GUS: W trzecim kwartale br. rynek pracy się ustabilizował. 124 tys. osób biernych zawodowo przez pandemię

Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service, ekspert rynku pracy
Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service, ekspert rynku pracy

Trzeci kwartał br. na rynku pracy to stabilna stopa bezrobocia i rosnąca liczba aktywnych zawodowo – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Zdaniem ekspertów Personnel Service, korzystne wskaźniki to dobry sygnał dla pracowników, ale niewystarczający powód do optymizmu. W okresie lipiec-wrzesień poluzowano obostrzenia związane z epidemią koronawirusa, co przełożyło się na zwiększoną aktywność na rynku pracy. Niepokój pojawił się wraz z zaostrzeniem ograniczeń. Polacy mówią wprost, że najbardziej niepewni są najbliższych sześciu miesięcy – wynika z badania Personnel Service.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w trzecim kwartale br. wyniosła 6,1%. Ten poziom utrzymuje się od czerwca. Co więcej, populacja osób aktywnych zawodowo w trzecim kwartale br. zwiększyła się o 1,4 pp. w porównaniu do poprzedniego kwartału do poziomu 56,9%. To wskazuje na poprawę na rynku pracy w porównaniu do poprzedniej edycji badania. Eksperci Personnel Service wskazują jednak, że kluczowe dla oceny skutków pandemii dla rynku pracy jest przeanalizowanie, jak te wskaźniki zmieniały się rok do roku.

– Drugi kwartał 2020 roku to czas największych obostrzeń w polskiej gospodarce związanych z pandemią koronawirusa. Nic zatem dziwnego, że trzeci kwartał, w którym zrezygnowano z większości ograniczeń, był dla przedsiębiorców czasem na złapanie oddechu. Jeżeli jednak porównamy dane z poprzednim rokiem, ten obraz nie będzie aż tak optymistyczny. Bezrobocie w tym okresie zwiększyło się o 0,3 pp. Można jednak z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie są to spadki, które mogą wskazywać na głęboki kryzys. Tego wielu pracodawców, jak i pracowników obawia się dopiero na koniec roku – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert rynku pracy.

Z badania zleconego przez Personnel Service wynika, że już 34% spośród osób obawiających się zwolnienia jest zdania, że utrata pracy jest najbardziej prawdopodobna jeszcze przed końcem bieżącego roku. Z kolei dla 25% z nich newralgicznym okresem będzie pierwszy kwartał 2021 roku. Zwolnienia w drugim kwartale boi się 6%, a po czerwcu przyszłego roku niepokój spada prawie do zera. Obawy wyraża tylko 3% osób. Patrząc na poszczególne grupy wiekowe, w bieżącym roku najbardziej zagrożone są posady osób 25-34-letnich (48% wskazań w tej grupie), a na początku 2021 roku największa niepewność dotyczy pracowników w średnim wieku 35-44 lata (41%).

Bierni zawodowo przez koronawirusa. Jakie są przyczyny?

W III kwartale liczba osób biernych zawodowo wyniosła ok. 1,3 mln osób. Co ciekawe, aż 124 tys. osób wskazało, że nie szukało pracy z uwagi na pandemię COVID-19. Spośród nich najwięcej, bo 57 tys. (tj. 46%), wskazało na inne przyczyny (w tym osobiste lub rodzinne), 27 tys. podało z kolei jako powód opiekę nad dzieckiem lub inną osobą wymagającą opieki. 21 tys. osób było przekonanych, że w związku z sytuacją związaną z pandemią nie znajdą odpowiedniej pracy.

Te dane nie pozostawiają wątpliwości, że pandemia odcisnęła mocne piętno na rynku pracy. Zwłaszcza, że mówimy o kwartale, w którym poluzowano obostrzenia. Oprócz bierności zawodowej, warto zwrócić uwagę na liczbę osób, które posiadały pracę, ale nie wykonywały jej w badanym tygodniu. Ta grupa w trzecim kwartale 2020 roku wynosiła 1,6 mln osób i wzrosła o prawie 8 tys. w porównaniu rok do roku. Jednak tylko 96 tysięcy osób (5,9%) z 1,6 mln wskazało, że miało to bezpośredni związek z pandemią COVID-19. To niewiele, bo w poprzednim kwartale takich osób było ponad 1,2 mln, czyli ok. 62% wszystkich pracujących – podsumowuje Krzysztof Inglot.