Frankowicze z kolejnym prezentem

forex inwestycje

Poświąteczna aura na rynkach finansowych wyraźnie nie sprzyjała tym, którzy w trakcie środowych notowań oczekiwali solidnego podbicia zmienności. O miano jednej z gwiazd dzisiejszej sesji usilnie walczył polski złoty. Jego dzisiejsza aprecjacja pozwoliła nie tylko na uplasowanie kursu USD/PLN na prawie miesięcznych minimach, ale również na rozpoczęcie rajdu CHF/PLN w stronę poziomów sprzed uwolnienia franka przez Szwajcarski Bank Narodowy.

Japoński jen okazał się być jedynym komponentem koszyka G10, który nie zdołał wykorzystać dzisiejszej słabości dolara. Jego 0,1 proc. deprecjacja plasuje kurs USD/JPY nad poziomem 113,30, zwiększając tym samym szansę ataku na czwartkowe maksima przy 113,60. Obecnie na szczycie znajduje się szwedzka korona. W cieniu jej 0,8 proc. zwyżki znalazły się między innymi australijski (0,6 proc.) oraz kanadyjski dolar (0,4 proc.). Prawdziwy roller coaster ma za sobą funt szterling (0,3 proc.), który na koniec europejskiej części notowań stabilizuje kurs GBP/USD w okolicach 1,3410. W przypadku euro należy mówić o niewiele większej dawce optymizmu. Umocnienie wspólnej waluty na poziomie 0,4 proc. było dostateczne ku temu, aby naruszyć krótkookresową linię łączącą szczyty i zwiększyć szansę wyjścia nad okrągły poziom 1,1900.

Wśród walut państw rozwijających się show ponownie skrada południowoafrykański rand, który umacniając się 1,3 proc. stanowi świetną przeciwwagę dla przecenionej czeskiej korony (-0,4 proc.), tureckiej liry (-0,3 proc.) czy rosyjskiego rubla (-0,2 proc.). Najsilniejszą walutą w regionie okazuje się być węgierski forint, notujący na przestrzeni dnia 0,8 proc. umocnienie. Niewiele skromniejszy ruch w stronę północy ma za sobą polski złoty (0,7 proc.). Na koniec dnia USD/PLN osuwa się w okolicę 3,5170, EUR/PLN schodzi do 4,1880, CHF/PLN balansuje przy 3,5590, a GBP/PLN notuje zniżkę w okolicę 4,7180.

Środowy kalendarz ekonomiczny nie należał do wysoce fascynujących. Uwagę inwestorów próbowały zwrócić najnowsze szacunki indeksu nastroju konsumentów autorstwa Conference Board. Na podstawie świeżo opublikowanych danych stwierdza się bardziej solidne pogorszenie sentymentu niż wynikałoby to z mediany prognoz ankietowanych przez Bloomberga (konsensus: 128,0 pkt, poprzednio: 128,6 pkt). Za zniżką indeksu do poziomu 122,1 pkt stoi przede wszystkim załamanie oceny perspektyw (99,1 pkt, poprzednio: 111,0 pkt), co częściowo studzi optymizm podbudowany między innymi przez wyraźnie wyostrzoną trajektorię sprzedaży detalicznej. Drugiej skrzypce zagrały dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Z miesiąca na miesiąc indeks podpisanych umów kupna domu wzrósł nieoczekiwanie o 0,2 proc. (konsensus: -0,5 proc.), uzupełniając tym samym szereg dobrych nowin płynących zarówno z rynku wtórnego, jak i pierwotnego.

Pierwsze minuty notowań na europejskich parkietach były zdominowane świetnymi nastrojami w sektorze wydobywczym, który stał się beneficjentem pozytywnych zmian na rynku surowcowym. Pod koniec sesji obserwuje się wyraźne wymazanie wzrostów przez główne indeksy. Powyższemu zjawisku opiera się WIG 20 (1,0 proc.) stopniowo wracający do kotwicy przy okrągłym poziomie 2 500 pkt. Obecnie o miano lidera notowań biją się PKN Orlen (2,2 proc.), PGNiG (2,6 proc.) oraz KGHM Polska Miedź (2,4 proc.), którego inwestorzy zdają się lekceważyć notę analityczną mBanku (1,3 proc.) w sprawie potencjalnych strajków w 2018 roku.

Na szczycie frankfurckiego indeksu DAX (0,1 proc.) znalazł się Merck, którego 0,6 proc. zwyżka jest efektem doniesień o rozszerzeniu współpracy z HTG Molecular. Swoje poranne zyski całkowicie zrealizował Daimler (0,0 proc.) będący beneficjentem nie tylko amerykańskiej reformy podatkowej, ale również sprzedaży 465 tys. pojazdów ciężarowych w 2017 roku. Świadkiem niezbyt przychylnych nastrojów w branży motoryzacyjnej jest Volkswagen, który na przestrzeni dnia traci 0,8 proc. Konieczność stopniowej zmiany modelu biznesowego przez VAG sugeruje konieczność sprostania wyraźnie większemu zapotrzebowaniu na elektryczną wersję modelu Golf. Obecnie listę spółek notowanych na niemieckiej giełdzie zamyka Deutsche Bank, którego inwestorzy notują 1,1 proc. stratę.

W Londynie udało się utrzymać wydobywczą euforię, bowiem na czele indeksu FTSE 100 (0,4 proc.) w dalszej mierze znajduje się Fresnillo ze zwyżką rzędu 3,2 proc. Udany przebieg notowań ma za sobą również Old Mutual (3,0 proc.), który nie może narzekać na wolumen obrotu. Ruch w stronę północy w dalszej mierze ogranicza Sky. W cieniu jego 1,1 proc. zniżki znalazło się między innymi Vodafone (-0,7 proc.), które planuje wdrożenie usługi VoLTE w Indiach wraz z początkiem stycznia.

Na rynku surowców energetycznych obserwuje się wyraźną dominację styczniowych kontraktów na gaz ziemny (2,5 proc.). O względnym zachowaniu status quo można mówić na rynku ropy naftowej, gdzie od dłuższego czasu baryłka West Texas Intermediate (-0,5 proc.) balansuje przy poziomie 59,70 USD. W przypadku metali szlachetnych należy mówić o dość pozytywnym przebiegu sesji. Na koniec europejskich notowań uncja złota (0,2 proc.) dotyka poziomu 1 286 USD, a srebro (0,8 proc.) ma perspektywę rozpoczęcia ataku na okrągły poziom 16,70 USD. Obecnie ze wzrostowych nastrojów wyłamuje się platyna, która względem najbliższego zamknięcia traci 0,2 proc.

Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers