Medicalgorithmics mimo stałych przychodów w dolarach nie boi się zmiany kursu. Spółkę chroni 60-procentowa marża

Piotr Żółkiewicz

Od czasu osiągnięcia progu rentowności w 2010 roku przychody i zyski spółki Medicalgorithmics dynamicznie rosną. Dzięki wysokiej innowacyjności i niewielkiej konkurencji przeciętny poziom marż handlowych wynosi 60 procent rocznie. Problemem do tej pory były niewystarczające moce produkcyjne spółki, jednak po dokonaniu ostatnich inwestycji wzrosły aż ośmiokrotnie.

Notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie spółka Medicalgorithmics zajmuje się sprzedażą urządzeń i oprogramowania o nazwie PocketECG, służącego do analizy pracy serca. Przedmiotem działalności jest także sprzedaż usług przetwarzania oraz analizy danych w sektorze telemedycznym.

– Mamy to szczęście, że przez te 9 już lat prowadzenia spółki w Polsce nie napotkaliśmy żadnych większych problemów ze strony otoczenia. Oczywiście, mieliśmy trudny okres na samym początku, kiedy przez 4 lata mieliśmy wyłącznie koszty i żadnych przychodów – tłumaczy Piotr Żółkiewicz, członek rady nadzorczej spółki Medicalgorithmics.

Pierwsze przychody ze sprzedaży na poziomie 4,1 miliona złotych spółka wypracowała w 2010 roku. Od tego czasu ich wielkość rośnie. W ubiegłym roku było to już prawie 29,7 miliona złotych. Podobnie wygląda sytuacja na poziomie wyniku z działalności operacyjnej. Na przestrzeni ostatnich czterech lat zysk spółki Medicalgorithmics wzrósł z 1,9 do 13,9 miliona złotych.

– Ryzyka występują w każdej branży, tylko albo je widać, albo nie. W ostatnich latach mieliśmy kilka takich momentów, które wydawały nam się ryzykowne, na szczęście z każdym sobie jakoś poradziliśmy. W tej chwili nie widzimy żadnego bezpośredniego zagrożenia – ocenia członek rady nadzorczej Medicalgorithmics.

W ostatnim roku spółka dokonała bardzo dużych inwestycji oraz znacząco zwiększyła poziom zatrudnienia. W IV kwartale 2014 roku zarząd spółki podjął decyzję o przeniesieniu zakładu produkcyjnego w Gdańsku i zwiększeniu mocy produkcyjnych.

– Faktycznie zdarzało się, szczególnie pod koniec 2012 roku i w 2013 roku, że zainteresowanie klientów naszą technologią i zapotrzebowanie na produkty było tak duże, że kolejka oczekujących na nasze urządzenia momentami wynosiła 12 miesięcy – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Piotr Żółkiewicz.

Obecnie Medicalgorithmics jest w stanie wyprodukować ośmiokrotnie więcej urządzeń i jak ocenia Piotr Żółkiewicz, posiadane moce są w pełni wystarczające. Przedstawiciel spółki zwraca także uwagę na bardzo wysoki poziom marż handlowych osiąganych przez spółkę. W ostatnich latach było to przeciętnie 60 procent.

– Marże są bardzo wysokie. Średnio przez ostatnie lata udaje nam się wypracować marże na poziomie netto, już po podatku dochodowym, na poziomie 60 proc. To potrafi się wahać z kwartału na kwartał, ale średniorocznie to jest taka wartość – tłumaczy wiceprezes Medicalgorithmics.

Piotr Żółkiewicz zaznacza jednak, że wysokość marż handlowych jest mocno uzależniona od poziomu kursów walutowych. Większość przychodów generowanych przez spółkę pochodzi z Azji oraz obu Ameryk i denominowana jest w dolarach amerykańskich. Według członka rady nadzorczej Medicalgorithmics tak wysokie marże są efektem wysokiej innowacyjności oferowanego produktu i tego, że obecnie spółka nie ma na świecie zbyt dużej konkurencji.

– Dzięki wysokim marżom nie musimy aż tak bardzo przejmować się dolarem. Z tego względu nie mamy polityki hedgingowej, ponieważ zahedgować jest łatwo kontrakt na budowę mostu. Natomiast wiemy, że przez kolejne lata będziemy mieć przychody w dolarze, a koszty związane z tymi przychodami będą niewielkie, więc tego już tak łatwo się nie da zahedgować. – wyjaśnia Żółkiewicz.

Medicalgorithmics jest już od blisko 4 lat obecna na warszawskiej giełdzie. Debiut na rynku NewConnect miał miejsce w 2012 roku, a od lutego 2014 roku akcjami spółki można handlować na głównym parkiecie GPW.