Niektórzy wieszczyli, że wspólna waluta jeszcze jakiś czas będzie miała nieposkromiony apetyt, co pozwoliłoby EUR/USD dojść nawet do 1,25 $. Jak się jednak okazało poziom 1,20 $ był punktem zwrotnym, a nowy miesiąc przyniósł zmianę trendu i deprecjację euro.

Kurs EUR/USD

Sama końcówka sierpnia niewątpliwie należała do wspólnej waluty, ale tak jak szybko kurs EUR/USD dotarł do poziomów widzianych ostatnio ponad 2 lata temu, tak samo błyskawicznie oddał praktycznie cały ten ruch. W ten sposób dziś rano dotarliśmy do 1,18 $, co jak na razie okazało się wystarczającym wsparciem dla euro. Jednak nie możemy wykluczyć kolejnych ataków na ten poziom w trakcie dzisiejszej sesji. Mimo wszystko nie powinniśmy jeszcze obwieszczać stałej zmiany trendu na głównej parze walutowej świata, ponieważ przyczyny aprecjacji dolara trudno określić jako fundamentalne. W komentarzach wylicza się m.in. realizację zysków przez inwestorów po dotarciu do 1,20 $, wypowiedź głównego ekonomisty EBC Philipa R. Lane’a, który zasygnalizował, że EBC będzie się starało zapobiegać zbyt silnemu euro, czy wreszcie lepsze od europejskich odczyty makro zza oceanu. W tym kontekście ciekawie zapowiada się posiedzenie europejskiej władzy monetarnej w przyszłym tygodniu, na którym może nie zapadną żadne twarde decyzje, ale warto będzie posłuchać przekazu, który zaprezentuje prezes Christine Lagarde.

Euro w odwrocie

Wspólnej walucie specjalnie nie pomagają dzisiejsze odczyty PMI ze Starego Kontynentu, które krótko można określić jako mieszane. Zarówno Hiszpania, jak i Włochy nie dość, że wykazały wyniki poniżej oczekiwań, to też znalazły się one zdecydowanie poniżej granicy 50 pkt, która oddziela rozwój od recesji. Za to powyżej tego pułapu, ale minimalnie gorzej od konsensusu rynkowego wypadła Francja. Nie najlepsze wrażenie zacierają przyzwoite wskaźniki dla Niemiec i całej strefy euro, które przebiły prognozy i znajdują się na ścieżce wzrostowej. Chociaż gorzej od oczekiwań, to wciąż bardzo dobrze w tym zestawieniu wypada Wielka Brytania, której rezultaty w dalszym ciągu znajdują się lekko poniżej 60 pkt. Niestety słabo wygląda europejska sprzedaż detaliczna za lipiec, która w ujęciu miesięcznym spadła o 1,3%, a w ujęciu rocznym wzrosła jedynie o 0,4%. Dodatkowo są to wyniki o wiele słabsze od prognozowanych.

Ropa w dół

Po pięciu wzrostowych miesiącach na cenie ropy wrzesień otwieramy spadkami. Trendu nie zatrzymały zaskakujące dane o wyraźnie zmniejszonych zapasach ropy w USA (ponad 9 mln baryłek mniej przy oczekiwanych niecałych 2 mln). Dziś po godz. 11 dwa główne indeksy czarnego złota zniżkują już o ponad 1,5%, co sprawia, że ropa WTI (USA) jest już poniżej 41 USD za baryłkę, a ropa Brent (Londyn) poniżej 44 USD.

Adam Fuchs, analityk walutowy InternetowyKantor.pl