Dane z satelitów coraz popularniejsze: rynek będzie wart niebawem już ponad 5 mld dolarów

dane z satelitow

Według badań nowojorskiej firmy P&S Research Market, w 2023 roku światowy rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym będzie warty już ponad 5,2 miliardów dolarów. To ogromna szansa dla firm i instytucji z wielu sektorów rynku. Także z Polski.

Satelity krążące nad Ziemią dostarczają ogromną ilość danych geoprzestrzennych i informacji w czasie rzeczywistym. Te dane mogą być wykorzystywane m in. w zarządzaniu zasobami naturalnymi, ochronie granic geograficznych, mapowaniu projektów budowalnych, w sektorze rolniczym czy monitorowaniu środowiska i zmian klimatycznych. Dane satelitarne są także bardzo cenne dla sektora wydobywczego, budowlanego czy usług ubezpieczeniowych.

Rynek rośnie dzięki regionom

Według raportu opublikowanego przez amerykański instytut badawczy P&S Market Research, globalny rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym dynamicznie rośnie i już za 4 lata ma osiągnąć wartość ponad 5,2 mld dolarów. Analitycy zwracają uwagę, że w ubiegłym roku w największym stopniu wykorzystywano dane satelitarne w sektorze obronnym, w najbliższej przyszłości najszybciej rosnącym obszarem będzie jednak zarządzanie klęskami żywiołowymi. Stopa wzrostu w tym przypadku wyniesie 17% rdr. W tym roku zdjęcia satelitarne wykorzystywano m.in. do monitorowania pożarów w Grecji czy w Kalifornii, ale także zjawiska suszy w Polsce.

– Obrazowanie satelitarne ma tę przewagę nad zdjęciami lotniczymi, że pozwala na analizę parametrów, których nie widać gołym okiem, dzięki wykorzystaniu bliskiej podczerwieni czy ultrafioletu. Dane satelitarne umożliwiają np. ocenę stopnia nawilżenia gleby na danym obszarze, która dzięki odpowiednim analizom, również danych historycznych, pomaga w prognozowaniu plonów. To kluczowe dane z punktu widzenia przedsiębiorcy – plantatora, ale także istotne dla firmy ubezpieczeniowej, która podejmując się ubezpieczenia plonów takiego klienta, może sprawnie wyliczyć kwotę ubezpieczenia i szybko zlikwidować szkodę” – wyjaśnia Stanisław Dałek, wiceprezes i CTO firmy CloudFerro, która to jest operatorem platformy CREODIAS.

Według wspomnianego raportu, największym rynkiem technologii opartych na danych satelitarnych są Stany Zjednoczone, a najszybciej rozwijającym się – Indie. Z raportu wynika też, że na rozwój rynku w dużej mierze wpłynie zapotrzebowanie na geo-obrazowanie satelitarne w regionach. Dobrze widać to na przykładzie Europy.

Monitoring Ziemi dostępny dla każdego z UE

Komisja Europejska wraz z Europejską Agencji Kosmiczną uruchomiły jesienią 2017 roku w ramach projektu Copernicus, mającego na celu monitorowanie Ziemi, 4 platformy gromadzące i udostępniające dane satelitarne. Jedną z nich jest polska platforma CREODIAS, stworzona przez konsorcjum Creotech Instruments, CloudFerro, Eversis, Geomatys, Sinergise oraz Wrocławski Instytut Zastosowań Informacji Przestrzennej i Sztucznej Inteligencji. 

Dając powszechny dostęp do zdjęć satelitarnych, unijny program stworzył impuls do rozwoju branży kosmicznej i usług opartych o geo-obrazowanie satelitarne. W tej chwili gromadzimy już ponad 10 PB danych z satelitów Sentinel i Landsat. Dane te mają ogromny potencjał badawczy, nie tylko dla administracji państwowej, ale firm z różnych sektorów rynku, np. ubezpieczeń, naukowców oraz odbiorców indywidualnych. Stwarza to możliwości szerokiego ich wykorzystywania do najróżniejszego rodzaju analiz, granicą pozostaje tutaj jedynie wyobraźnia  – zwraca uwagę Stanisław Dałek.

Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów

Wykorzystanie zdjęć satelitarnych może służyć celom obronnym państw, monitoringowi i ochronie zasobów naturalnych i infrastruktury, ochronie środowiska czy zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. Ze zdjęć korzysta już z powodzeniem np. przemysł wydobywczy w Stanach Zjednoczonych, gdzie kilka miesięcy temu, na podstawie analizy danych satelitarnych ustalono, że na terenie stanu Teksas dochodzi do osunięć znacznych połaci ziemi. Zmiany te były wynikiem intensywnego wydobycia ropy naftowej w tym regionie w XX wieku. To jeden z wielu przykładów dowodzących, że stały monitoring satelitarny obszarów ziemskich może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa ludzi i infrastruktury.

