Raport GfK: W czasie pandemii Polaków najbardziej irytowały maseczki

koronawirus COVID-19

Wybuch pandemii koronawirusa poskutkował wprowadzeniem wielu obostrzeń i zmian w naszym codziennym życiu. Firma badawcza GfK w najnowszej fali raportu „Corona Mood” postanowiła sprawdzić, które z nich irytowały nas najbardziej. Największa grupa badanych wskazała na noszenie maseczek. Wyraźnie mniejszy odsetek wśród największych uciążliwości wymienił m.in. zamkniętą gastronomię, ograniczenia w handlu i konieczność zdalnej edukacji.

Wraz z wybuchem pandemii w życiu Polaków pojawił się szereg ograniczeń – część z nich towarzyszy nam nieustannie, a niektóre wprowadzane są terminowo, w zależności od liczby zakażeń i sytuacji w szpitalach. GfK sprawdziła, które z obostrzeń irytują nas najbardziej i poprosiła Polaków o wytypowanie trzech największych ich zdaniem uciążliwości związanych z „nową rzeczywistością”.

Zdecydowanie najwięcej badanych (48%) wskazało na konieczność noszenia maseczek. Konieczność zakrywania nosa i twarzy obowiązuje od marca ubiegłego roku i wprowadzana jest w różnym zakresie, w zależności od nasilenia pandemii. Dziś wiele wskazuje na to, że obowiązek ten pozostanie z nami jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy. Według najnowszych prognoz Ministerstwa Zdrowia maski w przestrzeniach zamkniętych będziemy nosić do końca wakacji, a być może znacznie dłużej. Termin w którym przestaną być one konieczne w dużej mierze zależeć będzie bowiem od stopnia zaszczepienia populacji.

– To, że maseczki nas irytują, nie oznacza wcale, że uznajemy je za niepotrzebne. Większość Polaków solidarnie dostosowuje się do obowiązujących norm sanitarnych, ale każdy tęskni już za „starą normalnością”, bez masek, limitów i ograniczeń. Pełną akceptację pandemicznych obostrzeń z pewnością hamują także nieustannie zmieniające się zasady, za którymi często ciężko nadążyć. Dlatego tak ważna pozostaje edukacja i uświadamianie, dlaczego warto nosić maski ochronne i jakie korzyści przynosi to nie tylko nam samym, ale także całej populacji – podkreśla Dominika Grusznic-Drobińska, dyrektor ds. Marketing & Consumer Intelligence w GfK.

W drugiej kolejności za największą uciążliwość Polacy uznali ciągłą obecność w mediach tematów związanych z pandemią. Jak wynika z danych GfK, jest to irytujące aż dla 36% badanych. Dopiero na kolejnych pozycjach uplasowały się ograniczenia w gastronomii (29%), zamknięta turystyka i możliwość spotkań towarzyskich (27%), a także ograniczenia w handlu (24%). – Bardzo wyrównane wyniki pokazują, że w czasie pandemii nie było jednego, głównego czynnika, który irytował nas w sposób szczególny. Niektórzy najbardziej tęsknili za rozrywką, inni za możliwością odwiedzenia restauracji, a jeszcze innych denerwowały limity ilościowe i zamknięcie wielu gałęzi handlu. Co ciekawe znacznie mniej wskazań uzyskała np. edukacja zdalna, którą wybrało zaledwie 19% badanych. Biorąc pod uwagę skalę publicznej dyskusji na ten temat, można było oczekiwać wyższego miejsca w zestawieniu – mówi Dominika Grusznic-Drobińska.

Według badania GfK w czasie pandemii dla Polaków najmniej irytująca okazała się konieczność spędzania większej ilości czasu z bliskimi i współlokatorami (5%) oraz przebieg procesu szczepień i ograniczenie praktyk religijnych – obie kwestie wytypowało po 7% badanych.