Zrównoważony rozwój priorytetem dla producentów dóbr konsumpcyjnych w Europie, ale niewielu udaje się go zrealizować

raport

Wszyscy najwięksi producenci dóbr konsumpcyjnych w Europie traktują zrównoważoną produkcję jako priorytet i deklarują, że mimo pandemii będą poświęcać jej coraz więcej uwagi, wynika z ankiety przeprowadzonej przez firmę doradczą Bain & Company. Jednocześnie, zaledwie 5 proc. z nich twierdzi, że z sukcesem udało im się wdrożyć rozwiązania, które uwzględniałyby zrównoważony rozwój.

Posiadanie marek opartych na zasadach zrównoważonego rozwoju jest odpowiedzią na potrzeby klientów, dla których kwestie środowiskowe i społeczne stają się coraz bardziej istotne. Coraz więcej konsumentów, zwłaszcza młodszych, podejmuje decyzje zakupowe kierując się wartościami osobistymi, społecznymi i dotyczącymi środowiska. Ponad 90 proc. osób z pokolenia milenialsów deklaruje, że chętnie przestawi się na marki zrównoważone pod warunkiem, że nowe rozwiązania nie wpłyną negatywnie na jakość i cenę produktów

Podjęcie przez firmy takich działań, jak ograniczenie śladu węglowego, zmniejszenie zużycia wody czy weryfikacja łańcucha dostaw pod kątem pochodzenia surowców, ma pozytywny wpływ na sprzedaż. Jak wynika z analiz Bain & Company, nowe marki, które od początku tworzone były w sposób zrównoważony, rosną o 186 razy szybciej niż średnia dla ich kategorii produktowej.

Z naszych analiz wynika, że poprzez zmianę produkcji na bardziej zrównoważoną, firmy mogą o od 5 do 6 razy przyśpieszyć rozwój istniejących marek. To dobry sposób na odświeżenie marki i przyciągnięcie uwagi klientów – powiedział Wojciech Świercz, Młodszy Partner w Bain & Company.

Światowy lider zrównoważonego rozwoju, koncern Unilever, który ma w swoim portfelu ponad 400 marek podaje, że jego zrównoważone marki rosną o prawie 50 proc. szybciej niż reszta portfela. Wśród innych europejskich firm, których działania na rzecz zrównoważonego rozwoju zyskały uznanie ekspertów są również Ikea, Danone, czy L’Oreal.

– Na zrównoważony rozwój stawiają również polskie firmy – na przykład sieć sklepów spożywczych Żabka realizuje inicjatywy prośrodowiskowe koncentrujące się na oszczędności energii, gospodarce obiegu zamkniętego i zmniejszeniu śladu węglowego – dodał Patryk Rudnicki, Młodszy Partner Bain & Company.

Prowadzenia biznesu w sposób zrównoważony domagają się też inwestorzy. Coraz więcej funduszy inwestuje zgodnie z zasadami ESG (Environmental, Social and Governance), lokując środki w firmy, które swój rozwój projektują z poszanowaniem dla klimatu i społeczeństwa.

Choć posiadanie zrównoważonych marek przekłada się na wzrost sprzedaży i ułatwia pozyskanie kapitału, to jak dotąd niewiele firm potrafiło w pełni wpisać zrównoważoną produkcję w DNA marki. Zaledwie 5 proc. ankietowanych przez Bain & Company prezesów europejskich firm produkujących dobra konsumpcyjne stwierdziło, że z sukcesem udało im się wdrożyć rozwiązania, które uwzględniałyby zrównoważony rozwój.

Jednym z kluczowych powodów, który powstrzymuje firmy przed przejściem na zrównoważoną produkcję jest obawa o wzrost kosztów. Trzy czwarte ankietowanych firm wskazała, że konieczność poniesienia dodatkowych nakładów sprawia, że taka produkcja przestaje mieć biznesowy sens.

Koszty oczywiście rosną. Jednak liderzy nie rezygnują z transformacji, ponieważ zdają sobie sprawę z ogromnego potencjału rynku zrównoważonych marek. Dlatego szukają oszczędności w innych obszarach. Na przykład jedna z firm zmieniła nieco kształt i grubość opakowań, co pozwoliło obniżyć koszty o 11 proc. – powiedział Wojciech Świercz.

Na przeszkodzie często stoi też struktura i kultura organizacyjna firm, a zwłaszcza fakt, że wciąż wiele zarządów postrzega zrównoważoną produkcję jedynie przez pryzmat kosztów. Aby producenci dóbr konsumpcyjnych mogli w pełni wykorzystać potencjał zrównoważonej produkcji, musi być ona integralną częścią strategii rozwoju. Konieczne jest też by zyskała poparcie wśród kluczowych osób.

Firmy powinny na nowo zdefiniować markę i określić, w jakim stopniu ma być ona zrównoważona a następnie umiejętnie komunikować to klientom. Firmy spożywcze często zaczynają od usunięcia ze składu sztucznych aromatów i barwników, potem zazwyczaj pojawiają się kwestie społeczne. Docelowo chodzi o to, aby klienci wybierali markę dlatego, że jest zrównoważona – powiedział Wojciech Świercz.