Czy wyceny spółek na warszawskiej giełdzie są już skrajnie wysokie? Naszym zdaniem nie. W tej chwili odrabiamy stracony czas. To sprawia, że jesteśmy silni na tle innych rynków wschodzących. Szczególnie spory dystans do nadgonienia ma WIG20. W ciągu ostatnich lat indeks największych spółek zachowywał się dużo gorzej od indeksu WIG czy mWIG40, który grupuje średnie spółki.
Spis treści:
Po kolei rosną poszczególne sektory
Pozytywny ruch – tak najkrócej można opisać sytuację na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW). Obecnie widzimy, jak po kolei uruchamiają się kolejne spółki i sektory, które wcześniej nie uczestniczyły we wzrostach. Na początku były to PZU i KGHM, potem szerzej sektor finansowy, później energetyka, a w końcu spółki sektora paliwowego. Teraz prawdopodobnie będziemy obserwować powtórkę tego cyklu.
Możliwa korekta, ale sentyment pozostanie pozytywny
Od listopada WIG20 urósł już ponad 30%. Niedługo jakaś korekta może się wydarzyć, ale jeśli globalny sentyment się nie zmieni i ktoś nie wsadzi „kija w szprychy”, to akcje powinny pozostać silne. Poza powrotem kapitału zagranicznego na GPW, silnym wsparciem dla rynku akcji jest otoczenie makroekonomiczne w Polsce. Dobre prognozy na 2017 r., a zwłaszcza ruszające inwestycje dają nadzieje na dalsze wzrosty.
Polska liderem regionu
Polska wydaje się obecnie rynkiem z największym potencjałem. Giełdy w Czechach i na Węgrzech dużo lepiej radziły sobie przez ostatnie 2 lata, przez co w Warszawie mamy teraz sporo do nadrobienia. Dobre widoki na przyszłość potwierdzają dane z ostatnich 3 miesięcy, według których jesteśmy jednym z najsilniejszych rynków. Podobne zdanie o Polsce ma Goldman Sachs. Amerykański bank inwestycyjny wskazał Polskę jako jedyny europejski kraj, w którym rynek akcji ma duży potencjał wzrostu, tuż obok Brazylii i Indii.