zadłużenia na poziomie 848,25 zł. – Natomiast miesięczny najem podobnego, dwupokojowego „M” wynosi, razem z opłatami, ok. 1,4 – 1,5 tys. zł – szacują przedstawiciele Open Finance.
Jak ciepłe bułeczki
Popyt na kompaktowe „dwójki” i „trójki” w limitach MdM jest bardzo duży. – Klienci najchętniej kupiliby funkcjonalne mieszkanie w dobrze skomunikowanej dzielnicy o niezłej infrastrukturze. Takie oferty już od wielu miesięcy bardzo szybko znikają z rynku, zwłaszcza jeśli kwalifikują się do rządowych dopłat – zapewnia Wioletta Kleniewska, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu w Polnord SA. Według szacunkowych danych, w 2016 r. Polnord sprzedał co czwarte mieszkanie właśnie przy wsparciu funduszy MdM i nadal część lokali w projektach realizowanych przez tego dewelopera jest do kupienia w ramach MdM.
Przykładowo w inwestycji Neptun II w Ząbkach pod Warszawą ceny lokali za m kw. zaczynają się już od 4450 zł. W projekcie w dwóch kameralnych budynkach powstaje łącznie 65 lokali. Termin odbioru I etapu ustalono na III kw. 2017 r., a II etapu – na I kw. 2018 r.
Mieszkania już teraz cieszą się dużym zainteresowaniem – do tej pory właścicieli ma już ponad połowa z nich. – Neptun II to rodzinne, bezpieczne osiedle, realizowane w wysokim standardzie. Jego mieszkańcy będą mieć dostęp do takich udogodnień jak wózkownie i rowerownie. Potrzebę dodatkowej przestrzeni do przechowywania zaspokoją komórki lokatorskie. Okoliczne tereny rekreacyjne będą doskonałym miejscem na rodzinne spacery czy uprawianie sportu – mówi Wioletta Kleniewska. Osiedle powstaje przy ulicy Powstańców w Ząbkach, na granicy lasu i w sąsiedztwie zabudowy jednorodzinnej.
Z kolei osobom, którym nie uda się skorzystać z dofinansowania na tegoroczne inwestycje, deweloper ma do zaproponowania lokale w MdM nawet w swych warszawskich projektach. Na przykład w powstającym w Wilanowie przy ul. Adama Branickiego osiedlu Brzozowy Zakątek można z rządowym wsparciem kupić mieszkania planowane do oddania w II kwartale 2018 r. Na tym etapie inwestycji powstanie 99 lokali o powierzchniach od 32 do 95 mkw.
– Program MdM jest ważną odpowiedzią na potrzeby rynku i przez lata funkcjonowania spełnił swoje zadanie. Nie obawiam się jednak o kondycję branży po jego wygaszeniu. Podstawą projektowania inwestycji deweloperskich jest dywersyfikacja oferty, a w konsekwencji zakupy w ramach MdM stanowiły tylko pewien odsetek wszystkich realizowanych przez nas transakcji. – podsumowuje Dariusz Krawczyk, Prezes Zarządu Polnord SA. – Program MdM zostanie zastąpiony przez inne inicjatywy wspierające stronę popytową, także ukierunkowane na zmniejszenie luki na rynku mieszkaniowym, ale być może w innych jego segmentach. Obecnie uwaga rządu skupia się na popularyzacji wynajmu długoterminowego, w którym Polskę od innych krajów europejskich dzieli duży dystans – dodaje Prezes.