Deweloperzy wciąż na fali. Dobre wyniki sprzedaży za III kwartał

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Wyniki deweloperów giełdowych, malujące obraz koniunktury sprzedażowej na pierwotnym rynku mieszkaniowym w trzecim kwartale i dziewięciu miesiącach br. mogą budzić respekt. Tym razem jednak, pomimo świetnego rezultatu ogółem, widać pierwsze rysy na obrazie rynkowej prosperity. Pytanie, co je stanowi i jak powstały.

Wyraźny sygnał silnie wzrostowych perspektyw tegorocznych wyników sprzedaży deweloperów powiązanych z warszawską giełdą, zapowiedziały już bardzo dobre rezultaty pierwszego kwartału. Kwestią było jedynie pójście rynku za ciosem w kolejnych okresach, z czym nie było najmniejszego problemu na etapie półrocza, a teraz po dziewięciu miesiącach roku. W efekcie zaprezentowana piętnastka giełdowych tuzów zakomunikowała w sumie kwartalną kontraktację rzędu 6,7 tys., natomiast od początku roku wynik 20,4 tys. lokali.

Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl są to w obu przypadkach wyniki bardzo bliskie rekordowym w historii tej stawki spółek. Mimo to trudno mówić o w pełni optymistycznym, czy też perspektywicznym obrazie koniunktury w segmencie giełdowych deweloperów mieszkaniowych.

Boom mieszkaniowy widoczny w sprzedaży deweloperów

Jeśli chodzi o wynik kwartalny ogółem, to progres w relacji rdr wyniósł tu prawie jedną czwartą. To bez dwóch zdań rezultat nadspodziewanie dobry, by nie powiedzieć rewelacyjny. A to głównie dlatego, że tym razem, w odróżnieniu do poprzedniego kwartału, trudno mówić o niskiej bazie. W wypadającym tuż po lockdownie III kw. ub. roku nastąpiło bowiem silne wybicie statystyk sprzedażowych deweloperów do poziomów średnich z okresu sprzed pandemii. Na czym zatem może polegać problem z tak znaczną kwartalną poprawą wyników sprzedażowych mieszkaniowych deweloperów giełdowych?

Niestety wyraźnie rzucają się w oczy minusy w kolumnie prezentującej zmiany rok do roku sprzedaży kwartalnej, występujące w prawie co drugim przypadku. Z kolei wzrost ogółem w wymiarze 23,3 proc. został wypracowany głównie przez trójkę giełdowych tuzów – Robyg, Atal i Murapol. Zwłaszcza osiągnięcia pierwszej z wymienionych spółek mogą budzić prawdziwy respekt. Natomiast w rolę wyjątku potwierdzającego regułę, że „duży może więcej”, tym razem wcielił się Dom Development z kilkunastoprocentowym regresem, co również daje do myślenia.

Jak wskazują analizy ekspertów portalu RynekPierwotny.pl zupełnie inaczej sytuacja prezentuje się w przypadku wyniku liczonego od początku roku, a więc w sumie za trzy kwartały. Tu tylko jedna spółka – Marvipol odnotowała ujemną relację rok do roku. Z kolei pozostałe dwu- i trzycyfrowe dodatnie wyniki progresu zaowocowały ogólnym wymiarem wzrostu aż o 42,6 proc. rdr, co doskonale odzwierciedla skalę rynkowej prosperity.

Tym sposobem miniony kwartał ponownie uwiarygodnił wybitnie rozwojowy charakter sprzedażowego boomu na pierwotnym rynku mieszkaniowym z punktu widzenia wyników kontraktacji deweloperów giełdowych i bardzo trudno o jakiekolwiek argumenty poddające taką tezę w wątpliwość. Problem jednak polega na tym, że tym razem zabrakło tzw. szerokości, czyli zbliżonej do pełnej reprezentacji spółek potwierdzających w wynikach kwartalnych doskonałe perspektywy rozwoju koniunktury w kolejnych okresach.Tab.1 Wyniki sprzedaży deweloperów giełdowych

Co dalej?

Co najbardziej prawdopodobne, liczne ujemne wyniki kwartalnej kontraktacji deweloperów giełdowych nie wynikają z cofającego się popytu, który jak wiadomo wciąż napiera z rekordową determinacją, ale z braku dostatecznej i satysfakcjonującej podaży. Pytanie, czy ta już od dłuższego czasu intensywnie komunikowana nierównowaga popytowo-podażowa w kolejnych miesiącach będzie się w dalszym ciągu pogłębiać, czy też wręcz przeciwnie – ustąpi miejsca rynkowej równowadze. W pierwszym przypadku oznaczałoby to ryzyko koniunkturalnego przegrzania, zwłaszcza w środowisku rosnących niemal z dnia na dzień cen nowych mieszkań.  Pozostaje nadzieja, że popyt już niebawem nieco odpuści w reakcji na szybujące ceny, podaż się odbuduje, a sytuacja się w miarę szybko ustabilizuje.

Autor: Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl