Osłabienie złotego skupia na sobie uwagę władz

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

Umocnienie amerykańskiej waluty i rosnące obawy dotyczące sytuacji covidowej w Europie odcisnęły piętno na złotym. Skala słabości jest na tyle duża, że w sprawie wypowiedzieli się prezes NBP i premier.

Gwałtowny wzrost dolara nabrał w zeszłym tygodniu tempa po tym, jak rynek przybliżył swoje oczekiwania podwyżek stóp przez Fed, zaś zdecydowanie gołębia komunikacja Europejskiego Banku Centralnego uderzyła w euro. Polityka banków centralnych stała się głównym czynnikiem wpływającym na rynek walutowy i inne wieści są z reguły ignorowane przez inwestorów, chyba że wpływają na oczekiwania dotyczące przyszłych podwyżek stóp. Na specjalną uwagę zasługują funt brytyjski, który radził sobie lepiej niż większość walut, i lira turecka, która radziła sobie zdecydowanie najgorzej. Erdoğan zmusza turecki bank centralny do obniżenia stóp, podczas gdy obywatele są bliscy panicznej wyprzedaży lokalnej waluty.

Mimo że w tygodniu, w którym wypada Święto Dziękczynienia w USA, handel zwykle jest mniej aktywny, w tym roku może być inaczej. Tydzień zaczęliśmy od stosunkowo wysokiej zmienności m.in. w związku z informacją, że prezes Fed, Jerome Powell, zostaje na drugą kadencję.

Patrząc dalej, Departament Skarbu USA sprzeda podczas aukcji w tym tygodniu niezwykle dużą ilość obligacji i nie wiadomo, czy nerwowy rynek długu przyjmie tę ogromną podaż z łatwością po niedawnej wyprzedaży obligacji i jastrzębich głosach członków Fedu.

We wtorek 23.11 zostaną opublikowane wskaźniki aktywności biznesowej dla strefy euro w listopadzie, które będą pierwszym odczytem pokazującym wpływ ostatnich wieści covidowych na nastroje przedsiębiorców. Z kolei w środę 24.11 opublikowany zostanie raport o inflacji PCE i minutki z posiedzenia FOMC. Tydzień pełen odczytów i informacji w połączeniu z niską płynnością, związaną z dniami wolnymi w USA, może charakteryzować się istotną zmiennością.

Spis treści:

PLN

Polski złoty zakończył ubiegły tydzień wyraźnym osłabieniem. Para EUR/PLN w jego drugiej części zbliżyła się do poziomu 4,70, przebijając marcowe maksima (4,68). Dziś przed południem kurs dobił do poziomu 4,72, najwyższego od 2009 r. Słabość złotego nie jest odosobniona, w ostatnim czasie pod dużą presją znalazły się również inne waluty uznawane za ryzykowne, szczególnie te europejskie. Gros słabości wiążemy z sytuacją zewnętrzną, przede wszystkim silniejszym dolarem amerykańskim, wysokimi oczekiwaniami dotyczącymi zacieśniania polityki monetarnej w USA i obawami o powrót lockdownów w Europie. W dalszej kolejności niepokoi też duża skala osłabienia liry tureckiej oraz wzrost napięcia na linii Rosja-Ukraina.

O ile za zapalnik słabości złotego można uznać w znacznej mierze czynniki zewnętrzne, o tyle uwarunkowania krajowe (szczególnie pogorszenie bilansu płatniczego i mocno ujemne realne stopy) katalizują tę słabość. Złoty z waluty mocnej i stosunkowo odpornej na zmiany sytuacji zewnętrznej stał się chorągiewką. Jeśli sytuacja zewnętrzna i nastroje nie będą się pogarszać, waluta powinna odzyskać przynajmniej część siły. Stoi to jednak pod znakiem zapytania – trudno obecnie określić, czy zobaczymy wyraźniejsze zyski złotego przed końcem roku.

Pewne nadzieje budzą jednak komentarze decydentów, które można uznać za próbę interwencji słownych. W piątek w sprawie złotego wypowiedział się prezes NBP, z kolei dziś premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził: „będziemy robili wszystko w komunikacji i w naszych działaniach realnych, aby złotówka była nieco silniejsza”. Na jego słowa złoty zareagował umocnieniem, odrabiając wszystkie dzisiejsze straty.

