NBP znów kupuje złoto, a kurs kruszcu trzyma się mocno

Złoto ze skarbca NBP

Polskie rezerwy złota, po ostatnich zakupach NBP, to już 243,5 tony. Królewski metal, mimo niewielkich spadków w ubiegłym tygodniu, w dalszym ciągu wyraźnie kontynuuje trend wzrostowy, zapoczątkowany w marcu. W niepewnym otoczeniu ekonomicznym rośnie rola kruszcu jako „bezpiecznej przystani”.

Złoto rozpoczęło miniony tydzień na poziomie 2 015 USD za uncję, osiągając w środę pułap nawet 2 045 USD. W czwartek nastąpił spadek będący efektem publikacji pozytywnego odczytu inflacji za kwiecień w USA. Jednocześnie umocnił się nieco dolar amerykański.

W rodzimej walucie notowania kruszcu odzwierciedlały notowania dolarowe – na początku tygodnia uncja wyceniana była na 8 370 PLN, w szczytowym momencie otarła się o 8 460 PLN i w końcówce tygodnia spadła poniżej ceny z początku tygodnia.

Mocny początek roku dla złota

Najnowsza publikacja Światowej Rady Złota podaje, że w I kwartale roku globalny popyt na złoto utrzymuje się na wysokim poziomie – 1 081 ton. Jest to ilość o 13 proc. większa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, w którym doszło do inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.

W dalszym ciągu na wysokim poziomie utrzymuje się popyt generowany przez indywidualnych inwestorów – ponad 200 ton. Przy czym nieco mniej złota zakupili Europejczycy, a nieco więcej Amerykanie, dla których dużo bardziej odczuwalne było chociażby bankructwo Silicon Valley Bank i panika bankowa.

Warto wspomnieć, że na wysokim poziomie pozostaje także popyt ze strony banków centralnych, który wyniósł 228,4 tony. Największych zakupów dokonały: Singapur – 69 ton, Chiny – oficjalnie 58 ton, Turcja – 30 ton oraz Indie – 7 ton. Choć raport za pierwszy kwartał tego nie obejmuje, warto wspomnieć, że NBP zakupił w kwietniu 15 ton. Tym samym bank zwiększył polskie rezerwy złota do poziomu 243,5 ton.

FED zmieni kurs?

Inflacja w USA w kwietniu wyniosła 4,9 proc. wobec oczekiwanych 5 proc. oraz 5 proc. w marcu. Oznacza to, że ostatnia podwyżka stóp procentowych o 25 pb. może być ostatnią w ogóle, a jeszcze w tym roku (mówi się o wrześniu) możemy zobaczyć pierwsze obniżki. Wiele jednak zależy od tego, jak będzie wyglądała inflacja w najbliższych miesiącach.

W sytuacji, gdy tempo wzrostu cen nie będzie zbliżało się w okolice celu inflacyjnego wynoszącego 2 proc. lub proces ten będzie zbyt powolny, FED może zdecydować się na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Wśród bankierów nie brakuje jastrzębich głosów – to chociażby Neel Kashkari, przewodniczący FED z Minneapolis, który uważa, że polityka pieniężna powinna pozostać zaostrzona przez dłuższy czas.

W Polsce rośnie liczba upadłości konsumenckich

Inflacja konsumencka w kwietniu wg wstępnych danych GUS wyniosła 14,7 proc. wobec 16,1 proc. w marcu oraz konsensusu zakładającego tempo wzrostu cen na poziomie 15 proc. Choć jest to spadek, niepokoi utrzymująca się na nieproporcjonalnie wysokim poziomie inflacja bazowa (bez cen energii i żywności), która w dalszym ciągu mieści się w przedziale 12,3-12,4 proc. NBP ósmy miesiąc z rzędu utrzymał w maju stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna wynosi 6,75 proc.

Tymczasem Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej opublikował dane za pierwszy kwartał roku, które wykazują wzrost upadłości konsumenckich wśród Polaków. W ciągu pierwszego kwartału bankructwo ogłosiło 5352 osoby, co stanowi 1/3 całego roku ubiegłego, wskazując tym samym na trend wzrostowy. Jest to efekt zarówno utrzymującej się na wysokim poziomie inflacji, jak i wyższych stóp procentowych, przekładających się na wyższe raty kredytów.

Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark