RPP robi to, co musi

Maciej Pieczkowski, Dyrektor Generalny Oddziału Inbank w Polsce`
Maciej Pieczkowski, Dyrektor Generalny Oddziału Inbank w Polsce

Rada Polityki Pieniężnej po raz dziewiąty podniosła stopy procentowe. Stopa referencyjna poszła w górę z 5,25 do 6 proc. To podwyżka zgodna z oczekiwaniami. Taka jest odpowiedź na wciąż rosnącą inflację. Ekonomiści przewidują, że główna stopa procentowa może dojść do nawet 8 proc. Problemem może być nadchodzące spowolnienie wzrostu gospodarczego.

Rada Polityki Pieniężnej na czerwcowym posiedzeniu podniosła stopy procentowe o 0,75 punktu procentowego. To już dziewiąta z rzędu podwyżka. Stopa referencyjna wzrosła z 5,25 do 6 proc., a do października ubiegłego roku wynosiła zaledwie 0,1 proc. Inflacja rośnie dynamicznie od wiosny 2021 r., a w maju sięgnęła 13,9 proc., czyli poziomu najwyższego od marca 1998 r.

Większość ekonomistów przewiduje, że czeka nas jeszcze mocniejszy wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, choć szczytu spodziewają się w najbliższych miesiącach. W najnowszej prognozie analitycy Pekao SA szacują, że w sierpniu lub wrześniu inflacja może sięgnąć nawet 15,5-16 proc., z ryzykiem jeszcze większego wzrostu. Średnia prognoz ekonomistów na ten rok to 13,6 proc., a na przyszły 10 proc. Wiele zależeć będzie w tej kwestii od notowań surowców energetycznych oraz towarów rolnych. Złą informacją są prognozy mówiące o tym, że z wysoką – choć stopniowo malejącą – inflacją będziemy mieć do czynienia nawet do 2024 r.

Spadająca dynamika inflacji, w połączeniu z osłabieniem koniunktury gospodarczej, którego pierwsze sygnały już widać, może wkrótce skłonić Radę Polityki Pieniężnej do zakończenia cyklu zaostrzania swego nastawienia. Jednak zanim to nastąpi, możliwy jest wzrost podstawowej stopy procentowej nawet w okolice 8 proc. To oczywiście pociągnie za sobą podwyższenie przez banki oprocentowania lokat, co pozwoli na częściowe złagodzenie inflacyjnej erozji oszczędności. Na lokaty trafia coraz większy strumień pieniędzy. Według danych NBP w kwietniu ich saldo zwiększyło się o prawie 9,5 mld zł.

Na razie konsumentom i oszczędzającym sprzyja wysoka, sięgająca w kwietniu 14,1 proc. dynamika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, ale trzeba pamiętać, że dane te dotyczą jedynie form zatrudniających powyżej dziewięciu pracowników, a także świadczą o tym, że wzrost płac nakręca inflacyjną spiralę. W ujęciu realnym wzrost płac jest coraz słabszy, a ostatnio wręcz symboliczny, bowiem sięga w ostatnich miesiącach zaledwie kilku dziesiątych procenta. Wzrost kosztów płac pociąga za to za sobą pogorszenie się rentowności przedsiębiorstw, a w konsekwencji spowolnienie gospodarcze” – analizuje Maciej Pieczkowski, Dyrektor Generalny Oddziału Inbank w Polsce.