Upadek waluty i inflacyjna klęska. Skutki politycznych wpływów na bank centralny

Turcja to ulubiony kraj wakacyjny polskich turystów. Przez pięć lat turecka lira osłabiła się wobec złotego aż o 80%. Gdy rząd zdominuje bank centralny, skutki takich działań stają się niewyobrażalne.

Kurs USD/TRY wyznaczał kolejne maksima i wspiął się na koniec maja powyżej poziomu 20 lir za dolara.

Turecka waluta od wielu lat znajdzie się w trendzie spadkowym, co ma związek z nie tylko z polityką prowadzoną przez tamtejszy rząd ale także z nieodpowiedzialną polityką monetarną.

Już w listopadzie 2021 r. prezydent Erdogan twierdził, że będzie walczyć z wysokimi stopami procentowymi, które jego zdaniem są przyczyną ogromnej inflacji. Ogłosił, że proces cięcia stóp procentowych jest dla niego “wojną o gospodarczą niepodległość”. Po takich wypowiedziach turecka waluta potrafiła tracić nawet 16% jednego dnia.

Prezydent Turcji wielokrotnie mieszał się w sprawy banku centralnego, naruszając bardzo jego niezależność. W zasadzie nikt już nie wierzy w to, że decyzje podejmowane są tam zgodnie z tym, co pokazuje gospodarka, a z tym czego życzy sobie turecki prezydent. Gdy Naci Agbal starał się przywrócić dyscyplinę monetarną w Turcji i zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych o 200 punktów bazowych, chcąc doprowadzić do ograniczenia rosnącej inflacji oraz przede wszystkim do ograniczenia odpływu kapitałowych, doprowadzając do uspokojenia sytuacji na lirze został zwolniony przez Erdogana. Był to wówczas trzeci szef banku centralnego w przeciągu dwóch lat

– Turcja ma nie tylko problem z inflacją, ale także z niekonsekwentną polityką monetarną banku centralnego – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB. – Niepokojące dla inwestorów jest, że prezydent po swym ponownym wyborze znów twierdził, że wysokie stopy procentowe są złe, ponieważ powodują inflację, co oczywiście kłóci się z treścią podręczników do ekonomii.

Szczyt inflacji w Turcji, to wynik na poziomie 85%, w tym roku udało się ją obniżyć do 39%. Stopy procentowe podwyższono z 8,5% do 15%, ponieważ nawet prezydent kraju zaniepokoił się skalą odpływu kapitału z Turcji. Spodziewano się jednak większych zmian, według Goldman Sachs to powinna być podwyżka stóp do 40%, jeżeli kapitał miałby wracać do Turcji.

– Inwestorzy oczekiwali, że podwyżka dojdzie do co najmniej 21% – wyjaśnia ekspert XTB. – Wystarczy jednak spojrzeć na Argentynę, aby przekonać się, że nawet wysokie podwyżki stóp mogą nie wystarczyć. Tam mamy stopy procentowe na poziomie 97%, co może wydawać się abstrakcyjne.

Turecka lira i argentyńskie peso to dwie waluty, które najbardziej traciły na wartości. W Argentynie inflacja wynosi 114%, a peso jest w gorszej sytuacji niż lira. Skutki połączenia złej polityki pieniężnej banku centralnego z nadmiernymi wydatkami rządowymi mogą być więc katastrofalne, a powrót do normalności niewyobrażalnie odległy.

To może wydawać się niewiarygodne, ale całkiem niedawno kurs złotego wobec liry był bliski parytetu, a obecnie lira kosztuje 18 groszy. Natomiast tylko w tym roku lira osłabiła się wobec dolara już o 30%.

Dla Polaków tureckie wakacje będą tańsze, jednak nie aż tak bardzo, jakby mogło się to wydawać, bo skutki inflacji w postaci cen będą widoczne zwłaszcza w miejscowościach turystycznych.