Złoty trzyma się nieźle pomimo zawirowań na rynkach

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

Kolejny tydzień wyprzedaży aktywów ryzykownych wywarł na walutach przewidywalne skutki. Złoty jednak poradził sobie dobrze w niesprzyjającym otoczeniu, kończąc tydzień umocnieniem w parze z euro.

Spośród walut G10 najlepiej w zeszłym tygodniu radził sobie jen japoński, a za nim był dolar amerykański. Euro nie wypadło zbyt dobrze, a waluty o dużej zależności od sytuacji rynkowej, takie jak korona norweska i waluty antypodów, wyraźnie traciły. Rosnące ceny surowców wspomogły odbicie niektórych walut emerging markets w końcówce tygodnia, większość z nich jednak zakończyła go niżej w parze z dolarem amerykańskim.

Główną obawą napędzającą rynki jest to, jak bardzo banki centralne mogą obniżyć wzrost cen do celu inflacyjnego bez zbytniego pogorszenia perspektyw wzrostu gospodarczego. Dane o wysokiej częstotliwości, jak publikowane we wtorek dane o sprzedaży detalicznej w USA, nabiorą w związku z tym większego znaczenia. Niemniej w tym tygodniu nie poznamy wielu odczytów, więc w centrum uwagi będą komunikaty przedstawicieli banków centralnych. Jeśli chodzi o Europejski Bank Centralny, poza wieloma przemówieniami zobaczymy też minutki z kwietniowego posiedzenia.

Spis treści:

PLN

W obliczu utrzymujących się ryzyk, silnego dolara i gwałtownej wyprzedaży na niektórych rynkach polski złoty radził sobie nieźle, zyskując nieznacznie w parze z euro. Złoty wypada dobrze również na tle walut regionu. Korona czeska wprawdzie była w stanie zakończyć tydzień większym umocnieniem, ale po panice związanej z wyborem na prezesa Narodowego Banku Czeskiego gołębiego Aleša Michla interweniował tam bank centralny, wzmacniając walutę.

Oczekiwania dotyczące wzrostu stóp procentowych w Polsce nieco spadły w zeszłym tygodniu, nie przełożyło się to jednak na osłabienie waluty. Rynek nadal oczekuje silnego wzrostu stóp i – patrząc na stawki FRA – zakłada, że stopa referencyjna wzrośnie do ok. 7,25%. Dane o inflacji uzasadniają kontynuację podwyżek. W związku z silniejszym wzrostem inflacji bazowej (7,7%), czyli miary lepiej odzwierciedlającej wewnętrzną presję na wzrost cen, inflacja CPI w kwietniu okazała się nieco wyższa niż pokazał wstępny szacunek (12,4%).

Pozytywną dla złotego informacją jest to, że zgodnie z zapewnieniami rządu Polska i Komisja Europejska doszły do porozumienia ws. „kamieni milowych” i mocno opóźniony Krajowy Plan Odbudowy będzie mógł niedługo ruszyć. Wygląda na to, że środki trafią do kraju w momencie, kiedy gospodarka zacznie wykazywać oznaki spowolnienia, i mogą pomóc ograniczyć jego skalę.

We wtorek 17.05 poznamy dane o PKB Polski w I kwartale. Powinny one być mocne i pokazać wzrost o mniej więcej 8%. Ich wartość informacyjna może być jednak niska, ponieważ są dość wsteczne, a przy okazji wstępnego odczytu nie poznamy szczegółowej struktury wzrostu. Istotniejsze z naszego punktu widzenia mogą być dane piątkowe, o produkcji przemysłowej i sytuacji pracowników w przedsiębiorstwach w kwietniu. Szczególnie interesujące dla nas będzie, czy płace nadal rosną szybciej od inflacji pomimo jej ostatniego podbicia.

EUR

W obliczu braku istotnych danych inwestorzy martwili się takimi kwestiami jak dostawy gazu ziemnego i ich wpływ na produkcję przemysłową. Dane o nastrojach nie były za dobre, lecz warto zauważyć, że więcej mówiące wskaźniki PMI utrzymują się wciąż powyżej granicy wzrostu. Trudno mówić o wysokim ryzyku recesji, jeśli zbiorczy indeks PMI wynosi 55,8 pkt (50 pkt oznacza brak zmian w aktywności).

Jastrzębia zmiana retoryki Europejskiego Banku Centralnego nie pomogła dotąd wspólnej walucie, lecz naszym zdaniem to tylko kwestia czasu. Tegotygodniowe przemówienia przedstawicieli EBC i minutki z kwietniowego posiedzenia mogą być okazją do odwrócenia spadkowego trendu euro.

USD

Zeszłotygodniowe drugorzędne dane ekonomiczne z USA nie zmieniły istotnie obrazu gospodarki w stanie pełnego zatrudnienia, zmagającej się z ograniczeniami podażowymi, lecz wciąż rosnącej. Publikowane w tym tygodniu dane o produkcji i sprzedaży detalicznej pokażą najaktualniejszy stan amerykańskiej gospodarki, lecz raczej nie zmienią one za wiele. Uwaga inwestorów będzie wciąż skupiać się na wahaniach na rynkach obligacji i akcji. Uważamy, że ucieczka do bezpiecznych aktywów wygląda na zbyt silną i stabilizacja na giełdach może wystarczyć, by dolar oddał część swoich ostatnich zysków.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury