Liderzy rynku dyskontowego stosują wręcz te same strategie zarządzania standami w swoich placówkach. Różni je tylko kolejność udziałów 3 najważniejszych grup towarowych. Podczas gdy w Biedronce kosmetyki mają najwięcej ekspozycji – 27%, w Lidlu zajmują 22%. Z kolei dla niemieckiej sieci najważniejsze są słodycze – 31%. Portugalski konkurent przeznacza na nie 18%. Natomiast chemia gospodarcza pozostaje na poziomie 20% w dyskontach Grupy Jeronimo Martins i 19% w sklepach należących do Schwarz Group. Do takich wniosków doszli specjaliści z platformy TakeTask.

Jak podkreśla Andrzej Wojciechowicz, ekspert rynku FMCG, kosmetyki, słodycze i chemia gospodarcza są czołowymi kategoriami produktów w generowaniu efektywnej, skumulowanej marży brutto. Wpływ na ich aprecjację mają nie tylko sieci, ale też producenci, gotowi dodatkowo wynagradzać detalistę za ekstra miejsce sprzedaży. Jest to szczególnie widoczne w branżach o znaczących budżetach promocyjnych. Efekt to stosunkowo wysoki zysk sprzedawcy na danym towarze.

– Tego typu artykuły kupują i to dosyć często praktycznie wszyscy konsumenci. Dlatego sieciom opłaca się wystawiać je na dodatkowych ekspozycjach. Ponadto takie umieszczenie asortymentu zwykle jest połączone z promocją w gazetce. Zatem sklep i producent obniżają swoje marże, ale liczą na większą sprzedaż ilościową. W całościowym rozrachunku zysk, liczony w złotówkach, a nie jako procent, jest zwykle większy niż w tygodniach bez rabatów – komentuje Arkadiusz Cybulski, Dyrektor Zarządzający platformą TakeTask.

Według Andrzeja Wojciechowicza, inna kolejność udziałów w ekspozycjach jest wynikiem różnej efektywności promowanych kategorii produktów w każdej sieci. To w sposób pośredni wskazuje również na presję negocjacyjną, wynikającą z przyjętej polityki asortymentowej danego detalisty. Jego motywacją może być chęć poprawy całościowej marży brutto dla określonej grupy towarów w celu wypełnienia założeń przyjętej strategii.

– Sama kolejność udziału kategorii w sieci wynika z wewnętrznej kalkulacji opłacalności promocji oraz jej wpływu na liczbę klientów odwiedzających sklepy. W Lidlu słodycze są na pierwszym miejscu, a w Biedronce – na trzecim. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że sama chemia gospodarcza jest na bardzo zbliżonym poziomie 20% vs 19% – dodaje Arkadiusz Cybulski.

W Biedronce kolejne miejsca zajęły takie kategorie produktowe, jak m.in. artykuły spożywcze suche – 8%, a także kawy, herbaty i zioła – łącznie 5%. Natomiast w Lidlu zaraz za TOP 3 znalazły się napoje – 8% oraz art. dla dzieci – 5%. I tu widać już pewne zróżnicowanie. Zdaniem ekspertów, udziały ww. towarów w standach mogą zmieniać się sezonowo. Jednak nie mają szansy zdeklasować kosmetyków, słodyczy czy też chemii gospodarczej, gdyż to są stałe elementy koszyków.

– Dla przykładu, w okresie letnim nikt specjalnie nie promuje napojów. Obrót i tak jest bardzo wysoki, a jeśli detalista dopuści dodatkową ekspozycję, to raczej z powodów czysto operacyjnych. Producent może mu zaproponować za to wyjątkową cenę, aby np. pozbyć się zapasów z nadprodukcji i wykorzystać pik sezonowej sprzedaży – zwraca uwagę Andrzej Wojciechowicz.

Jak podsumowuje ekspert z platformy TakeTask, w niektórych tygodniach mogą pojawić się grupy produktów, które będą mocno promowane. Jednak TOP 3 są znacznie szerszymi kategoriami niż pozostałe rodzaje artykułów, np. karmy dla zwierząt – 1% w Biedronce i 2% w Lidlu. Prawie każdy kupuje słodycze, kosmetyki i chemię gospodarczą. Ale nie wszyscy mają psy albo koty. Podobnie jest z asortymentem dla dzieci, który interesuje głównie rodziców, dziadków i oczywiście najmłodszych konsumentów.

Badanie odbyło się na przełomie czerwca i lipca br. w 55 placówkach Biedronki, gdzie były wystawione 993 zapełnione standy, a także w 54 sklepach Lidla. Tam było 1016 tego typu ekspozycji.