Wyniki wyborów we Francji zwiększają szanse na reformę UE. Przyspieszenie integracji może nastąpić po wyborach niemieckich

Wyniki wyborów we Francji zwiększają szanse na reformę UE. Przyspieszenie integracji może nastąpić po wyborach niemieckich

Wyniki wyborów we Francji zwiększają szanse na reformę UE. Przyspieszenie integracji może nastąpić po wyborach niemieckich 1

Wyniki wyborów prezydenckich we Francji wpisują się w obecny trend europejskiego przebudzenia – ocenia Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie. Wygrana Emmanuela Macrona jest potwierdzeniem zahamowania w Unii Europejskiej ruchów populistycznych. Może też oznaczać, że ruszy proces odnowy europejskiej, w której główną rolę odegrają Francja i Niemcy. Tylko współpraca z tymi krajami pozwoli innym państwom zachować wpływ na kształt Wspólnoty.

– Jesteśmy w fazie europejskiego przebudzenia. Wybory we Francji wpisują się w tę tendencję. Wiele osób uważało, że to były najważniejsze tegoroczne wybory, ponieważ w największym stopniu będą określały panujący nastrój. Po wyborach w Austrii i Holandii mamy kolejny dowód na to, że rośnie liczba osób, którym nie jest obojętne, co będzie z Unią Europejską – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie.

Przed wyborami we Francji eksperci oceniali, że wyniki albo odwrócą trend populizmu narodowościowego, albo go pogłębią. Zwycięstwo Marine Le Pen mogłoby zagrozić stabilności w Europie i rozbudzić tendencje separatystyczne we Wspólnocie. W wyborach prezydenckich we Francji zdecydowanie zwyciężył jednak kandydat centrowej partii Emmanuel Macron. W połączeniu z wynikami wyborów w Austrii (zwycięstwo Alexandra Van der Bellena) oraz w Holandii (zwycięstwo centroprawicowej Partii Ludowej) wskazuje to na zahamowanie populistycznych trendów.

 Moim zdaniem to reakcja na szok, w jakim Europa znalazła się po referendum w Wielkiej Brytanii, wyborach w Stanach Zjednoczonych i po toczącej się debacie, która podawała w wątpliwość dotychczasową rolę UE czy demokracji liberalnej. Ubiegłoroczne zdarzenia stanowiły wzmocnienie dla ruchów populistycznych i antyeuropejskich. Powoli zaczyna się jednak zaznaczać tendencja obronna. Coraz więcej osób uważa, że warto zachować dorobek europejski, ponieważ zapewnia nie tylko pokój i wolny handel, lecz także perspektywy na przyszłość – ocenia Prawda.

Jeszcze na początku tego roku według Banku Światowego indeks niepewności znajdował na najwyższym poziomie od 1997 roku, czyli od początku publikacji wskaźnika. W dotychczasowych tegorocznych wyborach w Unii wygrywali jednak ci, którzy gwarantowali stabilność w Europie. Zdaniem dyrektora Przedstawicielstwa KE w Polsce to znak, że wyborcy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele zawdzięczają UE.

– Drugi sygnał to gotowość Francji i Niemiec do zwarcia szeregów i poprowadzenia procesu odnowy europejskiej. Wiemy, że UE wymaga reform, przez długi czas nie było konsensusu reformatorskiego między Francją a Niemcami. Dziś oczekiwałbym dużej gotowości z obu stron, żeby taką wspólną płaszczyznę znaleźć. Po wyborach w Niemczech może nastąpić przyspieszenie integracji europejskiej i debaty o tym, w którą stronę Unia może pójść. Francja i Niemcy będą odgrywać tu znaczącą rolę. Bez porozumienia obu tych krajów w Europie nie stanie się nic ważnego – wskazuje Marek Prawda.

Jak przekonuje, Francja i Niemcy muszą być wspierane przez inne kraje członkowskie, co pozwoli na wypracowanie konsensusu.

– Powinniśmy dostrzec u prezydenta elekta próbę dokonania syntezy podejścia liberalnego i socjalnego. Z jednej strony przygotował społeczeństwo na nieuchronne reformy, zmniejszenie wydatków na sektor publiczny czy reformę rynku pracy. Z drugiej strony zachowuje wiarygodność jako wyraziciel socjalnych aspiracji społeczeństwa. To historyczna próba dokonania syntezy tych dwóch podejść. To ważne dla wszystkich sąsiadów Francji i Niemiec w UE, aby pozostać w głównym trzonie współpracy europejskiej i mieć wpływ na to, jak w szczegółach ten projekt będzie się rozwijał – ocenia Marek Prawda.