W oczekiwaniu na publikację styczniowych danych o inflacji CPI z USA

Konrad Białas
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Dzisiejszy odczyt CPI z USA może być przełomowy dla nastrojów rynkowych, gdyż obawy o przyspieszenie inflacji stały się podstawą do paniki rynkowej na początku miesiąca. Rynek akcji wciąż będzie rozgrywającym i nadającym ton dla FX.

Prawdziwy handel w środę zacznie się dopiero o 14:30 po publikacji styczniowych danych o inflacji CPI z USA. Na szczycie listy zmartwień inwestorów jest przyspieszająca inflacja, która skłoni banki centralne do szybszego zacieśniania polityki monetarnej, schładzając tym samy ożywienie. Na początku lutego raport rynku pracy USA (w tym wyższa dynamika wynagrodzeń) stał się katalizatorem dla wyprzedaży na rynku akcji, która rozlała awersję do ryzyka na inne klasy aktywów. W tym kontekście dzisiejsze dane mogą podziałać jak dolewanie oliwy do ognia. Żeby tak się stało, CPI musi zaskoczyć pozytywnie, ale oczekiwania już są wysokie (0,3 proc. m/m) dzięki wzrostowi cen pali na początku roku. Zatem poprzeczka dla pozytywnej niespodzianki jest zawieszona wysoko i rynek nie do końca wierzy, że zostanie przeskoczona. To tłumaczy uspokojenie na rynku akcji i parach z walutami surowcowymi, ale też przełożyło się na powrót do sprzedaży USD – spadek USD/JPY i wzrost EUR/USD w ostatnich godzinach nie może być tłumaczony ucieczką do bezpiecznych przystani. Jednak na koniec dnia będzie się liczyć, w którym kierunku poszły indeksy giełdowe. Przy odczycie 0,2 proc. lub niżej dane ugaszą pożar, a inwestorzy powinny odetchnąć z ulgą i wrócić do kupowania ryzykownych aktywów, ale dla USD będzie to rozczarowanie i powód do dalszego osłabienia. Przy wyniku 0,4 proc. i wyżej prawdopodobnie będziemy mieć powtórkę z początku ubiegłego tygodnia – czerwień na rynku akcji, słabość walut surowcowych i ucieczkę w dolara, jena i franka.

Reszta wydarzeń jakby się dziś nie liczyła. Jeśli wierzyć solidnym odczytom indeksów ISM, sprzedaż detaliczna w USA powinna wypaść dobrze i wzrosnąć piąty miesiąc z rzędu (prog. 0,2 proc.). Wcześniej w Europie mamy rewizję PKB za IV kw. i grudniowa produkcję przemysłową z Eurolandu, ale nie liczyłbym na reakcję EUR. W Polsce GUS poda szybki szacunek PKB za IV kw., gdzie prognozowane 5,1 proc to wynik analizy danych za poprzednie trzy kwartały i podanej już wartości wzrostu za cały rok. Złoty na razie stoi w miejscu i będzie podległa pod sentyment na rynkach zewnętrznych w zależności, co pokażą dane z USA.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.