EUR

Euro nadal gwałtownie spada zarówno ze względu na brak zainteresowania EBC podwyżkami stóp procentowych, jak i gorsze nastroje w związku z kolejną rundą pandemicznych restrykcji. Część krajów strefy euro ogłosiła nowe obostrzenia, z kolei Austria wprowadziła pełny krajowy lockdown, który ma potrwać maksymalnie 20 dni.

W tym tygodniu poznamy świeże odczyty wskaźników PMI, które uchwycą część wpływu nowych restrykcji na nastroje firm i będą uważnie obserwowane przez rynki. Napływające wieści nie były łaskawe dla wspólnej waluty, ale wygląda na to, że po ostatnich tygodniach jest ona nieco nadmiernie wyprzedana. Może znaleźć oparcie, jeśli w przemówieniach członków EBC w tym tygodniu nie będą widoczne zbytnie obawy w związku z sytuacją pandemiczną.

USD

Przedstawiciele Fedu wypowiadający się w piątek byli jastrzębi – sugerowali, że tempo taperingu może przyspieszyć, i sygnalizowali, że FOMC jest coraz bardziej zaniepokojony danymi o inflacji. Wzmocniło to dolara, który dziś otrzymał kolejny impuls do aprecjacji po informacji, że prezydent Biden wybrał Jerome’a Powella na drugą kadencję na stanowisku prezesa Fedu. Rynek zakłada, że będzie on mniej gołębi niż kontrkandydatka na to stanowisko, Lael Brainard, która została wiceprezesem.

Poza środowym odczytem inflacji PCE i minutkami z posiedzenia FOMC, tuż przed Świętem Dziękczynienia, to aukcje obligacji skarbowych w poniedziałek i wtorek (22–23.11) będą kluczowe dla oceny rynkowego apetytu na dług USA w kontekście dużej podaży, mniejszego wsparcia banku centralnego i mocno ujemnych realnych stóp procentowych.

GBP

Funtowi udało się w zeszłym tygodniu utrzymać w trendzie bocznym względem dolara amerykańskiego, co oznacza, że umocnił się względem pozostałych walut G10 i niemal wszystkich głównych walut świata. Pozytywne wieści dotyczące sprzedaży detalicznej i rynku pracy kotwiczą oczekiwania podwyżki stóp procentowych przed końcem 2021 r., co stoi w opozycji do ultragołębiego tonu EBC. Zatrudnienie na Wyspach w październiku wzrosło, a był to pierwszy miesiąc po zakończeniu programu dofinansowania przymusowych urlopów (furlough scheme). Wspiera to nasz pogląd, że skutki zakończenia programu będą ograniczone.

Raporty PMI i przemówienia ze strony członków komitetu decyzyjnego Banku Anglii w tym tygodniu powinny wspierać oczekiwania dotyczące wzrostu stóp. Coraz bardziej pozytywnie oceniamy perspektywy funta do końca roku.

CHF

Frank szwajcarski zakończył tydzień umocnieniem względem euro, a kurs EUR/CHF spadł poniżej poziomu 1,05 po raz pierwszy od 2015 r. Dla złotego oznaczało to zbliżenie się do psychologicznego poziomu 4,50, który para CHF/PLN przekroczyła dziś. Umocnienie złotego po wspomnianej wyżej wypowiedzi premiera Morawieckiego zatrzymało jednak rajd na parze CHF/PLN.

Większość zysków franka przypadła na piątek i była spowodowana obawą przed lockdownami w Europie. Ostatnio frank radził sobie jednak gorzej niż inne waluty safe haven, co może być związane z różnicami w sytuacji pandemicznej: liczba zakażeń w Szwajcarii gwałtownie wzrasta i przyrost nowych przypadków jest najwyższy mniej więcej od roku.

Poza typowymi danymi ze Szwajcarii, takimi jak te dotyczące pozycjonowania i depozytów na żądanie w banku centralnym, istotny będzie odczyt PKB w III kwartale, który zostanie opublikowany w piątek. Raczej nie zmieni on istotnie sytuacji, ale może dać bankowi centralnemu dodatkowe informacje potrzebne do oceny, jak mocno powinien zareagować na rosnącą siłę waluty.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury