Euro znów atakuje 4,64 zł

Maciej Przygórzewski, InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl
Maciej Przygórzewski, główny analityk InternetowyKantor.pl i Walutomat

W ostatnim tygodniu bariera 4,64 zł za euro była miejscem, do którego kurs wielokrotnie docierał, ale go nie przekroczył na stałe. Zobaczymy, jak będzie w tym tygodniu, szczególnie że przed świętami może być potencjalnie spokojniej na rynkach.

Średnia płaca powyżej 6000 zł brutto

Piątkowe dane GUS pokazały, że wynagrodzenia w Polsce rosną 9,8%. To jednak zaledwie 2% powyżej inflacji. Nie można zatem mówić o rewolucji w naszych płacach. Dodatkowo skoro taki wynik mieliśmy w listopadzie, to grudniowe dane, wliczając premie, mogą być już dwucyfrowe. W takim scenariuszu do powodów inflacji szybko dołączy presja rosnących płac. W tym samym czasie zatrudnienie wzrosło o 0,7%. Oznacza to, że pracujących w przedsiębiorstwach jest w Polsce już zaledwie 1,5% mniej niż przed pandemią.

Inflacja w strefie euro niemal 5%

Potwierdzają się scenariusze szybszego wzrostu cen w strefie euro. Wynosi on już 4,9%, co jest wynikiem niemal 3% niższym niż w Polsce, ale z drugiej strony wciąż bardzo wysokim. Pokazuje to jednak, jak bardzo globalny jest problem wzrostu cen. Drugim elementem, na który warto zwrócić uwagę, są skutki zastosowanej strategii walki z covidem. Polegała ona na zalaniu gospodarki pieniędzmi. Pozwoliła oczywiście utrzymać poziom PKB na atrakcyjnym poziomie. Nadmiar pieniądza i bardzo niskie stopy procentowe ku rozpaczy polityków wywołują jednak na rynkach dokładnie te procesy, co powinny, zgodnie z podręcznikami makroekonomii. Inwestorzy nie wierzą jednak w podwyżki stóp procentowych w Europie i w piątek masowo przenosili swoje inwestycje za ocean. W rezultacie przez chwilę za jedno euro płacono mniej niż dolara i dwanaście i pół centa.

Obniżki stóp w Chinach

W Państwie Środka doszło do symbolicznej obniżki 1-rocznej głównej stopy procentowej z 3,85% na 3,8%. Jest to stawka, w oparciu o którą rozliczana jest większość kredytów dla przedsiębiorstw. Stawka 5-letnia, na podstawie której rozliczane są kredyty hipoteczne, pozostała na niezmienionym poziomie. Najwyraźniej władze Chin nie chcą opierać rozwoju o sektor nieruchomości, z którym i tak mają duże problemy. Co ciekawe, Chiny nie mają obecnie problemów z inflacją, w związku z czym amortyzowanie słabszej koniunktury gospodarczej obniżką stóp wydaje się zrozumiałym rozwiązaniem.

W kalendarium danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski główny analityk w InternetowyKantor.pl