Inflacja gorsza niż recesja. Zwrot w kierunku bezpiecznych aktywów

Inwestorzy obawiają się, że chińska gospodarka wpędzi świat w recesję z powodu polityki „zero covid” i wysoka inflacja pozostanie z nami na długo.

Bardzo restrykcyjne ograniczenia związane z koronawirusem w Chinach doprowadziły do fali protestów w wielu głównych miastach. Doszło również do starć z policją, co może prowadzić dodatkowo do jeszcze większego zatrzymania aktywności gospodarczej w Chinach. Pojawiły się na przykład obawy, że za listopad produkcja najpopularniejszego smartfona na świecie, czyli iPhone’a mogła spaść w fabryce Foxconn w Zhengzhou nawet o 30%.

– Cały świat niepokoi sytuacja w Chinach ponieważ pamiętamy, że inflacja, z którą borykamy się od ponad roku w dużej mierze wzięła się z tego, że mieliśmy problemy z produkcją wielu ważnych rzeczy, takich jak choćby półprzewodniki – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Gdyby ta sytuacja w Chinach miała się powtórzyć, to wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej przy jednoczesnym spowolnieniu aktywności gospodarczej.

W Chinach liczba oficjalnie zarejestrowanych zachorowań wzrosła kilkuset przypadków w październiku do nawet 40-60 tys. To oczywiście grozi kompletnemu zamknięciu chińskiej gospodarki, która już w II kwartale tego roku w związku z covidem zaliczyła bardzo niski wzrost gospodarczy. To oczywiście rzutuje na całym świecie i ma spory wpływ na większość sektorów aktywów finansowych. Obserwujemy wyraźne osłabienie na rynku ropy naftowej oraz na rynku surowców rolnych. Natomiast cena złota w kontraktach terminowych przekroczyła 1 800 USD za uncję.

Chiny są bardzo ważne dla cen ropy naftowej, a ta spadła od rozpoczęcia się protestów i nie odbiła, gdy zaczęło się łagodzenie polityki zero-covid (spadki cen ropy brent pogłębiły się z 86 USD/baryłka do poziomów poniżej 80 USD.

– Chiny są zagadką na 2023 r. dla rynku ropy, są bardzo ważne jeśli chodzi o popyt na ropę, natomiast strona podażowa nie jest zależna od Chin – dodaje ekspert XTB.

Chińskie władze łagodzą restrykcje, prawdopodobnie nie ze względu na skalę protestów, ale z powodu obaw o spadające tempo PKB. Jednak nie osłabiło to w sposób przekonujący obaw inwestorów.

Niepokój inwestorów wywołuje wyraźny zwrot w kierunku bezpiecznych aktywów. Wspomniane wcześniej złoto zachowuje się bardzo solidne, ale obserwujemy również spadek rentowności amerykańskich obligacji w związku ze wzrostem popytu na nie.

– Teraz inwestorzy swą uwagę koncentrują jednak na inflacji, która jest kluczowa dla oczekiwań na 2023 rok – podsumowuje M.Stajniak z XTB. – W USA pod koniec roku lekko spadała inflacja, na takie „światełko w tunelu” od miesięcy oczekiwały banki centralne, pojawiły się więc nadzieje na mniejsze podwyżki stóp procentowych, co zwiększyłoby szanse na powrót do wzrostów indeksów giełdowych.