Styczniowy kolejny 40-letni rekord rocznej dynamiki CPI w USA ponownie podwyższył oczekiwania co do tempa w jakim FED będzie w tym roku podnosił stopy procentowe. Mierzony za pomocą tego indeksu poziom cen towarów konsumpcyjnych był w styczniu wyższy niż rok temu o 7,5 proc. Wskaźnik inflacji bazowej („core CPI”), nie uwzględniający zmiennych cen energii i żywności, który w grudniu był jeszcze poniżej poziomu swego szczytu z początku 1991 roku (+5,6 proc., pierwsza wojna w Zatoce Perskiej), również wyszedł w styczniu na najwyższy poziom od 1982 roku (+6 proc.).
Przełożyło się to na kontynuację rozpoczętego w czwartek trendu spadkowego cen akcji w USA (S&P 500 -1,9 proc. w piątek). Dziś rano kontrakty na amerykańskie indeksy lekko odrabiały piątkowe straty. Na rynkach Azji i Oceanii dziś rano też oczywiście przeważały spadki (najsilniej – -2,23 proc. – tracił japoński Nikkei), ale główne indeksy giełd na Filipinach, w Australii i Malezji broniły się przed spadkami.
WIG-20 osiągnął dziś rano najniższy poziom od końca listopada ub.r. tracąc na początku poniedziałkowej sesji 2,89 proc. W podobniej skali spadały dziś rano główne indeksy w strefie euro (DAX -2,61 proc., CAC 40 -2,55 proc.). Niemiecki DAX po raz kolejny znalazł się w okolicach poziomu wsparcia wyznaczanego przez minima z okresu ostatnich 10 miesięcy.
Amerykańskie 10-letnie obligacje skarbowe bardziej przejęły się spadkiem cen akcji niż kolejnym wzrostem inflacji i w piątek korygowały wcześniejszy wzrost rentowności do najwyższego poziomu od 2,5 roku (po raz pierwszy od lata 2019 powyżej 2 proc.).
Na kolejne najwyższe od 2014 roku poziomy wyszły ceny ropy naftowej (WTI 93,47 USD za baryłkę dziś rano), na co być może miało jakoś wpływ utrzymywanie przez Rosję napięcia na granicach z Ukrainą.
Po znacznym umocnieniu w piątek amerykański dolar przebywał dziś rano generalnie w pobliżu poziomów zamknięcia z poprzedniej sesji.
Po piątkowym spadku kurs BTC/USD dziś rano niewiele się zmieniał (+0,16 proc.).
Wojciech Białek
DM TMS Brokers