Pomimo pandemii i wielu trudności, z którymi musieli mierzyć się w ostatnim roku przedsiębiorcy, trend pracy na własny rachunek staje się coraz bardziej widoczny. Ponad połowa Polaków (50,8%) postrzega pracę na własnym, w firmie rodzinnej lub jako freelancer jako atrakcyjniejszą formę pracy niż zatrudnienie na etacie – wynika z badania Przedsiębiorczość Polaków przeprowadzonego w ramach inicjatywy Urodzeni Przedsiębiorcy. Szczególnie widoczne jest to wśród najmłodszych. W pokoleniu Z, które dopiero wchodzi na rynek pracy, tylko co czwarta osoba – 26,2% deklaruje chęć zatrudnienia się u kogoś w firmie. Czy to oznacza koniec problemów z sukcesją w firmach?
Każdego dnia w Polsce powstaje około 1000 nowych firm. Jedynie w maju br. działalność rozpoczęło 31 997 nowych podmiotów (wg Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej) – to najwięcej w skali miesiąca od początku tego roku. Polacy zdecydowanie są narodem przedsiębiorczym, mimo że warunki do prowadzenia i rozwijania biznesu w Polsce aż 40% z nas ocenia jako niekorzystne. Chęć pracy na własny rachunek charakteryzuje szczególnie najmłodsze pokolenie Z – 61 % młodych urodzonych po 1994 r. za najatrakcyjniejszą formę pracy uważa własną firmę (39,7%), pracę w jako freelancer (11,1%) lub w firmie rodzinnej (10,2%).
Własny biznes synonimem niezależności i wolności dla młodych
Dla pokolenia Z własny biznes to szansa na niezależność finansową – tak wskazało 34% badanych. Własną firmę utożsamiają z życiowym sukcesem (29%), a przy tym widzą ją jako szansę na realizację swoich pasji i marzeń (27%). Mimo, że mają świadomość, że praca na swoim wymagać będzie od nich większego nakładu pracy niż na etacie (22% wskazań), to liczą na osiąganie przy tym wysokich zarobków (26%). Co ciekawe, wiązanie własnego biznesu z wysokimi zyskami nie jest tak oczywiste dla starszych pokoleń – jedynie 15% przedstawicieli Baby Boomers, czyli urodzonych w latach 1946-1964 dostrzega ten aspekt. Oczywiście są też kwestie niezmienne dla wszystkich pokoleń – dla 36,2% Polaków własny biznes to przede wszystkim duża odpowiedzialność, nie tylko za firmę, ale i pracowników. To również konieczność samodyscypliny, wytrwałości oraz ciągłego podnoszenia swoich kompetencji (25,5%).
„Niezależnie od pandemii, ciągle dołączają do nas nowi franczyzobiorcy, którzy są zainteresowani otwieraniem sklepów pod naszym szyldem. Zgłaszają się do nas przede wszystkim ludzie przedsiębiorczy i jednocześnie świadomi wyzwań z jakimi wiąże się prowadzenie własnego biznesu. Wyniki badania dotyczące najmłodszego pokolenia wyglądają bardzo optymistycznie, jednak w kontekście danych rynkowych dotyczących sukcesji i doświadczeń wielu naszych Przedsiębiorców ze starszych pokoleń, młodzi nie myślą o przejmowaniu rodzinnych biznesów. Z problemem sukcesji mierzy się wielu właścicieli polskich firm” – mówi Robert Rękas, prezes zarządu Lewiatan Holding.
Sukcesja – synergia czy konflikt?
Firmy rodzinne w Polsce stanowią najliczniejszą grupę sfery biznesowej. Według raportu IBR Polska Barometr Sukcesyjny, badającego ogólnoświatowe trendy sukcesyjne firmy, aż 75% z nich planuje dokonać sukcesji, z czego 57% chce przekazać firmę swoim dzieciom. Niestety tylko 8% sukcesorów chce przejmować rodzinne biznesy. Swobodnie można przyjąć, że Baby Boomers to obecni właściciele dużej części firm rodzinnych, zaś pokolenie Y, czyli tzw. Millenialsi (urodzeni w latach 1980 – 1994) i pokolenie Z, to spadkobiercy tych biznesów. Według badania inicjatywy Urodzeni Przedsiębiorcy mimo, iż młodzi z entuzjazmem podchodzą do prowadzenia własnego biznesu, to jedynie 14,2% respondentów z pokolenia Y i 10,2% z pokolenia Z deklaruje chęć pracy w firmie rodzinnej. Skąd ten brak entuzjazmu? Czy firma rodzinna to nie własny biznes podany dzieciom na talerzu?
„Na co dzień rozmawiam z obiema stronami procesu sukcesji wielu polskich firm rodzinnych – z sukcesorami i nestorami. To co stanowi największe wyzwanie w zmianie pokoleniowej trzeba analizować z perspektywy stricte emocjonalnej. Młodzi i ambitni potencjalni sukcesorzy mają własne pomysły na zmiany, widzą potrzebę digitalizacji, cyfryzacji, wprowadzania zmian a także dużo determinacji, aby je realizować. Nestorzy, mający wieloletnie doświadczenie często z rezerwą podchodzą do tych zmian, mając poczucie odpowiedzialności za wartość firmy. Dlatego jednym z ważniejszych obszarów w ramach prac nad zmianą pokoleniową okazuje się być opracowanie międzygeneracyjnej wizji rozwoju. Wtedy zaczynamy mówić tym samym językiem i obie strony zaczynają mieć mniej emocji a więcej skonkretyzowanych planów na rozwój firmy – mówi dr Adrianna Lewandowska, Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego, członka Rady Programowej inicjatywy Urodzeni Przedsiębiorcy.
Zmieniające się oczekiwania względem biznesu i sposobu jego prowadzenia istotnie wpływają na firmy rodzinne i ich dalszy los. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wiele zmieniło się w podejściu do pracy oraz własnej firmy. Niezmiennie dla wszystkich pokoleń kluczową wartością jest dbanie o wysoką jakość usług lub produktów – tak wskazało łącznie 40,3% badanych. Jednak dalej priorytety już nie są tak spójne. Najstarsze pokolenie – Baby Boomers charakteryzuje silnie wykształcony etos pracy, więc na drugim miejscu najważniejszych wartości w prowadzeniu własnej firmy stawiają zarówno docenianie współpracowników, jak i działanie w zgodzie z etyką (obydwie wartości wskazało aż 37% respondentów). Dla najmłodszego pokolenia ważne są natomiast inne wartości – wśród priorytetów wyżej stawiają inwestowanie w rozwój firmy (41%) oraz dbanie o jej wizerunek i reputację (34%). To również dla nich w porównaniu do innych pokoleń zdecydowanie ważniejszą rolę w myśleniu o własnej firmie odgrywa maksymalizacja zysku (25%), na którą wskazało jedynie 10% przedstawicieli najstarszego pokolenia.
„Firmy rodzinne mają głęboko zakorzenione wartości, które pielęgnowane przez pokolenia mogą zmieniać nasz świat na ciut lepszy – o tym powinni pamiętać sukcesorzy przejmujący dorobek rodziców. Z drugiej strony ciekawy jest świat zewnętrzny w którym można się samodzielnie sprawdzić i poszukać własnej drogi – wydeptując własną ścieżkę. Sukcesja jakiej doświadczamy obecnie w Polsce nie miała miejsca od wielu pokoleń, dlatego nie mamy się na kim wzorować, dobrze jest mieć kogoś, kto już jest w następnym etapie, aby zapytać – czego nie robić, aby nie popełniać znanych już błędów. Często rodzice czy dziadkowie, będący właścicielami, nie do końca chcą przekazać stery młodym, jednocześnie mają marzenie o kontynuacji swojego biznesu. Dobra, szczera wspólna rozmowa o obawach, nadziejach i przyszłości może wszystkim ułatwić skuteczną decyzję „co dalej?” – mówi Katarzyna Gierczak-Grupińska, Prezes Fundacji Firmy Rodzinne, członka Rady Programowej inicjatywy Urodzeni Przedsiębiorcy.