S. Kozłowski (DM Raiffeisen Polbank): W 2016 roku górowały małe i średnie spółki. Posiadacze portfeli inwestycyjnych z ich udziałem mogli zarobić nawet 25 proc.

S. Kozłowski (DM Raiffeisen Polbank): W 2016 roku górowały małe i średnie spółki. Posiadacze portfeli inwestycyjnych z ich udziałem mogli zarobić nawet 25 proc.

S. Kozłowski (DM Raiffeisen Polbank): W 2016 roku górowały małe i średnie spółki. Posiadacze portfeli inwestycyjnych z ich udziałem mogli zarobić nawet 25 proc. 1

Inwestorzy lokujący kapitał w średniej wielkości przedsiębiorstwach mogli w tym roku zarobić nawet 25 proc., a amatorzy najmniejszych – kilkanaście proc. Najgorzej wypadły inwestycje oparte na papierach największych, wchodzących w skład indeksu WIG20, spółek. Zdaniem Sobiesława Kozłowskiego z Domu Maklerskiego Raiffeisen Polbank na giełdzie były dwie zupełnie różne rzeczywistości.

– Ten rok był bardzo zmienny, można powiedzieć, że mieliśmy dwa światy – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych Domu Maklerskiego Raiffeisen Polbank. – Z jednej strony bardzo mocny czy mocny był mWIG40, czyli średnie spółki, i całkiem przyzwoite zachowanie małych firm z sWIG80. Z drugiej – bardzo słaby WIG20.

Działający od 31 grudnia 1997 roku indeks mWIG40 jest kontynuacją MIDWIG i obejmuje czterdzieści średnich spółek notowanych na rynku głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie (ich łączna początkowa kapitalizacja wynosiła prawie 23,4 mld zł). Indeks ten rozpoczynał obecny rok od wartości około 3800 pkt. W ostatnich dniach natomiast notowany jest na poziomach bliskich 4250, a więc wyższych o ponad jedną czwartą (25 proc.).

Będący kontynuacją WIRR indeks małych spółek sWIG80, obliczany od trzeciego grudnia 1994 roku, obecne dwanaście miesięcy rozpoczął od wartości w okolicach 13290 pkt., by w ostatnich dniach osiągnąć poziom zbliżony do 14100 pkt. (wzrost o ponad 14 proc.).

– Można powiedzieć, że to dwa zupełnie różne światy: bardzo mocny mWIG40, dobry sWIG80 i słabe największe spółki – komentuje Sobiesław Kozłowski. – Ale z drugiej strony w ostatnich miesiącach, czyli w listopadzie i grudniu, widać powrót króla, czyli największych przedsiębiorstw. Obserwowaliśmy na przykład mocne zachowanie PZU, dynamiczny powrót do gry LPP z niecałych 4 tys. na blisko 6 tys., czyli o 50 proc. Widać, że także w tym segmencie pod koniec roku zaczyna się coś dziać.

Portfele inwestycyjne z udziałem spółek z WIG20 traciły ponad 20 proc.w skali roku. Z kolei portfele z udziałem spółek małych i średnich dały zarobić od kilkunastu do 25 proc.

WIG20, nazywany także indeksem benchmarkowym, referencyjnym, w największym stopniu określającym kondycję całej gospodarki (w jego skład wchodzą akcje największych przedsiębiorstw), na początku 2016 roku miał wartość około 1900 pkt. Ostatnie jego notowania natomiast nie były dużo wyższe i oscylowały wokół poziomu 1930 pkt.

– Żeby obrazowo pokazać siłę mWIG40 podam przykład wchodzącej w jego skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która na początku 2016 roku była niepożądana przez inwestorów, a w ciągu roku jej kurs wzrósł z blisko 10 zł do prawie 90 zł w szczycie, czyli dziewięciokrotnie – zauważa Sobiesław Kozłowski. – Widać więc, że jest bardzo mocna poprawa. Doskonałe było także zachowanie na przykład Kruka. Innymi słowy na tle indeksów, tzn. słabego WIG20, mocnego mWIG40 i średniego sWIG80, były w br. wyróżniające się przedsiębiorstwa, które dały dobrze zarobić inwestorom.