Kapitał społeczny ma wszelkie cechy tautologii. Według zwolenników tego pojęcia grupa społeczna odnosi sukces, ponieważ ma wyższy kapitał społeczny. Sukces ten natomiast jest dowodem wyższego kapitału społecznego – czytamy w Raporcie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pn. „Polska drużyna. Kapitał społeczny w Polsce i dla Polski” autorstwa Pawła Dobrowolskiego. Premierowa prezentacja Raportu odbyła się podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.
Pierwsza część raportu traktuje o mnogości definicji pojęcia „kapitał społeczny” opracowanych przez różnych autorów. Współcześnie znany termin „kapitał społeczny” pochodzi z 1916 roku, a znaczący przyrost swojej popularności osiągnął w latach 80. i 90. XX wieku. Obszerna i ogólnie dostępna literatura odnosząca się do terminologii „kapitału społecznego” nie przełożyła się natomiast na wypracowanie spójnej teorii tego określenia.
– Tautologiczne definicje na pytanie „co jest skutkiem a co przyczyną?” dają odpowiedź: „każdy czynnik jest jednym i drugim”. Nie jesteśmy zatem w stanie sprecyzować czy kapitał społeczny tworzy zaufanie czy, czy to zaufanie jest elementem wspólnych wartości, które pozwalają tworzyć kapitał społeczny – powiedział podczas prezentacji autorskiego raportu Paweł Dobrowolski. – Podobna sytuacja dotyczy skłonności do zrzeszania się w różnych stowarzyszeniach. Są one poniekąd częścią składową kapitału społecznego i zarazem jego skutkiem – dodał.
Jak wynika z raportu, obok tautologicznego wymiaru kapitału społecznego, zarówno na poziomie definicji, jak i pomiaru, z terminem tym związane są następujące aspekty:
- mierniki kapitału społecznego wymyślone dla państw bogatego Zachodu raczej nie są właściwe dla Polski;
- autorzy opisujący rzekomy spadek kapitału społecznego w USA, ujmują z reguły jego wyrażanie się w sposób dostosowany do nowych uwarunkowań technologicznych i aktualnych potrzeb społecznych;
- analiza kapitałem społecznym nie daje gotowych do wdrożenia sposobów ulepszenia naszych urządzeń społeczno-gospodarczych;
- warto korzystać z „kapitału społecznego”, by przyciągać uwagę do zjawisk społecznych.
W kolejnej części raportu został omówiony problem kapitału społecznego w Polsce. Autorzy „Diagnozy społecznej”, głównego źródła empirycznych obserwacji o zjawisku kapitału społecznego w Polsce, uważają, że Polska charakteryzuje się niskim kapitałem społecznym mierzonym zgeneralizowanym zaufaniem. Według autorów tejże „Diagnozy” niski jest również stopień zrzeszania się, tj. odsetek obywateli, którzy należą do organizacji dobrowolnych lub działają na ich rzecz, co nie zmienia się od ponad dekady.
Porównując Polskę do państw Europy, autorzy „Diagnozy społecznej” dokonali wyboru tła, na którym przedstawili nasz rzekomo niski kapitał społeczny. Z odniesienia do projektu badawczego „World Values Survey”, zamiast do „European Values Survey” wynika, że zgeneralizowane zaufanie w Polsce jest przecięte, ani niskie, ani wysokie.
Nie należy mylić aspiracji ze stanem faktycznym. Dla Polski porównywalne są społeczności o krótkim, często przerywanym doświadczeniu z demokracją oraz państwa peryferium na dorobku. Możemy w kategoriach aspiracji porównywać się do Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii czy USA – stwierdził Paweł Dobrowolski.
Zadaniem autora Raportu kierunek dalszych rozważań powinien zmierzać do dyskusji nt. tego jakiego kapitału społecznego potrzebujemy, a zatem:
- inwestycja w kapitał społeczny powinna być dostosowana do potrzeb rozwojowych społeczności;
- w rozwiniętych państwach Zachodu inwestycja w zgeneralizowane zaufanie, może pomóc mobilnym społecznościom składających się z różnorodnych ludzi w sięgnięciu po większą sprawczość i spójność;
- w Indiach inwestycja w rozmywanie barier kastowych, może polepszyć zdrowie, wyniki nauczania, plony;
- szukając sposobów rozwoju Polski potrzebujemy rozpoznać przeszkody dla naszego rozwoju oraz wyartykułować propozycje inwestycji w kapitał społeczny, które usuną te przeszkody.