Wzrost PKB w Polsce 4%? Polski dług wciąż rośnie

Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat

Wzrost gospodarczy w Polsce ma przekroczyć w tym roku planowane 3,6%. Rynki coraz bardziej niecierpliwie czekają na jutrzejsze posiedzenie FED. Dług w Polsce w relacji do PKB wciąż rośnie.

Wzrost gospodarczy w Polsce niekoniecznie 4% 

Zdaniem Leszka Skiby, wiceministra finansów w rządzie, wzrost gospodarczy w tym roku może wzrosnąć o więcej niż zakładane 3,6% aczkolwiek poziom 4% będzie trudny do osiągnięcia. Głównym motorem napędzającym przyspieszenie są inwestycje. W pierwszym roku rządów nowej ekipy wielu przedsiębiorców nie wiedząc co się stało wstrzymało zaplanowane inwestycje. Obecnie sytuacja wraca do normy gdyż wiele firm nie może już dłużej powstrzymywać inwestycji. Z drugiej strony mniej więcej znamy już nowe zasady gry panujące w gospodarce i większość ryzyk, którymi straszono ale się nie spełniły.

Rynki czekają na FED

Jutro posiedzenie rezerwy federalnej na której ma zapaść decyzja o zmianach stóp procentowych. Analitycy są niemal pewni że dojdzie do podwyżki o 0,25%. To co jest niewiadomą to komunikat towarzyszący tej zmianie. Do końca roku na drugą podwyżkę jest obecnie niemal 50% szans. Jeśli komunikat będzie ostrożny szanse te powinny spaść a tym samym dolar się osłabiać. W przypadku komunikatu sprzyjającego dalszym wzrostem stóp, szanse te powinny rosnąć podobnie jak dolar.

Dług w Polsce

Wskaźnik zadłużenia do PKB w ciągu roku wzrósł z 51,1% do 54,1%. To wzrost o 3 punkty procentowe pomimo relatywnie wysokiego wzrostu PKB. Jest to mocno niepokojący fakt. Skoro w czasie dobrej koniunktury zadłużamy się w takim tempie pytanie co wydarzy się jeżeli dojdzie do spowolnienia w światowej gospodarce. Okolice 50-60% to oczywiście nie są żadne europejskie maksima i nawet w naszym regionie są państwa z gorszymi wynikami. Mowa tutaj o Słowenii czy Węgrzech, które oba te kraje przekraczają 70% w tym wskaźniku. Pytanie czy jest to kolejny element w którym powinniśmy brać przykład z Budapesztu. Parametr ten w tym roku ma spore szanse poprawić się delikatnie. Pomiar miał miejsce w grudniu kiedy euro było w okolicach 4,40 zł a inne waluty na równie wysokich z dzisiejszego punktu widzenia poziomach. W rezultacie skoro mniej więcej jedna trzecia długu wyrażona jest w walutach obcych można spodziewać się, że o ile waluty się utrzymają przyrost zadłużenia w złotych będzie mniejszy.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl