mBank Hipoteczny szykuje się do pierwszej emisji listów zastawnych. Mogą one zastąpić obligacje w portfelu OFE

Aktualności mBanku: Wyniki finansowe i osiągnięcia

mBank Hipoteczny w tym roku dokona pierwszej emisji listów zastawnych, których zabezpieczeniem będą kredyty hipoteczne dla osób fizycznych pozyskane we współpracy z mBankiem. Te dłużne papiery wartościowe mają zastąpić depozyty jako źródło refinansowania kredytów hipotecznych udzielanych przez mBank. Listy zastawne w trakcie kryzysu okazały się jednym z najbezpieczniejszych instrumentów finansowych w Europie.

 – Po raz pierwszy w polskim sektorze bankowym wkomponowaliśmy się w proces sprzedaży kredytu hipotecznego w ramach grupy bankowej, to znaczy: sprzedaż jest prowadzona przez sieć banku uniwersalnego i my oferujemy w istocie taki sam produkt, tylko pod innym brandem. Oferujemy go po to, żeby zrefinansować listem zastawnym i odciążyć bank uniwersalny od tego, by te kredyty refinansował depozytami jak dotychczas – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Cyburt, prezes zarządu mBanku Hipotecznego.

mBank i mBank hipoteczny rozpoczęły przygotowania do emisji listów zastawnych, zabezpieczonych wspólnie sprzedawanymi kredytami już rok temu. Pierwsze emisje oparte na nowym rozwiązaniu są planowane na pierwszy kwartał tego roku. Jesienią emisja listów zastawnych powinna już przebiegać na większą skalę.

Cyburt podkreśla, że listy zastawne są bezpieczniejsze od innych instrumentów finansowych. Są to papiery dłużne, które mogą być emitowane jedynie przez banki hipoteczne. Podstawę emisji i zabezpieczenie stanowią wierzytelności banku zabezpieczone hipotekami.

 – W momencie, kiedy rząd wycofuje z funduszy emerytalnych kilkadziesiąt miliardów złotych obligacji, aż się prosi, żeby te obligacje czymś zastąpić. I nie ma lepszego instrumentu niż list zastawny. Np. listy zastawne w Grecji, Portugalii czy Hiszpanii obroniły się przed kryzysem i zwłaszcza te, które miały bardzo dobry rating, uzyskiwały korzystne ceny – przekonuje Cyburt.

Zmiana modelu refinansowania kredytów hipotecznych dla osób fizycznych to jeden z celów mBanku. Jak podkreśla Cyburt, w konsekwencji kryzysu banki w większości wykorzystują krótkoterminowe depozyty oraz pożyczki od zagranicznych akcjonariuszy do refinansowania kredytów hipotecznych. Zastąpienie tych instrumentów listami zastawnymi powinno poprawić sytuację i możliwości rozwoju rynku hipotecznego. Cyburt dodaje, że wprowadzenie takiego modelu wymuszają skutki kryzysu i nowe regulacje płynnościowe dla banków. Sytuacja na rynku 10 lat temu wykluczała obrót listami zastawnymi, choć było to teoretycznie możliwe. W wyniku załamania rynku mBank Hipoteczny zyskał szansę zmiany modelu refinansowania kredytów hipotecznych.

Powodzenie zmian – jeśli chodzi o popyt na rynku polskim – opiera się w pewnym stopniu na zmianach w OFE. Cyburt liczy, że zamiast inwestowania w obligacje skarbowe, fundusze będą mogły kupować na większą skalę listy zastawne.

 – Specyfika listów zastawnych polega na tym, że one są głównie kupowane przez inwestorów lokalnych. Więc jeśli myślimy o systemie bezpiecznego refinansowania kredytów hipotecznych i w ogóle bezpiecznym systemie funkcjonowania banków, to powinniśmy sprzyjać również temu, żeby rynek od strony popytu był wystarczający – przekonuje Cyburt. – Mam nadzieję, że postulaty środowiska i bankowego, i rynku kapitałowego, żeby list zastawny mógł zastąpić w jakiejś mierze wycofane obligacje, zostaną uwzględnione. I te ustawowe limity, które istnieją w tej chwili w OFE, będą zmienione w taki sposób, by zachęcać do inwestowania w listy zastawne.