Technologie obrazowania satelitarnego wykorzystywać może także przemysł budowlany oraz instytucje zajmujące się badaniami infrastruktury. Zdjęcia z satelitów dostarczają informacje dotyczące większych obszarów terenu, a dodatkowa analiza danych w bliskiej podczerwieni, bliskim ultrafiolecie w połączeniu z danymi pochodzącymi z programów obrazujących naprężenia terenu, mogą pomóc prognozować ewentualne zagrożenia. Daje to możliwość oszacowania ryzyka związanego z obecną infrastrukturą czy planowaną inwestycją.

Zastosowanie analizy zdjęć satelitarnych pozwala na ocenę uszkodzeń powstałych w wyniku ruchów sejsmicznych, można ocenić m.in. uszkodzenia mostu, sprawdzić, czy nie osunęła się jego podbudowa. Podobnie w przypadku branży górniczej, przy dodatkowym zastosowaniu programu do pomiaru natężeń można określić, czy np. nie ma istotnych zmian w obiektach po wybuchu górniczym. Niektóre techniki przetwarzania danych pozwalają na wczesne wykrycie nawet subtelnego ruchu powierzchni lub stabilności konstrukcji i infrastruktury, takich jak tamy lub grunty w bliskim sąsiedztwie dróg i kolei – zwraca uwagę Stanisław Dałek.

Zdjęcia satelitarne pomogą rozwinąć się startupom?

Co istotne, według raportu P&S Research Market, firmy oferujące komercyjne produkty i usługi związane z obrazowaniem satelitarnym intensywnie inwestują we własne badania i rozwój w celu poprawy rozdzielczości obrazu i technologii wykrywania. To z pewnością wpłynie na możliwości ich szerszego wykorzystania w przyszłości.

Ważnym impulsem dla rozwoju rynku jest wsparcie państwa. – Na rozwój technologii satelitarnych stawiają dziś poszczególne kraje, mając na względzie nie tylko bezpieczeństwo wewnętrzne, ale również rozwój technologiczny w różnych sektorach gospodarki. Również w u nas, w Polsce, zauważamy pozytywne działania w tym kierunku, chociaż nadal publiczne środki są często ‘przejadanie’ przez państwowe instytucje zamiast wspierać rozwój nowych technologii przez organizowanie przetargów i zakupy konkretnych usług od firm prywatnych – mówi Stanisław Dałek. W styczniu 2017 roku Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ogłosiło Polską Strategię Kosmiczną, która zakłada stworzenie nowego modelu polskiej gospodarki, opartej w większym stopniu na wiedzy, innowacji i postępie technologicznym niż na niskich kosztach produkcji. Otwartą kwestią pozostaje jednak to, w jaki konkretnie sposób instytucje rządowe będą udzielały wsparcia polskim firmom.

Ogromny potencjał analityczny, jaki oferują zdjęcia satelitarne, może wpłynąć na rozwój nowych firm związanych z branżą kosmiczną – podkreśla Stanisław Dałek.

Według raportu organizacji Startup Poland dotyczącego roku 2018, 83 proc. polskich startupów działa w modelu B2B, czyli sprzedaje swoje technologie i usługi innym firmom, a głównymi obszarami ich działalności są Big Data, analityka oraz IoT. Można się spodziewać, że część z nich może być potencjalnie zainteresowana wykorzystywaniem w swojej działalności także danych satelitarnych.

O platformie CREODIAS

CREODIAS jest częścią przedsięwzięcia Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Kontrakt na budowę i obsługę tej platformy ma wartość 15 mln euro i jest to to największa umowa w historii polskiej branży kosmicznej. Kontrakt udało się pozyskać jesienią 2017 roku przez konsorcjum na czele którego stoi firma Creotech Instruments S.A., a jednym z członków jest firma CloudFerro Sp. z o.o.

O programie Copernicus

Program Copernicus finansowany jest przez Komisję Europejską, zaś operatorem jest Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). W jego ramach satelita Sentinel-5P został wyniesiony na orbitę 13 października 2017 roku. Satelity Sentinel regularnie dostarczają różnorodnych danych, które są za darmo udostępniane dla podmiotów operujących w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Dotychczas wyniesione zostały już satelity zbierające dane radarowe, wizualne, podczerwone czy służące też do monitoringu oceanów.