Obamacare przetrwa erę Trumpa, Yellen przyznaje się do błędu, słabszy dzień dla złotego

Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat

Obamacare jako symbol

Podczas kampanii wyborczej składa się mrowie obietnic, czasami im więcej, tym lepiej. Wiele z nich okazuje się tak zwaną kiełbasą wyborczą zupełnie bez znaczenia. Zdarza się jednak, że jakaś obietnica staje się symbolem całej kampanii wyborczej, co więcej pozostaje symbolem całej prezydentury. Czymś takim było przyrzeczenie stworzenia powszechnego systemu opieki zdrowotnej, które znacząco przyczyniło się do zwycięstwa w wyborach Baracka Obamy. To właśnie Obamacare jest wymieniane wśród najważniejszych dokonań poprzedniej administracji. System ten ma właśnie szansę, by zostać kolejnym symbolem, tym razem nieporadności i nieskuteczności następcy Obamy. Donald Trump budował swoją kampanię wyborczą właśnie na obietnicy pogrzebania socjalnego programu. Już pierwsze tygodnie pokazały jednak, że realia kampanii znacząco różnią się od faktycznej prezydentury. Republikański prezydent mimo posiadania większości w kongresie, nie był w stanie przeforsować kluczowej dla siebie reformy.

Collins ucina temat

            W tym tygodniu miała mieć miejsce kolejna próba likwidacji Obamacare. Jednak po ostatniej jednoznacznej deklaracji Susan Collins, republikańskiej kongresmen z Maine, głosowanie wydaje się bezzasadne. Już wcześniej swoje poparcie dla obecnego systemu wyrazili John McCain i Rand Paul, tak więc krucha większość republikanów właśnie została złamana. Wiele wskazuje na to, że Trump będzie musiał w końcu oddać pola. Klęska jest tym bardziej bolesna, że przychodzi w momencie, kiedy wydawało się, że dzięki tematowi Korei Trump odzyskuje kontrolę nad prezydenturą. Kolejna porażka w kongresie zapewne rzuci cień, także na zapowiadane z podobnym zapałem co walka z Obamacare reformy gospodarcze. A to już może wyraźnie ciążyć dolarowi, który ostatnio radził sobie coraz lepiej.

Szczera Yellen

            We wczorajszym wystąpieniu pani prezes FED, nastąpiła zaskakująca zmiana narracji. Janet Yellen przyznała, że członkowie FOMC prawdopodobnie źle zrozumieli naturę czynników wstrzymujących inflację. Wyjątkowo rzadko się zdarza, by bankierzy centralni publicznie przyznawali się do błędu. Nie oznacza to jednak, że FED wycofuje się z polityki podnoszenia stóp. Prezes Yellen nie zamierza czekać z kolejnymi podwyżkami, aż inflacja powróci powyżej 2%. Jak powiedziała, byłoby to “nierozsądne”. Słowa te spowodowały wzrost prawdopodobieństwa  grudniowej zmiany stóp procentowych, a tym samym umocniły dolara na szerokim rynku.

Słabszy złoty

Złotówka pozostaje dzisiaj pod presją sprzedażową. Drożeją praktycznie wszystkie główne waluty świata. Euro kolejny raz testuje poziom 4,30 zł, frank właśnie przebił 3,75 zł, więcej zapłacimy także za dolara i funta. Wpływ na to mają przede wszystkim czynniki globalne, a zwłaszcza mocny dolar, który wysysa kapitał z EM.

Dzisiaj warto zwrócić uwagę na naszych południowych sąsiadów, gdzie czeski bank centralny będzie decydował o stopach procentowych. Później poznamy wartość sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii oraz indeks zamówień w USA. Na koniec dnia decyzję w sprawie stów procentowych podejmie bank centralny Nowej Zelandii.

Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat