Uspokojenie na koniec roku?

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Wygląda na to, że złoty względem euro postanowił się znów ustabilizować. Nie znaczy to, że nie możemy się spodziewać jakiegoś zagubionego tweeta na koniec roku, zmieniającego poważnie notowania, jak to się już raz zdarzyło w NBP.

Euro znów w okolicach 4,69 zł

Od początku listopada do końca pierwszej połowy grudnia wydawało się, że kurs euro był przyspawany do poziomu 4,69 zł. EURPLN oczywiście odchylał się chwilowo, ale były to ruchy przeważnie po 1-2 grosze i szybko wracały do tego poziomu. Przed świętami dobre dane z Polski pozwoliły się na chwilę odkleić od tej bariery i spaść około 5 groszy. Biorąc pod uwagę termin kupowania prezentów, wydarzyło się to zdecydowanie za późno, no chyba że ktoś obchodzi święta w terminie prawosławnym. Obecnie kurs jednak wrócił znów w okolice 4,69 zł za jedno euro i mimo szybkości powrotu znów wydaje się, jakby chciał tam pozostać na dłużej.

Słabsze dane z rynku nieruchomości

To, że wyższe stopy procentowe nie wpływają korzystnie na rynek mieszkaniowy, wydaje się banałem. Skoro wyższe odsetki zmniejszają zdolność kredytową to i kupowanych obiektów jest po prostu mniej. Potwierdza to spadający indeks podpisanych umów kupna domów w USA. Dlaczego zatem piszemy o tych danych? Rynek nieruchomości w USA był głównym ogniwem kryzysu z 2008 roku. Z tego też powodu wielu analityków bacznie obserwuje to, co się obecnie dzieje. Załamanie na tym rynku może bowiem ponownie wywołać efekt domina. Spadek cen mieszkań spowoduje bowiem, że kredyty nie będą wystarczająco zabezpieczone. W rezultacie może się okazać, że banki wymagające zabezpieczeń spowodują konieczność sprzedaży mieszkań, co tylko pogłębi problem. W rezultacie inwestorzy pilnie obserwują ten rynek, przekładając jego kondycję na dolara.

Ropa odwrotnie do gazu

Na rynku mamy ostatnio bardzo ciekawą zależność. Spadki cen gazu występują bowiem równolegle ze wzrostami cen ropy i odwrotnie. Jest to o tyle dziwne, że oba te surowce występują często w podobnych grupach zastosowań. Wczoraj mieliśmy sytuację, gdzie cena ropy naftowej obniżała się pomimo spadku zapasów ropy w USA. Kluczem do tego zjawiska był fakt, że rynki oczekiwały większego spadku zapasów. Należy jednak pamiętać, że USA zredukowały w tym roku rezerwy surowca o ponad 30%, co powoduje, że gdy ceny będą spadać, najprawdopodobniej będą podkupywać surowiec. To z kolei sugeruje, że mimo wyraźnego strachu przed spowolnieniem gospodarczym, ceny ropy wcale nie muszą zejść tak nisko, jak w pandemii.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
17:00 – USA – zapasy paliw.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat