Jastrzębi zwrot Fedu wzburza rynek, przed nami RPP

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

W zeszłym tygodniu Powell zasugerował, że jest gotów do przyspieszenia tempa wygaszania programu QE podczas zebrania FOMC w kolejnym tygodniu. Już w środę poznamy zaś decyzję RPP ws. stóp procentowych, będącą jedną z istotniejszych kwestii dla złotego.

Słowa prezesa Fedu przyczyniły się do wyprzedaży aktywów ryzykownych na całym świecie. Jednoznacznie jastrzębie wypowiedzi Jerome’a Powella dołożyły się do panującego niepokoju dotyczącego wpływu wariantu Omikron. Niejednoznaczny raport o zatrudnieniu w USA nie ukoił nerwów na rozchwianych rynkach akcji i kredytowych, zmienność głównych walut była jednak nieduża. Zachowanie dolara było mieszane, podobnie jak walut emerging markets, spośród których peso meksykańskie i polski złoty zyskały ponad 2%, zaś lira turecka, uderzona przez coraz bardziej nieobliczalną politykę Erdoğana, straciła ponad 10%. Waluty safe haven, jak frank szwajcarski i jen japoński, osiągnęły w zeszłym tygodniu bardzo dobre wyniki.

Na nadchodzącym posiedzeniu RPP 8.12 spodziewamy się wzrostu stopy referencyjnej o 50 pb., do poziomu 1,75%. Nieco ograniczyliśmy nasze oczekiwania mimo wyższej inflacji w listopadzie (7,7%), biorąc pod uwagę ostatnie umocnienie złotego, spadek cen ropy naftowej oraz możliwe zagrożenia związane z wariantem Omikron. Konsensus również zakłada obecnie taki wzrost. Decyzje RPP pozostają jednak trudne do prognozowania: nie można wykluczyć silniejszego ruchu (+75 pb.) ani też zmiany stóp o nieco mniejszej skali (+25 pb.).

Poza wszelkimi informacjami dotyczącymi zjadliwości wariantu Omikron inwestorzy będą uważnie przyglądać się w piątek 10.12 raportowi o inflacji CPI w USA, gdzie spodziewany jest kolejny wzrost głównej i bazowej stopy inflacji do 30-letnich maksimów. Poza tym w tym tygodniu nie poznamy wielu istotnych informacji gospodarczych, więc uwaga rynku skupi się na wypowiedziach przedstawicieli banków centralnych.

Spis treści:

PLN

W ubiegłym tygodniu kurs EUR/PLN spadł o blisko 2,5%, a złoty był jedną z najlepiej radzących sobie walut emerging markets na świecie. Aprecjacja waluty nie była odosobniona – wiele walut rynków wschodzących odrabiało wcześniejsze straty. Te z regionu CEE na tle innych wypadały wyjątkowo dobrze.

Znaczna skala umocnienia złotego może mieć związek z wyjątkowo negatywnym sentymentem względem waluty, jaki obserwowaliśmy wcześniej. Istotny jest też zwrot w retoryce prezesa NBP Adama Glapińskiego w zakresie stóp procentowych (jednoznaczne potwierdzenie, że stopy wzrosną), kursu walutowego (zmiana tonu na przyjazny umocnieniu złotego) i inflacji (która jest „uciążliwa”, a nie „przejściowa”). W tym kontekście warto dodać, że NBP w środę dokonał niespodziewanej operacji dostrajającej, zacieśniając warunki rynkowe, a dzień wcześniej w życie weszła nowa podwyższona do 2% stopa rezerw obowiązkowych.

W przypadku złotego poza działaniami banku centralnego warto też obserwować ogólny sentyment. Dotychczas pogorszenie nastrojów widoczne m.in. na rynkach akcji czy surowców nie miało negatywnego wpływu na polską walutę: zarówno ono, jak i czynniki za nim stojące mogły wręcz jej sprzyjać. Taka sytuacja jest jednak czymś wyjątkowym i dłuższe utrzymywanie się minorowych nastrojów mogłoby negatywnie odbić się na złotym.

EUR

Wspólna waluta radziła sobie zadziwiająco dobrze w ciągu dwóch tygodni awersji do ryzyka i jastrzębich sygnałów z Fedu. Ogromne zaskoczenie w górę w zeszłotygodniowym odczycie inflacji w strefie euro za listopad (4,9% wobec konsensusu 4,5%) powinno sprawić, że gołębiość prezes EBC Christine Lagarde będzie coraz trudniejsza do utrzymania.

Dodatkowo wyższa od oczekiwań inflacja PPI na poziomie 21,9% w październiku dowodzi, że inflacja nie spadnie w najbliższym czasie, bowiem presja cenowa z łańcuchów dostaw jest przenoszona na końcowego konsumenta. Na szczególną uwagę zasługuje 6-procentowa inflacja HICP w Niemczech. Spodziewamy się, że następstwem tych danych będzie wkrótce jastrzębia opozycja w stosunku do gołębiej linii Lagarde, i nadal uważamy, że EBC nie może czekać z podwyżkami stóp do 2023 r.

USD

Jastrzębi zwrot prezesa Jerome’a Powella w zeszłym tygodniu był niezwykłym wydarzeniem, aczkolwiek od dawna przez nas wyczekiwanym. Wyraźnie stwierdził, że słowo „przejściowa” powinno zostać usunięte z debaty o obecnej inflacji, i zasugerował, że jest gotów do istotnego przyspieszenia tempa wygaszania programu QE podczas grudniowego zebrania decyzyjnego (14–15.12).

Mieszany listopadowy raport o zatrudnieniu raczej nie zmieni tego podejścia. Mimo że liczba nowych miejsc pracy była rozczarowująca, wyniki ankiety przeprowadzonej wśród gospodarstw domowych wskazują, że liczba bezrobotnych znacznie spadła. Sugeruje to, że amerykańska gospodarka osiągnęła pełne lub niemal pełne zatrudnienie, a ekspansja podaży jedynie w niewielkim stopniu złagodzi presję inflacyjną.

Raport o inflacji w tym tygodniu zapewne znowu będzie rekordowy. Prawdopodobnie zobaczymy najsilniejszą dynamikę cen od kilku dekad, co scementuje nowo odkrytą determinację Fedu, by walczyć z presją inflacyjną przez zacieśnianie polityki monetarnej.

GBP

Funt ma tendencje do osłabienia w czasie awersji do ryzyka na rynkach finansowych i zeszły tydzień nie był wyjątkiem. Komentarze członków Komitetu Polityki Pieniężnej (MPC) sugerujące, że ostrożnie podchodzą do wariantu Omikron, również nie pomogły w tym względzie. Nowa mutacja koronawirusa może zaważyć na decyzji Banku Anglii dotyczącej podwyżki stóp procentowych. Oczekiwania w tym zakresie studzą Catherine Mann oraz nawet jeden z najbardziej jastrzębich członków komitetu decyzyjnego, Michael Saunders.

Wciąż uważamy, że decyzja o podwyżce stóp w grudniu będzie dobrze wyważona. Poniedziałkowe przemówienie jednego z członków BoE, Bena Broadbenta, nieco wzmacnia rynkowe zakłady dotyczące wzrostu stóp w grudniu, wspierając funta w początkach tego tygodnia.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury