Na ostatnim posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego prezes Draghi zapowiedział, że EBC jest gotowy do dalszego luzowania polityki monetarnej i rozszerzenia programu QE. Reakcja rynków była natychmiastowa. Euro osłabiło się do dolara, zyskały ryzykowne aktywa na rynkach europejskich, spadły rentowności obligacji krajów strefy euro. Co dalej? Euforyczna reakcja obserwowana na rynkach po zapowiedzi EBC pozwala oczekiwać, że w krótkim terminie pozytywny sentyment się utrzyma. Należy jednak pamiętać, że jak dotąd obraz globalnej gospodarki znacząco się nie zmienił. Wciąż brakuje jednoznacznej odpowiedzi, czy to chwilowe spowolnienie w późnej fazie cyklu koniunkturalnego czy zalążek odwrócenia trendu. Niezmiennie najważniejsze będą koniunktura i ewentualne działania stymulacyjne w Chinach oraz wpływ tych czynników na rynki zarówno wschodzące, jak i rozwinięte.
Chiny stabilniej, ale zmieniają kurs
Pomimo że odczyt chińskiego PKB za III kwartał 2015 r. wyniósł 6,9% (czyli najmniej od 6 lat), można powiedzieć, że sytuacja w Chinach nieco się ustabilizowała. Na takie postrzeganie wpływa m.in. pozytywna zmiana w dynamice sprzedaży detalicznej w Chinach. Warto zauważyć, że przełożyła się ona na poprawę sentymentu m.in. na niemieckiej giełdzie. Powód jest prosty – Niemcy produkują i eksportują do Chin bardzo dużo wysoko przetworzonych towarów. Korzystnej reakcji nie obserwowaliśmy natomiast w krajach, których głównym towarem eksportowym są surowce.
Głównym powodem jest fakt, że w chińskiej gospodarce następuje przełom. Kraj dąży do tego, żeby wzrost w dużo mniejszym stopniu opierał się na inwestycjach, a w większym – na konsumpcji. To sprawia, że Państwo Środka nie generuje już tak dużego jak w minionych latach popytu na surowce. Tę transformację potwierdzają także ostatnie, słabsze od oczekiwań, odczyty produkcji przemysłowej oraz inwestycji w rzeczowe aktywa trwałe.
Dobre nastroje na rynkach wschodzących podtrzymane
Coraz więcej wskazuje na to, że podwyżka stóp procentowych w USA odsunie się w czasie. W wyniku konsensusu „przesunięto” termin podwyżek z grudnia tego roku na I kwartał przyszłego. Ta informacja podtrzymała dobre nastroje ogólnie na emerging markets. W dłuższej perspektywie warto jednak do rynków wschodzących podejść selektywnie i skupić się na tych, które mają silne fundamenty i nie opierają się w dużym stopniu na eksporcie surowców. Do tej grupy zaliczają się m.in. Turcja, Indie i Meksyk. Na przeciwnym biegunie znajdują się kraje takie jak Rosja czy Brazylia. Im w dłuższym terminie ta informacja nie pomoże – muszą najpierw uporać się ze swoimi wewnętrznymi problemami.