Liczba biur podróży i agencji turystycznych, które mają problemy finansowe będzie rosnąć

Wakacje od fiskusa to 1000 zł oszczędności miesięcznie

Po serii ubiegłorocznych głośnych upadków biur podróży, ten sezon może przynieść kolejne przykre niespodzianki. Liczba biur i agencji turystycznych, które mają problemy finansowe, rośnie. Dla porównania na koniec ubiegłego roku w bazie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA było ich 427, w połowie kwietnia bieżącego roku już 441, a na koniec maja 454.

Dla branży turystycznej zeszły sezon zakończył się długami i utratą zaufania. Choć po medialnej burzy wywołanej plajtą kilku touroperatorów, liczba dłużników notowanych w KRD zmniejszyła się do 388 – wygląda jednak na to, że nie był to trwały trend. – Podejrzewamy, że ci, którzy nie płacili, choć mieli środki finansowe, chcieli wtedy zniknąć z rejestru, żeby nie tracić klientów. Z kolei ci, którzy mieli faktycznie kłopoty, nadal powiększali swoje zadłużenie – mówi Adam Łącki prezes Zarządu KRD. Aktualnie ich dług odnotowany w naszej bazie to ponad 8,8 miliona złotych.

Zadłużenie może być jeszcze większe, ponieważ wierzyciele zagraniczni, zwłaszcza spoza Unii Europejskiej, nie rejestrują długów polskich biur podróży u nas. Niedawno kilka dużych biur podróży znowu się pojawiło w bazie danych Krajowego Rejestru Długów, choć wciąż dominują średnie i małe agencje turystyczne, które nie dysponując wystarczającym kapitałem, ubezpieczają się na najniższą kwotę. Finansowe „dziury”, ewentualne roszczenia niezadowolonych łatają i pokrywają wpłatami od innych klientów. Działają tak często do momentu, aż na koncie będzie zero, albo znajdą się pod kreską.

Ministerstwo Sportu i Turystyki wprowadziło przepisy, które mają poprawić bezpieczeństwo turystów i uzdrowić tę sytuację. Zapisy dotyczą biur podróży, które działają krócej niż pięć lat. Wzbudzają one wiele kontrowersji, niewykluczone bowiem, że biura w ten sposób zostaną zmuszone do podwyższenia cen usług, co z kolei spowoduje spadek liczby klientów i w końcowym efekcie ich upadek.

Wygląda jednak na to, że Polacy nie obrazili się na biura podróży, po dużym spadku zaufania w ubiegłym roku w zagranicznej turystyce wyjazdowej eksperci spodziewają się wzrostu liczby zagranicznych wakacji na poziomie 3-4 procent. Ten sezon pokaże, czy szacunki się sprawdzą.

Wciąż należy jednak pamiętać, by decyzji o wyborze biura podróży, w którym chcemy wykupić wycieczkę nie podejmować w ostatniej chwili. Warto porównać różne oferty, a także sprawdzić wiarygodność touroperatora.

– Jeśli już zdecydujemy się pojechać w daleką podróż na zasłużony odpoczynek, to zróbmy wszystko, aby był on udany. Sprawdźmy finansowe kondycję i wypłacalność biura podróży. Dowiedzmy się, czy posiada Certyfikat Rzetelności, świadczący o jego transparentności i wiarygodności finansowej. Pamiętajmy, że lepiej korzystać z usług firm, które już długo działają na rynku, bo są doświadczone i bardziej odporne na ewentualne kryzysy – przekonuje Waldemar Sokołowski, prezes Rzetelnej Firmy.

Nie zapominajmy też sprawdzić wysokości sumy gwarancyjnej ubezpieczenia, z której w razie upadku biura podróży pokrywają koszty związane z powrotem turystów do kraju. Dane te znajdziemy pod adresem www.turystyka.gov.pl.

Tegoroczne wakacje będą sprawdzianem dla całej branży, okaże się czy organizatorzy wycieczek nauczyli się lepiej zabezpieczać interesy swoich klientów i czy mają szansę odbudować częściowo utracone zaufanie.