Wtorkowe notowania na europejskich parkietach zakończyły się praktycznie bez zmian bazowych indeksów. Przez większość dnia panował marazm spowodowany wyczekiwaniem na środowe decyzje banków centralnych, a konkretnie Banku Japonii oraz Rezerwy Federalnej USA. Jedną z nich już poznaliśmy, ale o tym za chwilę.
Na bierność inwestorów przekładało się również mało rozbudowane kalendarium makroekonomiczne. Poznali oni minimalnie słabszy odczyt niemieckiej inflacji producenckiej, która wyniosła -1,6% (prognoza -1,5%), a także słabsze od prognoz dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Jak okazało się, liczba wydanych pozwoleń na budowę w sierpniu spadła o 0,4% w ujęciu miesięcznym i o 2,3% w ujęciu rocznym, natomiast liczba rozpoczętych budów była niższa o 5,8% m/m i 0,9% r/r. Poznaliśmy także prognozy rządowe dla Szwajcarii, które pokazują, że z tamtejszą gospodarką nie jest tak źle. Pomimo wielu turbulencji, władze są przekonane o poprawie sytuacji gospodarczej i zdecydowały o podniesieniu prognozy wzrostu PKB na 2016 r. z 1,4% do 1,5%. Bez mian pozostawiono natomiast prognozy PKB na 2017 r. (+1,8%) a także inflacji (+0,3%). Na rynku pracy rząd Szwajcarii również prognozuje poprawę, ponieważ według oczekiwań stopa bezrobocia powinna spaść w latach 2016-2017 do 3,3%.
W rezultacie, niemiecki DAX zakończył wtorkowe notowania, zyskując 0,19%, francuski CAC40 stracił 0,13%, a brytyjski FTSE100 wzrósł o 0,25%. Na rynku przy Książęcej, WIG20 przy bardzo niskich obrotach, które osiągnęły niewiele ponad 550 mln zł., zakończył dzień wzrostem o 0,33%.
Dziś poznaliśmy już decyzję Banku Japonii, który ogłosił, że będzie utrzymywać rentowność 10-letnich obligacji skarbowych rządu poniżej 0% (-0,1%). Oznacza to, że wkroczy na rynek, skupując wszystkie papiery o okresie zapadalności dekady, których dochodowość przekroczy tę barierę. Dodatkowo, bank będzie dążył do przekroczenia celu inflacyjnego ustanowionego na poziomie 2%. Rynki zareagowały na tę decyzję wyprzedażą jena oraz wzrostami cen akcji. Może to przynieść optymistyczne nastroje także na rynkach w Europie.
Co jednak jeszcze przed nami? Rodzimi inwestorzy poznają wskaźniki koniunktury konsumenckiej. Ze Stanów Zjednoczonych otrzymamy dane dotyczące tygodniowej zmiany zapasów paliw, gdzie prognozuje się spadek o 0,56%. Najważniejszym wydarzeniem dnia, do którego inwestorzy przygotowują się już od kilku tygodni, będzie decyzja FOMC w sprawie wysokości stóp procentowych w USA oraz projekcje makroekonomiczne. Publikacja związana ze stopami jest zaplanowana dopiero na godz. 20:00, dlatego reakcja europejskich parkietów nastąpi jutro.
Sesja w USA:
Rynek akcyjny w Stanach Zjednoczonych zamknął wtorkowy handel, podobnie jak rynki w Europie, na neutralnych poziomach. W momencie zamknięcia, na giełdzie w Nowym Jorku indeks Dow Jones Industrial Average zyskał 0,05%, S&P500 wzrósł o 0,03%, natomiast Nasdaq Composite o 0,12%.
Waluty:
Wtorkowe notowania dla EURUSD zakończyły się spadkiem o 0,17% do poziomu 1,1155.
Kurs EURGBP zakończył dzień wzrostem o 0,14% do poziomu 0,8588, natomiast EURJPY stracił 0,41%, docierając do poziomu 113,44.
Polska waluta dziś rano wyceniana jest przez rynek następująco: 4,2994 PLN za euro, 3,8534 PLN za dolara amerykańskiego, 3,9439 PLN za franka szwajcarskiego oraz 5,0026 PLN za funta szterlinga.
Surowce:
Złoto zakończyło wtorkowe notowania wzrostem o 0,16% do poziomu 1319,25 USD za uncję. Srebro straciło natomiast 0,07% i osiągnęło poziom 19,277 USD za uncję. W przypadku ropy naftowej, odmiana WTI zakończyła dzień na poziomie 43,44 USD za baryłkę, zyskując tym samym 0,32%, natomiast odmiana Brent straciła 0,15% i była notowana po 45,88 USD za baryłkę.
Konrad Mikołajko
Head of Support
Patron FX