Skok wynagrodzeń to iluzja, a produkcja sprzedana przemysłu niepokoi

polska

– Skok wynagrodzeń w przedsiębiorstwach jest znaczący, tyle tylko, że w dużej mierze jest to działanie tzw. iluzji pieniężnej – jeśli spojrzymy na realną wartość uwzględniającą inflację, płace realne spadają, a pamiętajmy, że większość firm, szczególnie małych i średnich, nie ma takiego poziomu wynagrodzeń przeciętnych jak przedsiębiorstwa, co oznacza, że realnie wynagrodzenia spadły jeszcze bardziej – zauważa dr Anna Czarczyńska, ekonomistka z Akademii Leona Koźmińskiego.

– Niepokoi też wskaźnik kwietniowej produkcji sprzedanej przemysłu. Częściowo da się to wyjaśnić tzw. efektem bazy, czyli wyjątkowo wysokim poziomem produkcji sprzedanej przemysłu w zeszłym roku, ale trudniej już wyjaśnić w ten sposób spadek o 14,8% w porównaniu z marcem br. Tutaj obserwujemy wyraźnie spadek koniunktury i spowolnienie gospodarcze, które jest widoczne też we wskaźnikach PKB – dodaje ekspertka.

Patrząc tylko na wynagrodzenia nominalne w sektorze przedsiębiorstw na poziomie 7430,06 zł, można odnieść wrażenie, że jesteśmy znacznie bogatsi niż w poprzednich latach (w latach 2019-2021 w tym samym okresie wynagrodzenia te wahały się w przedziale 5-6 tys. zł., a rok temu było to 6665,64 zł.). Skok jest znaczący, tyle tylko, że w dużej mierze jest to działanie tzw. Iluzji pieniężnej – jeśli spojrzymy na realną wartość uwzględniającą inflację, to nawet w tym relatywnie najbardziej dochodowym sektorze gospodarki płace realne spadają, a pamiętajmy, że większość firm, szczególnie małych i średnich, nie ma takiego poziomu wynagrodzeń przeciętnych, co oznacza, że realnie wynagrodzenia spadły jeszcze bardziej.

Z kolei ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły o 11,3%, a w porównaniu z marcem 2023 r. o 0,7%, co było głównie wynikiem zeszłorocznego ‘szoku wojennego’ na rynkach materiałów budowlanych. Firmy zgromadziły zapasy po zeszłorocznych wysokich cenach w okresie niepewności gospodarczej i dołożyły sobie w ten sposób do obserwowanego obecnie wzrostu cen (oczywiście obok rosnących cen pracy, paliw itd.). Ale mimo to widać już spowolnienie tego trendu – miesiąc do miesiąca te wzrosty nie są już tak dramatyczne w porównaniu z marcem wzrost cen produkcji budowlano-montażowej o 2023 r. o 0,7%. Tym niemniej wskaźniki koniunktury w budownictwie poprawiają się systematycznie – co prawda nie są tak dobre jak w 2019 r., ale już są lepsze niż w analogicznym okresie w ostatnich latach.

Niepokoi jednak wskaźnik kwietniowej produkcji sprzedanej przemysłu niższy o 6,4% w porównaniu z kwietniem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 12,4% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Częściowo da się to wyjaśnić tzw. efektem bazy, czyli wyjątkowo wysokim poziomem produkcji sprzedanej przemysłu w zeszłym roku, ale trudniej już wyjaśnić w ten sposób spadek o 14,8% w porównaniu z marcem br. Tutaj obserwujemy wyraźnie spadek koniunktury i spowolnienie gospodarcze, które jest widoczne też we wskaźnikach PKB. Jednak biorąc pod uwagę inne parametry należy mieć nadzieję że w następnych miesiącach doczekamy się ‘odbicia’ również i w tym segmencie.