Mimo spowolnienia tempa wzrostu PKB w III kwartale tendencje w polskiej gospodarce pozostają pozytywne, zwłaszcza na rynku pracy – uspokaja Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Niższy niż oczekiwany wzrost na poziomie 2,5 proc. to wynik osłabienia aktywności inwestycyjnej w sektorze publicznym. Kiedy środki unijne zaczną płynąć do gospodarki, tempo rozwoju ponownie przyspieszy do ponad 3 proc. – prognozuje. Ożywieniu sprzyjać ma także rosnąca konsumpcja.
– Spowolnienie wzrostu gospodarczego w III kwartale było oczekiwane. Druga połowa tego roku przynosi słabszy wzrost ze względu na przejściowe osłabienie aktywności inwestycyjnej w sektorze publicznym. Mocno spadają inwestycje samorządowe, co wiąże się z przerwą w wykorzystaniu środków unijnych. Napływ funduszy z perspektywy do 2020 roku następuje stopniowo i dopiero w ciągu kilku najbliższych kwartałów zobaczymy szybszy wzrost inwestycji publicznych, głównie samorządowych – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.
Jak wynika z danych GUS, w III kwartale polska gospodarka urosła o 2,5 proc. w ujęciu rocznym. To najsłabsze tempo w ciągu ostatnich trzech lat. W ujęciu kwartalnym wzrost PKB wyniósł 0,2 proc. W obu przypadkach wyniki są gorsze niż oczekiwania ekonomistów.
– Warto podkreślić, że tempo wzrostu nadal pozostaje na bardzo solidnym poziomie. To jeden z najlepszych wyników wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej – mówi Bujak. – Potencjalny wzrost dla polskiej gospodarki jest szacowany w przedziale 2,5–3 proc. Wynik z III kwartału jest bardzo dobry, biorąc pod uwagę tak znaczny spadek inwestycji publicznych.
Według prognoz rządowych w całym roku PKB wzrośnie o 3,4 proc. Resort finansów podtrzymuje dotychczasowe założenia budżetowe. Nieco gorzej potencjał polskiej gospodarki oceniają zagraniczne instytucje. Komisja Europejska po ostatniej rewizji prognozuje wzrost na poziomie 3,1 proc., a nie jak wcześniej – 3,7 proc. Z kolei OECD i EBOiR oczekują 3 proc. wzrostu PKB.
– Kiedy trend spadkowy w inwestycjach publicznych się odwróci, w trakcie przyszłego roku możemy oczekiwać przyspieszenia wzrostu gospodarczego ponownie powyżej 3 proc. O tym, że tendencje w polskiej gospodarce nadal są pozytywne, świadczy m.in. zachowanie rynku pracy w III kwartale – mówi Piotr Bujak.
Zgodnie z danymi resortu pracy w październiku bezrobocie spadło do 8,2 proc. To najniższy poziom dla tego miesiąca od 1991 roku. Rok temu stopa bezrobocia była o 1,4 pkt proc. wyższa. Liczba bezrobotnych na koniec ubiegłego miesiąca wyniosła nieco ponad 1,3 mln osób i w porównaniu do września spadła o 1,1 proc. Spadki odnotowano w 14 województwach. GUS podał, że zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło we wrześniu o 3,2 proc. w ujęciu rocznym, a przeciętne wynagrodzenie było większe o 3,9 proc.
– Rynek pracy zaskakiwał pozytywnie, wzrost zatrudnienia był bardzo wysoki, wyższy od prognoz ekonomistów, a stopa bezrobocia spadła do najniższego od 25 lat poziomu. To pokazuje, że w kolejnych kwartałach możemy liczyć na utrzymanie, a nawet przyspieszenie wzrostu konsumpcji, co również będzie się przyczyniać do ponownego przyspieszenia wzrostu gospodarczego powyżej 3 proc. w trakcie 2017 roku – prognozuje Piotr Bujak.
Taki scenariusz powinien pozytywnie wpłynąć na wyniki sektora bankowego, jeśli zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie wznowi obniżek stóp procentowych.
– Polski rynek akcji będzie się zachowywał głównie w rytm zmian na głównych rynkach akcji na świecie. Jednak przyspieszenie wzrostu gospodarczego oczekiwane w trakcie przyszłego roku powinno pomagać polskiej giełdzie zachowywać się w relatywnie pozytywny sposób. Mogą na tym zyskiwać przede wszystkim małe i średnie spółki – mówi główny ekonomista PKO Banku Polskiego.