Obcięcie ratingu kredytowego Polski przez agencję S&P może sprawić, że część projektów zapowiadanych przez rząd zostanie zrewidowana lub odłożona w czasie – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole. Realizacja niektórych zapowiedzi, ocenianych jako niekorzystne dla sektora bankowego, giełdy czy finansów publicznych, może bowiem grozić dalszymi cięciami oceny wiarygodności kraju. To z kolei może skutkować ucieczką inwestorów z polskiego rynku kapitałowego i dalszym osłabieniem złotego.
– Nie spodziewam się dramatycznej rewizji polityki gospodarczej w Polsce, ale sądzę, że zmaleje skłonność do zrealizowania takich projektów jak przewalutowanie kredytów frankowych z dużymi stratami dla sektora bankowego czy znaczące obniżenie wieku emerytalnego z niekorzystnym wpływem na polską giełdę i na finanse publiczne w dłuższej perspektywie – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Inwestor Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole. – Nie sądzę, żebyśmy mieli w najbliższym czasie kumulację realizacji tych projektów, bo wtedy ratingi będą obniżane dalej. Zostaną one zredukowane albo odsunięte w czasie.
W komentarzu do decyzji agencji S&P o obniżeniu ratingu kredytowego Polski do poziomu BBB+ z perspektywą negatywną resort finansów podkreśla, że jest on niezrozumiała z punktu widzenia analizy ekonomicznej, a argumenty dotyczą tylko kwestii zmian politycznych w Polsce.
– Czynniki instytucjonalne i polityczne były dla Standard & Poor’s kluczowe. Ważne jednak były również czynniki o charakterze ekonomicznym, w tym zmiana perspektyw dla finansów publicznych. Wpływ tej zmiany już widzimy. Inwestorzy otrzymali dość mocny sygnał, który zmienia ich wyobrażenie o tym, co może się dziać w Polsce w najbliższym czasie – mówi Borowski.
Ekonomista tłumaczy, że decyzja S&P jest konsekwencją m.in. wzrostu ryzyka związanego z polityką fiskalną prowadzoną przez polskie władze. Rząd zapowiedział, że zamierza utrzymać deficyt budżetowy na poziomie 3 proc. PKB i nie będzie dążył do jego dalszego ograniczenia.
– W uzasadnieniu do tej zmiany ratingu mamy oceny, które wskazują na obawy dotyczące średnioterminowych perspektyw wzrostu gospodarczego w Polsce. Prognoza nie została zmieniona, ale obawy zostały uwypuklone. To są obawy dotyczące siły Polski w ramach Unii Europejskiej, pozycji międzynarodowej Polski, która zdaniem Standard & Poor’s może ulec osłabieniu. Jeśli ulegnie osłabieniu, to będzie miało to wpływ na wzrost gospodarczy w dłuższej perspektywie, bo będzie miało wpływ np. na wielkość środków unijnych w kolejnej perspektywie – wyjaśnia Borowski.
W reakcji na wiadomość o cięciu ratingu złoty osłabił się o ok. 8 groszy w stosunku do dolara amerykańskiego oraz o ok. 10 groszy wobec euro. Wzrosła także rentowność polskiego długu. Inwestorzy za 10-letnie obligacje skarbowe oczekują obecnie zwrotu na poziomie 3,2 proc. wobec 2,9–3,0 proc. przed decyzją. Rok temu rentowność była na poziomie niższym niż 2 proc. Im niższa rentowność, tym wyższe ceny, i odwrotnie.
– W najbliższych tygodniach – po wyprzedaży złotego i po reakcji rynku obligacji – nie spodziewam się nasilenia tych efektów. Głównie dlatego, że tylko jedna agencja dokonała zmiany ratingu. Agencja Fitch ratingu nie zmieniła, chociaż odnotowała zmiany, które w Polsce miały miejsce w ostatnich miesiącach – przewiduje ekonomista.
Borowski jest zdania, że w najbliższym czasie polski rynek finansowy czeka stabilizacja. Później inwestorzy ponownie zaczną zwracać uwagę na czynniki globalne, takie jak m.in. dane płynące z chińskiej gospodarki. Te mogą stać się pretekstem do wzrostowej korekty. Natomiast powrót notowań złotego do poziomów obserwowanych pod koniec 2015 roku jest w obecnej chwili raczej mało prawdopodobny.
– Nie można wykluczyć, że część funduszy inwestycyjnych po przeanalizowaniu ratingu dojdzie do wniosku, że nie chce trzymać polskich obligacji w swoim portfelu, ale dla bardzo wielu funduszy ważne jest to, co mówią inne agencje ratingowe. Zarządzający portfelami podejmują decyzję o redukcji takiego portfela często w odpowiedzi na zmiany ratingu co najmniej dwóch agencji – tłumaczy Borowski. – Dlatego na razie ta wyprzedaż jest niewielka i ona jest spowodowana głównie niepewnością, co dalej.
Główny ekonomista Crédit Agricole tłumaczy, że obecna sytuacja na rynkach finansowych podyktowana jest głównie niepewnością inwestorów. Zarządzający próbują oszacować ryzyko polityczne związane nie tylko z wysokim deficytem, lecz także z działaniami wobec polskiego sektora bankowego, energetycznego czy spożywczego.
– Jeśli ustawa w kształcie zaproponowanym przez Kancelarię Prezydenta weszłaby w życie, to miałoby to bardzo silny negatywny wpływ nie tylko na sytuację sektora bankowego, lecz także na perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce. Byłby to czynnik skłaniający inwestorów do nasilenia wyprzedaży obligacji i dalszego osłabienia kursu złotego – wyjaśnia.